Nareszcie pada deszcz.
Wprawdzie nie bardzo można zrobić coś w ogrodzie, by się nie upaprać, ale trudno.
O mrozach już zapomniałam i mam nadzieję , że na długo.
Asiu Camelio 
Jabłonce prawie nic się nie stało, teraz stoi obsypana kwiatkami.
A kilka róż będę musiała niestety przyciąć.
Alik 
tego
Kubusia czytałam chyba 30 lat temu i takich szczegółów nie pamiętam.
Roślinki jakoś się zbierają i miejmy nadzieję, że będzie dobrze. A tulipanom nic nie przeszkodziło. Dalej trzymają pion i kwitną.
Jednak, jakie by nie było podlewanie, to taka woda z chmurek robi to najlepiej.
Majeczko 
witam Cię serdecznie i czekam na Twój nowy wątek.
Jak różnie przechodziła ta fala mrozów, u mnie orlikom nic się nie stało. W tym roku rosną jakieś wyjątkowo duże.
To pewnie przez jesienny kompost. Trzymam kciuki za Twoje orliki
Wandeczko 
, to miałaś wspaniałą wycieczkę.
Też chętnie wybrałabym się do Wojsławic. Tam RH mają dobre warunki, fachową opiekę i pewnie rosną jak szalone.
Niestety kwiatki mojego , tego ze zdjęcia, wyglądają teraz , jak bure szmatki.
Grażko 
wszyscy liczymy, że już wszystkie
zimne Zośki i pozostali ogrodnicy już mieli swoje 5 minut.
Też teraz mam darmowe podlewanie. Ale ile już przedtem wylałam wody z kranu.
Aniu 
a pożądaj sobie, to chyba nie grzech, przecież to nie żona.
Asiu 
Twoje RH też pięknie kwitną i pewnie kwiatki im nie przymarzły.
Taką linię warto mieć na okresy, kiedy brakuje deszczu.
Teraz pada, bo nam Jagódka deszcz wytańczyła.
