A czego tak się denerwujesz

Bardzo dobrze Cię zrozumiałam,tylko właściwie sama siebie pytałam, o to co pomagało w tamtych latach uprawianiu pomidorów w gruncie.
Bo jod jak pisałeś stosowano w szklarniach,a była u nas na wsi jedna pani uprawiająca pomidory w gruncie, do której chodziliśmy kupować pomidory.
Przy nas zrywała je z krzaków.Może miała jakieś swoje sposoby,ale teraz nie ma kogo o to spytać.
Już kiedyś o tym pisałam na forum,że u nas w domu też mama uprawiała pomidory i pod koniec sezonu takie,które były jeszcze zielone chowało się w plewy.
Potem jak dojrzały wyciągaliśmy z plew.
Plewy były na strychu w suchym miejscu.