OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Maraga
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2634
Od: 5 lut 2011, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17

Post »

Janusz!

A czego tak się denerwujesz :D

Bardzo dobrze Cię zrozumiałam,tylko właściwie sama siebie pytałam, o to co pomagało w tamtych latach uprawianiu pomidorów w gruncie.
Bo jod jak pisałeś stosowano w szklarniach,a była u nas na wsi jedna pani uprawiająca pomidory w gruncie, do której chodziliśmy kupować pomidory.
Przy nas zrywała je z krzaków.Może miała jakieś swoje sposoby,ale teraz nie ma kogo o to spytać.
Już kiedyś o tym pisałam na forum,że u nas w domu też mama uprawiała pomidory i pod koniec sezonu takie,które były jeszcze zielone chowało się w plewy.
Potem jak dojrzały wyciągaliśmy z plew.
Plewy były na strychu w suchym miejscu.
Awatar użytkownika
whitedame
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3456
Od: 17 lut 2012, o 16:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wojkowice 6B

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17

Post »

U mnie Dziadkowie w latach 60-70 tych też uprawiali pomidory i niczym nie pryskali. Choroby grzybowe nie były tak powszechne jak teraz.
;:233 Beata
Umysł jest jak spa­dochron. Nie działa, jeśli nie jest ot­warty Frank Zappa
kaLo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11334
Od: 17 kwie 2013, o 12:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pionki pow.radomski

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17

Post »

Ja się nie denerwuję, co najwyżej czasem napiszę trochę dosadniej ale to z nadmiaru spokojności :) Dziadek w latach '60 miał działkę i sadził pomidory. Miałem wtedy kilka lat ale pamiętam dorodne malinówki. Jedna wystarczała dla 3 osób. Do zapylania był używany Betokson. Obok rosły ziemniaki. Chyba jedynym problemem była stonka, którą dziadek posypywał Azotoksem (DDT) z pończochy. Nie przypominam sobie innych oprysków czy posypek.
Moim zdaniem te wszystkie chorobowe nieszczęścia spowodowała globalizacja. Dopóki byliśmy zamknięci na resztę świata było całkiem bezpiecznie . Wraz z otwarciem się na świat i upowszechnieniem wymiany towarowej razem z żywnością zaimportowaliśmy z innych regionów też choroby i szkodniki, niejednokrotnie uodpornione na niektóre ŚOR.
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8095
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17

Post »

Ależ Zaraza była na pomidorach, pamietam lata od połowy 60-tych, niestety u mnie w domu rodzinnym ta królowa dziesiatkowala owoce. Dopiero na początku lat 70-tych zdecydowałam się na folie, to wtedy była jeszcze rzadkość, sąsiedzi trochę wydziwiali, co tez ta Gienka wyprawia! Jedynym środkiem, który wtedy stosowałam pod folia (obok rosły ziemniaki), był miedzian. Pilnowaliśmy karencji, to było 7 dni. Ale sąsiedzi o tym nie wiedzieli :D , No trochę pomidorów gdzieś zniknęło, okazało się po kilku dniach, ze kilku sie pochorowało :roll: za to zdrowiutkich pomidorow było w bród.
Nie było wtedy jeszcze mączniaka rzekomego na ogórkach, pojawił się gdzieś w połowie lat 80-tych z południa Europy. Pamietam te lata, nikt nie wiedział co się dzieje z ogórkami, wszystkim padły.
Pozdrawiam! Gienia.
kaLo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11334
Od: 17 kwie 2013, o 12:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pionki pow.radomski

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17

Post »

Gieniu w połowie '60 miałem 6-7 lat i wielu szczegółów nie pamiętam ale nać była zielona b. długo i dziadek musiał rozpalać ognisko drewnem, żeby w wykopki upiec ziemniaki. Nie wiem gdzie mieszkaliście ale w Sandomierzu dopiero pierwsze przymrozki od wschodu warzyły nać ziemniaczaną. Z ogórkami to prawda najszczersza. Do kiszenia kupowało się dopiero we wrześniu.
Awatar użytkownika
whitedame
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3456
Od: 17 lut 2012, o 16:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wojkowice 6B

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17

Post »

Ja też niewiele pamiętam bo urodziłam się początkiem lat 60 tych ale wiem, gdzie był warzywnik dziadków. To był 5 arowy kwadrat, gdzie dookoła rosły kartofle a w środku pomidory, marchew, buraki, seler, pietruszka, por, cebula itp. Pomidory były czerwone, duże, pyszne befsztyki, nawet nie miękły zbyt szybko. Zielone po zerwaniu trzymane były na sianie w budynku gospodarczym, jedliśmy je późną jesienią. Resztę warzyw trzymano w ziemiance, nie gniły ani nie psuły się jeśli nie były uszkodzone.
Dziadek był sadownikiem amatorem, ciągle słyszałam od niego różne terminy parch, zaraza ogniowa ale zawsze mówił, że w warzywniku tylko szkodniki mu niszczą plony.
;:233 Beata
Umysł jest jak spa­dochron. Nie działa, jeśli nie jest ot­warty Frank Zappa
ilona58
100p
100p
Posty: 120
Od: 10 lut 2012, o 17:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17

Post »

Jak już sobie tak wspominamy ,to ja jeżdziłam na wakacje do dziabków na wieś i pomagałam babci w robieniu zapasów na zimę.Ogórki się wtedy zalewało wodą ze studni,zimną ze solą i nic się im nie działo.Pomidory owijane papierem w pudełku dojrzewały powoli.Takie to były czasy ;:173
anulab
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11027
Od: 22 lut 2011, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: województwo mazowieckie

Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?

Post »

Z tą pamięcią to niestety różnie bywa . Mam nadzieję , że moi synowie też kiedyś
zapałają miłością do ogrodnictwa , ale co mama stosuje żeby dobrze rosło to nic
nie wiedzą . Oni są przekonani , że samo dobrze rośnie . :;230
Awatar użytkownika
jeszcze
1000p
1000p
Posty: 1565
Od: 22 sty 2017, o 18:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Legionowo

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17

Post »

Maraga pisze:Albo IF zadziałał.
Myślę, że IF zadziałał, patrząc co było u mnie.
Miałam jakiś miesiąc temu duużo liści porażonych zz. Dalej nie szła, ale zapowiadało się na katastrofę, bo codziennie nowe liście padały.
Oprysk samym IF trochę pomagał, ale prawdziwa bomba przeciw zz to IF z KSM. Jestem wprost zachwycona efektami.

Po ostatnich deszczach znowu pojawiły się ślady na liściach i powtórzyłam oprysk, efekt rewelacja. Myślę, że gdyby pryskać zapobiegawczo (mnie już w końcówce lata się nie chce), w ogóle nie trzeba obawiać się zz.
Problem z zz miałam głównie w tunelu, w gruncie jakoś jeden oprysk samym IF miesiąc temu dał radę.
Iza
solaris37
500p
500p
Posty: 651
Od: 10 kwie 2014, o 20:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?

Post »

Też już od miesiąca stosuje tylko IFe na przemian z innymi ekologicznymi preparatami i jak dotąd jest OK. Trzeba też dodać, że pogoda też pomogła i gorąco zatrzymało choroby. Gdyby nie słońce i wysokie temp. mogło by być kiepsko a ekologiczne opryski na zimna i deszczową aurę nie wiele by pomogły. Bez chemii by się nie obyło. Ostatni oprysk Curzate zrobiłem ok. 20 lipca ponieważ ZZ zajęła mi 3 krzaki M. Szkatułki. Wyglądało na to, że choroba się zatrzymała ale wolałem nie ryzykować i po tygodniu oberwałem pomidory, i wykopałem te 3 krzaki. W polu mam jeszcze z 50 krzaków więc nie było sensu trzymać 3 pomidorów i zastanawiać się czy zaraza przejdzie na reszte. Teraz myślę, że to było dobre posunięcie :D
Pozdrawiam Krzysiek
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4499
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17

Post »

ilona58 pisze:Jak już sobie tak wspominamy ,to ja jeżdziłam na wakacje do dziabków na wieś i pomagałam babci w robieniu zapasów na zimę.Ogórki się wtedy zalewało wodą ze studni,zimną ze solą i nic się im nie działo.Pomidory owijane papierem w pudełku dojrzewały powoli.Takie to były czasy ;:173
Teraz też mamy stare odmiany warzyw i całkiem dobrze się udają, z ogórkami i pomidorami robię w ten sam sposób i dzisiaj, też dobrze się przechowują ;:108
Awatar użytkownika
jeszcze
1000p
1000p
Posty: 1565
Od: 22 sty 2017, o 18:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Legionowo

Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?

Post »

Ja też usunęłam 2 krzaki malachitowej zaatakowane przez zz. Czasem lepiej tak niż ryzykować.

A pogoda na pewno jest ważna, ale u mnie mimo ponad 30 stopni w końcu lipca i na początku sierpnia zaraza postępowała, dopiero oprysk ją zatrzymał.
Najgorsza jest wysoka wilgotność, właśnie się przekonałam w tunelu, bo posiałam poplon i porządnie podlałam. ZZ od razu się pojawiła tak, gdzie największe zagęszczenie krzaków, czyli na Amish Paste. Idę ciąć liście i pryskać. Eh...
Iza
kaLo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11334
Od: 17 kwie 2013, o 12:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pionki pow.radomski

Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?

Post »

Uważam, że pogoda to 90% sukcesu. Ostatni oprysk Curzate Top robiłem w połowie lipca i mimo to pomodory są OK. Nie było też IFów i innych tego typu wynalazków. Aby być w 100% przekonanym o skuteczności czegokolwiek należy mieć grządkę z pomidorami pryskanymi i grządkę z identycznymi odmianami ale bez oprysków. Nie tylko z czystej ciekawości ale też dla własnej wiedzy, żeby wiedzieć, kiedy kończą się właściwości ochronne stosowanych środków i nie zostać z górą gnijących krzaków, kiedy presja choroby będzie na prawdę duża. Poza tym wiele osób myli ZZ z szarą pleśnią, ponieważ obie dają podobne widoczki na liściach i łodygach tylko każda z nich potrzebuje innych warunków do wystąpienia.
Awatar użytkownika
jeszcze
1000p
1000p
Posty: 1565
Od: 22 sty 2017, o 18:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Legionowo

Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?

Post »

Kalo,
dla mnie liczy się efekt, a co faktycznie pomogło nie ma większego znaczenia. Nie zamierzam przeprowadzać badań porównawczych, choć jeśli komuś się chce, to chętnie o wynikach poczytam. Ale nie wystarczy zrobić tego, co napisałeś, żeby wyniki były miarodajne. Ważna jest ziemia, sąsiedztwo roślin, płodozmian i wiele wiele innych czynników.

Zarazy raczej z pleśnią nie pomylę. Miałam pleśń w zeszłym roku na jednej odmianie w gruncie i wygląda zupełnie inaczej niż zz.
Iza
kaLo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11334
Od: 17 kwie 2013, o 12:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pionki pow.radomski

Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?

Post »

Dla wszystkich ważny jest efekt ale każdy powinien być na 1000% pewien od czego ten efekt tak na prawdę zależy. Nie wszyscy mają tyle doświadczenia i wiadomości o uprawie co Ty. Mam tylko tyle do dodania.
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”