Witam!
Wybaczcie miałam wczoraj napisać, ale smutna wiadomość od koleżanki z wyspy tak mnie zmartwiła że nie miałam weny. Dzisiaj właściwie też nie mam, ale tyle dni minęło od ostatniego wpisu że postaram się odpisać.
W ogrodzie znowu szaleje wiatr i co jakiś czas coś polewa, ale niech polewa bo woda w gruncie potrzebna a poza tym pomocnik zawiódł i przesadzam po jednej borówce. Co prawda dopiero dwie zmieniły miejscówkę, ale nie wiedziałam że to jednak ciężka praca. Kiedyś przesadzałam stare krzaki borówek, ale jakoś miałam więcej pary.
Na parapecie coś się zieleni, ale kilka doniczek milczy. Dzisiaj parę postawiłam na kaloryferze bo papryczki i niektóre pomidorki nie chcą wzejść.
W tunelu posiałam rzodkiewkę i czekam na wschody.
Natalko pogoda w kratkę, ale zawsze można się wstrzelić w jakimś dobrym momencie szczególnie jak ogród za progiem. Kogut mnie zastanowił bo w wolierze mają naczynie z wodą, ale z witaminami i widać taka deszczówka bardziej mu smakuje, bo stał dobrą chwilę i pił łapczywie.
Karolino na pewno zakwitnie.
Dorotko ja też pracuję i to najlepiej raniutko jakoś wiatr nie wieje i sił więcej, potem albo gdzieś jedziemy albo coś w domu się dzieje i jedynie wyskakuje na chwilę. Nie wspomnę już że opady urozmaicają dni.
Powiem Ci szczerze że posiałam rok temu jarmuż (ale dopiero w kwietniu w tunelu) i rośnie w skrzyni do tej pory

Zapytaj Lucynki ona robi z niego chipsy, a ja do tej pory nawet nie spróbowałam.
U nas po obu stronach sąsiedzie na szczęście normalni i mają koguty.
Lucynko od zawsze odkąd mam ogródki mam te ciemierniki. To były jedne z pierwszych kupionych roślin i to nie w sklepie tylko od działkowca. Wiosna teraz wkracza pierwiosnkami, bo coraz więcej pokazują kwiatków, a cebulowe pokazuję kiełki!
Kogucik to mój pupil za przeproszeniem wysiedziany prawie przeze mnie
Z tym słoneczkiem to tak różnie, bo świeci trochę rzadko, nie wschodzi tylko rano walczy z chmurami i dopiero późnym rankiem zaświeci. Dzisiaj ranek pochmurny i mokry.
Zdróweczka Lucynko dla Was i również ciepła i słonecznych dni

Dziękuję
Misiu pogoda nie pozwala na prawdziwe szaleństwo, nie wspomnę o kondycji

Najwięcej potrafię zrobić oczami...rękami już dużo mniej
Iwonko bo wiesz, że najlepsze obrazki wymyśla natura, a tej jeszcze trochę zostało

Chociaż zabudowują mnie nieustannie. Dziękuję!
Ciemierniki to teraz rozmiarem największe kwitnące rośliny, widoczne ze ścieżki. Następne w kolejce stoją pierwiosnki ale na razie nieśmiało pokazują kolorki.
Kogut urósł ogromny, a czerwone ugrzebienienie odbija od czarnych piór

No i trzyma dyscyplinę w kurniku!
Często obserwuje ptaki na moim niebie, ale na ogół to gawrony przelatujące rankiem i przed zmierzchem a tu taki stalowy ptak się trafił. Sikorek mam ogromne ilości i to wszystkich odmian, a do tego wróblowate i kowaliki, które uwielbiam! Walczę ciągle z takim małym rudzielcem na czterech łapach bo poluje mi na ptaszki. Cały słupek obstawiony gałęziami kolczastymi, a on ciągle gdzieś znajduje słabszy punkt.
Iwonko może nie ostro ale w miarę jak siły pozwalają staram się systematycznie coś pchać do przodu...ciężko idzie! Dziękuję i Tobie życzę słoneczka i wizyt na działeczce
Agnieszko Pelasiu kogucik jak to facecik skupił na sobie wzrok Pań

Mój najwcześniej!
Wanienka ma 34 lata po najmłodszym i obstawia już rynnę w trzecim ogrodzie. W pierwszym miałam swoją ale złomiarze ukradli

Dziewczynki były za siermiężnej komuny i wanienka poszła do innych dzieci.
Aguś zapał do siania to nic w porównaniu z pracami które mnie już niedługo czekają ufff!
Agnieszko Aguss zaiste usidliły drzewa słoneczko ale ono i tak zaszło
U mnie ciągle jakieś przymrozki są, ale niewielkie a wanienka stoi pod rynną przy kurniku. Muszę już w tym roku kupić dwie beczki 220 l skoro idzie susza, bo wody szkoda.
Powiększyłaś stadko muszę obejrzeć! ja na wiosnę też dokupię parę sztuk na odmłodzenie i ciągłość w nieśności. Kłopoty zawsze są bo hierarchia wśród kur chowanych wolno przestrzegana, a swoją drogą te w fermach są wyzbyte wszelkich kurzych zwyczajów.
Narcyzy mają na razie kilka cm ale już się pchają! Trzymam
Martusiu może i szkoda, ale najbardziej mojej pamięci

A nowe drzewa i tak trafią do naszych ogrodów...coś hodowcy wymyślą! U mnie tak kwitną ciemierniki i jak jest śnieg czy przyjazna pogoda to kończą kwitnienie w marcu a jak mrożące opady to brzydną niestety. Ten sezon na razie im sprzyja. Dzięki!
Aniu kogut sam wymusił taka historię, bo pił tak łapczywie i okiem łypał na mnie
Niebo dzisiaj sypie śniegiem i deszczem. Ciemiernik cuchnący i korsykański kwitnie podobnie. Cuchnący rok temu sypnął samosiewem w ogromnej liczbie, a mateczna roślina jakby się odnawiała.
z patyczka
sławetny hiacynt
teraz już są dwa razy większe
Miłego weekendu!