
U oster
Re: U oster
Hmm, nie wiem Osterku czy taka pianka pomoże, ja myślałam o otulinie zimowej, bo ona mimo zapakowania w nią roślinki przepuszcza powietrze i światło.... Mówiąc szczerze, mam małe doświadczenie w przygotowaniu roślinek do zimy, moje też będę pierwszy raz ubierać w zimowe ubranka.... 

- joannakr0508
- 500p
- Posty: 784
- Od: 8 kwie 2011, o 10:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U oster
Ja w tamtym roku otulałam róże i przeżyła w tym roku też okopcuję i zawinę górne części w otulinie co do cyprysów to będę trzymać kciuki żeby nic im nie było wiadomo każdy z nas zawsze kupi coś nad czym się dwa razy nie zastanowi ja tak zrobiłam z trawa pampasową teraz się zamartwiam jak przetrwa mi zimę a w to miejsce mogłam sobie kupić rozplenicę albo miskanta gigantusa i nie miała bym tyle problemu .
Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
Joanna http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=53393" onclick="window.open(this.href);return false;

Joanna http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=53393" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: U oster
Takie cyprysiki poza sezonem można uprawiać na parapecie, a wiosną wystawiać do ogrodu 
Ewentualnie dawać ludziom w prezencie
np. od Mikołaja (z czerwoną wstążką) 

Ewentualnie dawać ludziom w prezencie


- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: U oster

Przeczytałam cały Twój wątek i powiem - dzielna z Ciebie Kobietka.
Ale wracając do różyczek - jeżeli do tej pory nie okrywałaś swoich krzaczków to może nie rozbestwiaj ich teraz otulaniem bo się " rozodpornią "

Ja porobiłam eksperymentów z różanymi patykami. Nie mam nadziei, że przetrwają ale....
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Wiem, wiem, Asieńko (Janneke), kombinuję. Tak bym chciała, żeby przeżyły...
Asiu/joannakr0508, a ja tak zazdrościłam Ci tego Pampaska
Siberko, ach, gdybym tak miała pokój zimowy... pewnie zmieściłabym tam i 24 cyprysiki, i kiwi, i jeszcze cóś tam... może w przyszłości... rozmarzyłam się
Witaj Mariolu! w moich skromnych kątach...
Dzięki za miłe słowa. Co do róży, tak właśnie pomyślałam, żeby jej zanadto nie rozpieszczać, skoro taka zahartowana
Tylko te młodziuchne okopię, żeby nie zmarły zdechlaczki, bo w tym roku dopiero zaczęły swoją przygodę z życiem
Ciekawam tych eksperymentów z różami. Jak tylko chwilkę znajdę, zaraz będę dochodzić..
Pozdrawiam
Asiu/joannakr0508, a ja tak zazdrościłam Ci tego Pampaska

Siberko, ach, gdybym tak miała pokój zimowy... pewnie zmieściłabym tam i 24 cyprysiki, i kiwi, i jeszcze cóś tam... może w przyszłości... rozmarzyłam się
Witaj Mariolu! w moich skromnych kątach...

Dzięki za miłe słowa. Co do róży, tak właśnie pomyślałam, żeby jej zanadto nie rozpieszczać, skoro taka zahartowana


Ciekawam tych eksperymentów z różami. Jak tylko chwilkę znajdę, zaraz będę dochodzić..
Pozdrawiam
Re: U oster
Osterku paczuszka dotarła dziś rano....bardzo dziękuję
szkoda, że nie widziałaś miny mojej mamy, bo to ona ją odebrała od listonosza, bo ja jeszcze spałam, jak zobaczyła adres i to napisany moim pismem.....myślała, że masz takie samo pismo jak ja, ale ja tylko wstałam to jej powiedziałam, że to jest moje pismo a mama wtedy
dziwiła się jeszcze bardziej, jak ją rozpakowywałam, bo karton ten sam, ba nawet te papiery te same
ale opakowanie bomba - baaardzo mi się podobało, teraz będę wiedziała, jak jeszcze można wysyłać roślinki 

szkoda, że nie widziałaś miny mojej mamy, bo to ona ją odebrała od listonosza, bo ja jeszcze spałam, jak zobaczyła adres i to napisany moim pismem.....myślała, że masz takie samo pismo jak ja, ale ja tylko wstałam to jej powiedziałam, że to jest moje pismo a mama wtedy

dziwiła się jeszcze bardziej, jak ją rozpakowywałam, bo karton ten sam, ba nawet te papiery te same


- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Martuś, wiesz, bo ja jestem taka pro-eko
może do przesady, ale jeśli coś można wykorzystać raz jeszcze, to ja pierwsza. A wykorzystałam wszystko, dosłownie.tylko pozostały karton na rozpałkę poszedł
Nawet roślinki miały mikroklimat, nie?
Ale jak szybko dotarły
I to nasza Polska Poczta
Są maluśkie, ale to tegoroczne kijki ukorzenione. Niech Ci pięknie rosną!



Ale jak szybko dotarły



Są maluśkie, ale to tegoroczne kijki ukorzenione. Niech Ci pięknie rosną!


- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Dzisiejszy dzień zupełnie nie był ogrodowy. Cały dzień w kratkę: deszcz i odrobina słońca.
spróbowałam coś niecoś zrobić w ogrodzie, byłam w nim pół godziny, po czym wygonił mnie
deszcz. Tak było przed i po:

No i to, z czym przyszło mi się zmierzyć:

Chwilami nie mogłam nawet podnieść wideł z zawartością, tak zbite są te korzenie perzu. Nie wiem, co mam robić.
Może raz jednak przekopać szpadlem i dwa razy widłami? Albo tylko wbijać szpadel jeden rząd przecinając korzenie,
a póki się da podważać widłami i wyciągać? Ile mi to zajmie czasu? Mąż przyjechał i okazało się, że jeszcze pobędzie
w delegacji, a ja mam tak mało czasu!
spróbowałam coś niecoś zrobić w ogrodzie, byłam w nim pół godziny, po czym wygonił mnie
deszcz. Tak było przed i po:


No i to, z czym przyszło mi się zmierzyć:


Chwilami nie mogłam nawet podnieść wideł z zawartością, tak zbite są te korzenie perzu. Nie wiem, co mam robić.
Może raz jednak przekopać szpadlem i dwa razy widłami? Albo tylko wbijać szpadel jeden rząd przecinając korzenie,
a póki się da podważać widłami i wyciągać? Ile mi to zajmie czasu? Mąż przyjechał i okazało się, że jeszcze pobędzie
w delegacji, a ja mam tak mało czasu!
Re: U oster
Nie mam pojęcia jak się tego cholerstwa pozbyć...
Skoro taki gęsty to może rzeczywiście nacinać szpadlem i wyjmować widłami. A może wynająć chłopa z pługiem i jakąś głęboką broną? A dopiero po nim poprawić widłami i grabiami?
Jedno jest pewne, jak się to zrobi byle jak, szybko będzie powtórka z rozrywki...
Nie spiesz się i nie stresuj, u Ciebie sezon na kopanie dużo dłuższy niż u mnie
Skoro taki gęsty to może rzeczywiście nacinać szpadlem i wyjmować widłami. A może wynająć chłopa z pługiem i jakąś głęboką broną? A dopiero po nim poprawić widłami i grabiami?
Jedno jest pewne, jak się to zrobi byle jak, szybko będzie powtórka z rozrywki...
Nie spiesz się i nie stresuj, u Ciebie sezon na kopanie dużo dłuższy niż u mnie

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
W tym właśnie rzecz. Najgorsze jest to, że mój mąż nie zrobił tego porządnie wiosną, kiedy to było
zaorane i zbronowane. Ja to już przerabiałam i w tym rzecz, że zawsze coś tam zostanie. Co roku trzeba porządnie przekopywać, by pozbywać się choćby jednoroczne paskudztwa. Teraz martwi mnie fakt, że nie zdążę przed mrozami pozyskać poplonu.
Zapowiadają przymrozki u Ciebie, Siberko
To już przesada. Dopiero początek października.
Czyżby miała być tak wczesna zima? Bez normalnej jesieni?
zaorane i zbronowane. Ja to już przerabiałam i w tym rzecz, że zawsze coś tam zostanie. Co roku trzeba porządnie przekopywać, by pozbywać się choćby jednoroczne paskudztwa. Teraz martwi mnie fakt, że nie zdążę przed mrozami pozyskać poplonu.
Zapowiadają przymrozki u Ciebie, Siberko


Czyżby miała być tak wczesna zima? Bez normalnej jesieni?
Re: U oster
Zapowiadają???
Ja nic nie wiem!!!
Ja sprawdzam pogodę tylko na Onecie
TV nie oglądam, tzn. czasem przypadkiem oglądam, jak jest wolna 


Ja sprawdzam pogodę tylko na Onecie


- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Ja byłam pewna, że widziałam przymrozki jednostopniowe u Ciebie, ale mąż mówi, że południowy wschód- Przemyśl, Rzeszów.



- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Z powodu wczoraj przymusowej ucieczki przed deszczem dziś z rana poszłam wypróbować opisaną wcześniej metodę pozbycia sie perzu w ilościach choćby zadowalających
Dzionek budził się w towarzystwie słoneczka:

ale juz za pół godzinki wyglądało tak:

Nie było na co czekać. Zaczęłam od takiego stanu:

Po przekopaniu jednego rządka nagle pojawiło się słoneczko a wraz z nim nie wiadomo skąd, deszczyk,
nie duży ale upierdliwy. Trzeba było się chować pod parasol:

Elementy ruchliwe
też szukały schronienia

Mam fajną kurtkę z prawdziwego, podgumowanego ortalionu, więc kapuśniaczek mi nie straszny;
więc kiedy jeszcze kropiło, mogłam kontynuować
a kropiło dobre pół godziny, szkoda
było czasu

i po godzinie miałam już zrobione około pół metra

Posypałam dolomitem i musiałam kończyć, bo męża trzeba wyszykować w drogę

Dzionek budził się w towarzystwie słoneczka:

ale juz za pół godzinki wyglądało tak:

Nie było na co czekać. Zaczęłam od takiego stanu:




Po przekopaniu jednego rządka nagle pojawiło się słoneczko a wraz z nim nie wiadomo skąd, deszczyk,
nie duży ale upierdliwy. Trzeba było się chować pod parasol:


Elementy ruchliwe




Mam fajną kurtkę z prawdziwego, podgumowanego ortalionu, więc kapuśniaczek mi nie straszny;
więc kiedy jeszcze kropiło, mogłam kontynuować

było czasu


i po godzinie miałam już zrobione około pół metra




Posypałam dolomitem i musiałam kończyć, bo męża trzeba wyszykować w drogę

-
- 1000p
- Posty: 1679
- Od: 24 sie 2009, o 11:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: U oster
Matko jedyna kiedy Ci się w końcu to pole skończy
Jestem pełna podziwu ,bo ja to jak bym pierdutła te widły i łopatę .....
W życiu bym nie kopała co to ,to nie
Chyba leniwa jestem
Zresztą skąd w tak wątłej Calineczce sił ma być




Jestem pełna podziwu ,bo ja to jak bym pierdutła te widły i łopatę .....

W życiu bym nie kopała co to ,to nie





pozdrawiam zielono zakęconych Marzena:)
Spełnione marzenie Marzenki
Spełnione marzenie Marzenki
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Marzenko
Jestem tak mniej więcej w połowie pólka
Kiedyś uprawialiśmy cały ten pas, polowa teraz zaniedbana była przeznaczona na ziemniaczki (wcale nie kupowałam na zimę, miałam swoje), a pół pozostałej połóweczki
zajmowały truskawki, z których robiłam wszystko, co tylko możliwe. Pozostała ćwiartka to był warzywnik.
Pisałam wcześniej, że dzieci wniosły takie zmiany w nasze życie, że nie było już czasu na uprawianie tak sporej wielkości pola.
Teraz powoli odzyskuję to pole, ale czas nie uprawiania spowodował, że jestem w punkcie zero: perz jest taki jaki był kiedy zaczynałam uprawiać ten pas.

Jestem tak mniej więcej w połowie pólka


Pisałam wcześniej, że dzieci wniosły takie zmiany w nasze życie, że nie było już czasu na uprawianie tak sporej wielkości pola.
Teraz powoli odzyskuję to pole, ale czas nie uprawiania spowodował, że jestem w punkcie zero: perz jest taki jaki był kiedy zaczynałam uprawiać ten pas.