Dorotko przy każdym poście koło daty i godziny masz mały kwadracik, klikając w niego uzyskujesz bezpośredni link do wybranego postu, w tym wypadku do swojego.
Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
- babuchna
- -Moderator Forum-.

- Posty: 7416
- Od: 7 maja 2009, o 09:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Tutaj http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 5#p3176395 
Dorotko przy każdym poście koło daty i godziny masz mały kwadracik, klikając w niego uzyskujesz bezpośredni link do wybranego postu, w tym wypadku do swojego.

Dorotko przy każdym poście koło daty i godziny masz mały kwadracik, klikając w niego uzyskujesz bezpośredni link do wybranego postu, w tym wypadku do swojego.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Dziękuję
Tak, Infinito powinien zatrzymać rozwój i alternariozy i ZZ. Mam nadzieję, że liści ze śladami choroby na krzakach już nie ma/ groźba infekcji wtórnej/. Plamy świeże mogą się jeszcze pokazywać przez jakiś czas tam gdzie zarodniki zdążyły wykiełkować . Usuwać te liście lub ich fragmenty na bieżąco.
I bez paniki. Jeśli chodzi o alternariozę i ZZ powinno być O.K.
Tak, Infinito powinien zatrzymać rozwój i alternariozy i ZZ. Mam nadzieję, że liści ze śladami choroby na krzakach już nie ma/ groźba infekcji wtórnej/. Plamy świeże mogą się jeszcze pokazywać przez jakiś czas tam gdzie zarodniki zdążyły wykiełkować . Usuwać te liście lub ich fragmenty na bieżąco.
I bez paniki. Jeśli chodzi o alternariozę i ZZ powinno być O.K.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
forumowicz, chore fragmenty roślin zostały oczywiście usunięte.
A co zrobic z owocami? Czy po upłynięciu okresu karencji i jeśli na owocach nie będzie zmian, to czy one nadają się do zjedzenia? Gdzieś czytałam, że pomidorów porażonych zarazą nie wolno jeśc.
Babuchna, dziękuję za pomoc.
A co zrobic z owocami? Czy po upłynięciu okresu karencji i jeśli na owocach nie będzie zmian, to czy one nadają się do zjedzenia? Gdzieś czytałam, że pomidorów porażonych zarazą nie wolno jeśc.
Babuchna, dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam, Dorota
Moje pupilki: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 36&t=60009" onclick="window.open(this.href);return false; Wymienię, kupię, sprzedam: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 11&t=59803" onclick="window.open(this.href);return false;
Przepraszam, ale nie działa u mnie klawisz 'alt+c'
Moje pupilki: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 36&t=60009" onclick="window.open(this.href);return false; Wymienię, kupię, sprzedam: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 11&t=59803" onclick="window.open(this.href);return false;
Przepraszam, ale nie działa u mnie klawisz 'alt+c'
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2190
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Yareka, nie wiem jaki wpływ na smak owoców ma Infinito, pozostałe środki stosowane w zalecanych stężeniach, nie powinny zmienić smaku pomidorów. Na pogorszenie smaku owoców mógł mieć wpływ kiepski stan korzeni. Mogły więcej wchłonąć przez liście, oprócz tego rośliny wolniej rozkładały środki.
Natomiast Betoxon może znacznie zmienić smak u niektórych odmian, ale nie u każdej. Pogorszeniem smaku reagowała na hormonizację znana kiedyś Marissa. Przy opryskach Betoxonem trzeba uważać, aby płyn nie opadał na zawiązane już owoce. Jeśli pomidorów jest mało, lepiej zanurzać kwiaty w roztworze niż pryskać.
Aniusia, na razie widać tylko uszkodzenia mechaniczne.
Dorota1985, jeśli choroba nie wniknęła do wnętrza owocu, nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie owoce zjeść. Brzydka skórka i tak do ściągnięcia.
Kanclerz, takim pomidorom jak u Pavela, Betoxon pomoże tyle co umarłemu kadzidło. Jeśli kwiaty opadają z głodu albo zasolenia, Betoxon nie przyspawa ich z powrotem. Jeśli pomidory są w kondycji, a nie ma warunków do zapylania kwiatów, wtedy hormonizacja jest jak najbardziej uzasadniona.
Pomidory Pavela przypuszczalnie na początku uprawy miały zbyt mokro - duże dolne liście i znaczny niedobór magnezu. Później dostawały za mało wody - sztywne listki, lekko podwinięte w górę. Oprócz tego do Magicznej siły należało dodać odrobinę azotu, (saletra amonowa, albo obśmiana pokrzywa). Ze strachu przed przazotowaniem pomidory mają zafundowaną głodówkę.
Teraz tym pomidorom należy zostawić 2-3 pędy boczne i uszczknąć je za drugim dobrzy wykształconym liściem. To zwiększy powierzchnię asymilacyjną, która w górnej partii jest za mała. Druga sprawa, to porządne nawodnienie, aby mógł być pobierany potas, który pomidory dostały z Magiczną siłą.
Ponieważ nadal na górnych liściach widać niedobór mikroelementów, dobrze byłoby te pomidory jeszcze raz opryskać siarczanem magnezu z mikroelementami (ten zielony), z dodatkiem niewielkiej ilości azotu (płaska łyżeczka saletry amonowej albo mocznika). Mała dawka azotu poprawia wchłanianie mikroelementów i magnezu, oprócz tego poprawi nieco odżywienie liści azotem. Na podlewanie tym składnikiem teraz jest już za późno. Teraz mogą się zawiązać tylko pojedyncze owoce, bo na więcej krzaki są zbyt słabe. Na przyszłość należy dołączyć azot do Magicznej siły na początku kwitnienia 3 grona.
Pozdrawiam, kozula
Natomiast Betoxon może znacznie zmienić smak u niektórych odmian, ale nie u każdej. Pogorszeniem smaku reagowała na hormonizację znana kiedyś Marissa. Przy opryskach Betoxonem trzeba uważać, aby płyn nie opadał na zawiązane już owoce. Jeśli pomidorów jest mało, lepiej zanurzać kwiaty w roztworze niż pryskać.
Aniusia, na razie widać tylko uszkodzenia mechaniczne.
Dorota1985, jeśli choroba nie wniknęła do wnętrza owocu, nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie owoce zjeść. Brzydka skórka i tak do ściągnięcia.
Kanclerz, takim pomidorom jak u Pavela, Betoxon pomoże tyle co umarłemu kadzidło. Jeśli kwiaty opadają z głodu albo zasolenia, Betoxon nie przyspawa ich z powrotem. Jeśli pomidory są w kondycji, a nie ma warunków do zapylania kwiatów, wtedy hormonizacja jest jak najbardziej uzasadniona.
Pomidory Pavela przypuszczalnie na początku uprawy miały zbyt mokro - duże dolne liście i znaczny niedobór magnezu. Później dostawały za mało wody - sztywne listki, lekko podwinięte w górę. Oprócz tego do Magicznej siły należało dodać odrobinę azotu, (saletra amonowa, albo obśmiana pokrzywa). Ze strachu przed przazotowaniem pomidory mają zafundowaną głodówkę.
Teraz tym pomidorom należy zostawić 2-3 pędy boczne i uszczknąć je za drugim dobrzy wykształconym liściem. To zwiększy powierzchnię asymilacyjną, która w górnej partii jest za mała. Druga sprawa, to porządne nawodnienie, aby mógł być pobierany potas, który pomidory dostały z Magiczną siłą.
Ponieważ nadal na górnych liściach widać niedobór mikroelementów, dobrze byłoby te pomidory jeszcze raz opryskać siarczanem magnezu z mikroelementami (ten zielony), z dodatkiem niewielkiej ilości azotu (płaska łyżeczka saletry amonowej albo mocznika). Mała dawka azotu poprawia wchłanianie mikroelementów i magnezu, oprócz tego poprawi nieco odżywienie liści azotem. Na podlewanie tym składnikiem teraz jest już za późno. Teraz mogą się zawiązać tylko pojedyncze owoce, bo na więcej krzaki są zbyt słabe. Na przyszłość należy dołączyć azot do Magicznej siły na początku kwitnienia 3 grona.
Pozdrawiam, kozula
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Dobrze słyszałaś. Ale takich owoców na których są widoczne charakterystyczne plamy ZZ.dorkosa pisze:Gdzieś czytałam, że pomidorów porażonych zarazą nie wolno jeśc.
- krykiet66
- 50p

- Posty: 67
- Od: 18 lip 2011, o 20:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska zachodnia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Dzięki Ekopomekopom pisze:Można jeszcze kupić saletrę wapniową, saletrę wapniowo-magnezową,kredę nawozową, kredę pastewną, dolomit i pewnie jest wiele innych substancji z wapnem, ale sucha zgnilizna nie tylko jest z braku wapna, przeważnie z zasolenia.
Na krzaku nie widać żadnych objawów jakiegokolwiek chorubska, poza tymi kilkoma porażonymi owocami. Co mogło spowodować zasolenie jak mam z tym walczyć? Krzaki są raz na tydzień podlewane wodą z dodatkiem florowitu, dwa razy też pryskałem tym preparatem, raz solo a drugi raz z siarczanem magnezu
dziękuję forumowiczforumowicz pisze:krykiet66
Wapnia w serwatce jest przeciętnie ok 70mg/100g czyli 0,07 % a do tego jest ono związane i dla roślin niedostępne.
- krykiet66
- 50p

- Posty: 67
- Od: 18 lip 2011, o 20:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska zachodnia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Basow@ , szukałem i nie znalazłem,może temu że jestem po szychcie i mogłem przegapić ,wyszukiwarka też nie podołała. Możesz podać przepis na te skorupki?basow@ pisze:Krykiet, nie kombinuj z tzw. kredą szkolną ( szkoda nerwów)... Ja też jakieś badziewie kupiłam , więc zrobiłam cytrynian ze skorupek od jajek, tak jak podpowiedział forumowicz. Cofnij się parę stron w tym wątku , to sam poczytasz , jak forumki robiły
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
to chyba nie w tym wątku,bo ja czytam od początku i nic takiego o skorupkach nie było.
- krykiet66
- 50p

- Posty: 67
- Od: 18 lip 2011, o 20:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska zachodnia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
forumowicz pisał wcześniej że tylko kury dzisiaj nie oszukują...
- mic44
- 50p

- Posty: 68
- Od: 17 paź 2010, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
A było to tu: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 9#p3162719
a propos czy cytrynian wapnia to ten bialy osad na dnie butelki?Czy jest on juz rozpuszczony w wodzie a bialy osad to jakiś zwiazek powstały mimochodem ?
a propos czy cytrynian wapnia to ten bialy osad na dnie butelki?Czy jest on juz rozpuszczony w wodzie a bialy osad to jakiś zwiazek powstały mimochodem ?
''Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej
żyć''.
żyć''.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
mam pytanie jeżeli zrobię oprysk curzate to po jakim czasie można zastosować saletrę wapniową też jako oprysk?
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
krykiet66 pisze:Dzięki Ekopomekopom pisze:Można jeszcze kupić saletrę wapniową, saletrę wapniowo-magnezową,kredę nawozową, kredę pastewną, dolomit i pewnie jest wiele innych substancji z wapnem, ale sucha zgnilizna nie tylko jest z braku wapna, przeważnie z zasolenia.
Na krzaku nie widać żadnych objawów jakiegokolwiek chorubska, poza tymi kilkoma porażonymi owocami. Co mogło spowodować zasolenie jak mam z tym walczyć? Krzaki są raz na tydzień podlewane wodą z dodatkiem florowitu, dwa razy też pryskałem tym preparatem, raz solo a drugi raz z siarczanem magnezu
dziękuję forumowiczforumowicz pisze:krykiet66
Wapnia w serwatce jest przeciętnie ok 70mg/100g czyli 0,07 % a do tego jest ono związane i dla roślin niedostępne.
Raz na tydzień podlewasz w ogóle pomidory? Bo jeśli tak, to stąd może wynikać zasolenie podłoża.
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Jest rozpuszczony i jest na dnie. Cytrynian jest trudno rozpuszczalny w zimnej wodzie. Ale jeżeli powstaje w reakcji z węglanem tworzy się roztwór przesycony ponieważ cytryniany mają właściwości inhibitorów krystalizacjimic44 pisze:czy cytrynian wapnia to ten bialy osad na dnie butelki?Czy jest on już rozpuszczony w wodzie a bialy osad to jakiś zwiazek powstały mimochodem ?
Zakres stężeń pomiędzy iloczynem rozpuszczalności a stężeniem przy którym dochodzi do krystalizacji pomimo obecności inhibitorów nazywamy mianem stanu metastabilnego. Zależy on od stopnia przesycenia i potencjału inhibicyjnego przeciwdziałającego krystalizacji. Inhibitory krystalizacji lub nukleacji, to związki dzięki którym nie dochodzi do wytrącania kryształów pomimo stanu przesycenia. Do inhibitorów zalicza się : cytryniany,.....
- krykiet66
- 50p

- Posty: 67
- Od: 18 lip 2011, o 20:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska zachodnia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Yvona
Podlewam codziennie wodą (odstaną , ciepłą) wieczorem lub rano o 6-tej po robocie, a raz na tydzień oprócz wody w konewce jest jeszcze dodatek florovitu (w dawce zalecanej na etykiecie). Niestety na etykiecie nie znalazłem informacji jak często można go używać
pozdrawiam
Krykiet
Podlewam codziennie wodą (odstaną , ciepłą) wieczorem lub rano o 6-tej po robocie, a raz na tydzień oprócz wody w konewce jest jeszcze dodatek florovitu (w dawce zalecanej na etykiecie). Niestety na etykiecie nie znalazłem informacji jak często można go używać
pozdrawiam
Krykiet





