Dopadła mnie chwilowa deprecha styczniowa. Nie lubię tego miesiąca, jest paskudnie długi, wlecze się jak...A do tego te nienormalne temperatury, które powodują, że nie tylko roślinki czują się rozhartowane. Dla poprawy humorku i dla przezwyciężenia chandry posiałam sobie kobeę i oczekuję jej spektakularnego kwitnięcia w tym roku.
Marysiu - Będą kuleczki

Już nie mam złudzeń. Sama jestem na siebie zła jak diabli

. Jedyną osobą, która się cieszy to Zuza. A margaretki są urocze, i białe i różowe.
Betinko - Jestem też pogrążona w żalu, rozpaczy. Ale żyć muszę dalej

Dam radę.
Madzia - Kochana, masz rację w stu procentach. Obecna ciąża Pepsi to moje rażące zaniedbanie. Dawałam jej prochy z wygody własnej. Nie chciało mi się tachać cielska Pepsinowego do weta i teraz mam za swoje. Cóż, żal mam wyłącznie do siebie. Nie chcesz pieseczka?
Marysiu Wy - Oj ja też pogrzebałabym w ziemi, oj bardzo nawet. Póki co, z braku innych możliwości grzebię w doniczkowcach. I nawet zaczęłam je lubić. A one mnie
Martuś - Ja też lubię margaretki. Mnożę je i rozsadzam, mam je na każdej rabacie. Muszę jeszcze poszperać w necie za innymi, ciekawymi odmianami.
Dorotko - Anemon mój nazywa się na pewno jakoś, i nawet Jagoda mi kiedyś zdradziła nazwę. Ale.....już mi umknęło.

Kupowałam je wiosną w Li...Na jesieni posadziłam niebieskie.Też kupowałam w L. Nie zimowały jeszcze u mnie, mam nadzieję, że nic im nie będzie, bo podobno są mrozoodporne.
Dorotko 350 - Ja też posadzę do donic paprykę. Myślę, że każda odmiana jest dobra, a najlepiej papryczki chili.Fajnie wyglądają, a do tego smaczne. I kolorowe.
Już zaglądałam do szkółek różanch

i sama nie wiem....mam tyle kandydatek.

Ale skupiam się na angielkach....Moje ulubione panienki.Cóż poradzić
Nie mogę się doczekać, aż znów położę się na miękkiej trawce i porobię fotki moim tulipankom
Do napisania, lecę do Was zajrzeć.