tomate, wiem... dlatego zastanawiam się gdzie je pomieszczę.

Jak mi się nie uda, to do teściowej na pole wywiozę... Czy będzie chciała, czy nie, to wziąć musi.

A propos plonów- mój mąż uwielbia leczo. Więc- na śniadanie leczo, na obiad leczo, na kolacje leczo

Mam na imię Ilona...