Ogród zielonej

[Rozana]

Soniu ja moje bratki schowałam do szopki na noc. Póki jest na minusie to nie chcę ryzykować.
A jak rosną cisy u Ciebie ? Bardzo mi się podobają.

[cyma2704]

Martuś cisy są bardzo szlachetne, rosną u mnie bez problemów. Dawałam im na start do dołka sporo lepszej ziemi i po trochu obornika. Gdyby nie były takie drogie miałabym ich więcej. Mam Chilli i Hicksii, mają ładny ciemny kolor i dwa z żółtymi przyrostami. Właśnie ze względu na cenę kupowałam malutkie i pewnie lepiej się adaptowały w ogrodzie.

[kasia100780]

Śliczne te niskie iryski, muszę sobie takie sprawić

[cyma2704]

Kasiu posadziłam w dwu miejscach po 10 sztuk szafirowych i dziesięć jasnych Katharine Hodgkin w donicy. Jesienią z pewnością dokupię, są tanie, a w dużej liczbie pięknie wyglądają na rabatach.

[aneczka1979]

Soniu u mnie dziś rozkwitł pierwszy irys Katherine. Też jestem zauroczona i zamierzam jesienią dokupić, jak i krokusów.
ŚLicznie wyglądają wszelakie zimozielone kulki w ogrodzie. Muszę pomyśleć i u siebie też zrobić.

[Rozana]

To ja też kupię iryski a także śnieżyczki. Nad cisem myślę kawałek czasu. Ale pomału jak złapię koncepcję .

[cyma2704]

Aniu mam dużo zimozielonych. Jedne ładniejsze, drugie mniej, ale w takim czasie, jak teraz nie jest pusto i szaro. Trzy malutkie cisy, bukszpany, lub trzmieliny i za dwa lata ładna kulka lub stożek. Kupno gotowych, większych niestety drenuje kieszeń.

Martuś pierwsze wiosenne cebulowe mają zdecydowane, mocne kolory i bardzo ożywiają ogród. Nad lokalizacją cisów trzeba się dobrze zastanowić, odchorowują przesadzanie.

[Rozana]

Może kupię jak już się nieco urządzę.

[sweetdaisy]

Soniu i znów kawał dobrej roboty. Aż mi wstyd, że u mnie na razie wszystko leży
Wczoraj przyszły do mnie zamówione obrzeża do nowej ścieżki przy rabacie i nawet na sobotę miałam wizję popracować przy nich, ale plan się zmienił - jadę do ogrodniczego, potem sadzę do donic resztę z garażu i pewnie to co przywlekę z ogrodniczego , no i jeszcze tą ala szklarenkę z włókniny muszę zrobić, bo nadal biegam z doniczkami: noc - garaż, dzień - na zewnątrz. Rabata pewnie znów będzie musiała poczekać. W niedzielę mnie nie ma i od poniedziałku znów do pracy. Masakra

[cyma2704]

Martuś kilka cisów, które mam to siewki podarowane przez przyjaciółkę. Trzeba dłużej czekać na efekt, ale koszt żaden. Może w okolicy jest jakiś starszy cis, często są pod nim siewki.

Zuza jak nie zrobisz jutro, to w przyszłym tygodniu. Włóknina oszczędzi Ci czas i bieganie. Ja pracuję tylko, jak jest naprawdę ciepło i mam spokojną głowę. Dopiero 20 marca, ile to jeszcze dni do maja.

[Rozana]

Obok kosciola ale ksiądz mógłby mnie przegonić. W sumie nie widuję zbyt wielu cisów. Ale nie spieszy się. W swoim czasie znajdę bo mam farta do takich okazji.

[aneczka1979]

Zuzka co się odwlecze to nie uciecze. Mamy czas. Spokojnie.

[Andzia84]

No, no Soniu-ale się napracowałaś A u mnie dzisiaj było koszmarnie zimno z powodu wiatru. Szkoda bo miałam straszną ochotę pograbić trawnik. Ślicznie robi się u Ciebie. Lubię takie poprzycinane rośliny po zimie i też nigdy nie mogę dotrwać do tego 'kwitnienia forsycji'. U Ciebie dziewczyny straszą że za wcześnie przycięłaś lawendę, a ja swoją nie tylko przycięłam, ale i przesadziłam Zresztą mnóstwo roślin poprzesadzałam, poprzycinałam róże i trawy, pościągałam osłony. No i teraz się martwię
Soniu, a iryski przepiękne. Ja mam te jasne Katherine Hodgkin, ale koniecznie sprawię sobie jesienią takie jak Twoje. Cudownie przyciągają wzrok gdy wokół tak szaro i buro.

[cyma2704]

Martuś zapytaj. Po co księdzu cisy, jeśli są siewki z pewnością pozwoli wykopać.

Aniu to zimno wczorajsze poszło do Ciebie. U mnie dziś było 14-15 stopni bez wiatru, super się pracowało. Iryski wdzięczne, widzę je z okien. Długo nie mogłam się zabrać za porządki, a jak już, to poszalałam. Wierzę, że nic się roślinom nie stanie, a wiara czyni cuda.

[Andzia84]

Oj i obyś miała rację. U mnie tak ciepło jak u Ciebie dzisiaj było wczoraj. Na tyle ciepło, że cały dzień spędziłam przy malowaniu ogrodzenia. Jakoś nie chce mi się wierzyć w to silne ochłodzenie w weekend...no, ale przymrozki mam co noc. Oj martwię się o te moje biedaki poprzycinane, poprzesadzane...no bo przecież jakbym nie mogła jeszcze z tydzień poczekać