W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Nawet jak zjadły, to nie wiadomo, które zjadły, a które nie.
dlatego ja bym powtórzyła zabieg za kilka dni, ale w dni, w którym będziesz tam widziała wszystkie koty.
Obserwuj, czy wszystkie jadły żarcie z lekiem.
Jeżeli nie, to kolejna powtórka...
Niestety, robale ciężko wytępić, zwłaszcza, jeżeli mamy do czynienia z mocno zarobaczonym kotem.
Kiedyś przyniosłam mniej więcej dwumiesięczne zabiedzone kocię.
Kicia dostała dwu krotnie w odstępie 10 dniowym lek na robale, a po kolejnych kilku dniach przypadkowo nażarła się masła i dostała sraki.
Co ciekawe, masło podtruwa większość robaków, w tym glisty i tasiemce, które potem półżywe wychodzą ze sraką.
No i okazało się, że po dwóch odrobaczeniach kotek już miał kolejne pokolenie dorosłych glist.
Niestety, tak się dzieje w przypadku bardzo zarobaczonych zwierząt, które mają w sobie dużo larw i cysty.
Do tego obniżona odporność prowadzi do szybkiego odnawiania się inwazji robaków.
Już jeden dzień po odrobaczeniu może dojść do ponownego zarażenia lub rozwoju robaka z larwy czy jaja, które przetrwała odrobaczenie, np. przylepiona do futra.
Dlatego odrobaczanie zabiedzonych kotów bywa bardzo uciążliwe.
Życzę Ci powodzenia, jeżeli podejdziesz do sprawy w odpowiedni sposób, to na pewno się uda, potrzeba tylko czasu, cierpliwości i niestety, trochę kasy.
Z dobrze działających leków na robaki różnego rodzaju można jeszcze spróbować dać Cestal, Drontal, Milbemax albo Milprazon.
Z tego wszystkiego koty najłatwiej przyjmują Milbemax.
dlatego ja bym powtórzyła zabieg za kilka dni, ale w dni, w którym będziesz tam widziała wszystkie koty.
Obserwuj, czy wszystkie jadły żarcie z lekiem.
Jeżeli nie, to kolejna powtórka...
Niestety, robale ciężko wytępić, zwłaszcza, jeżeli mamy do czynienia z mocno zarobaczonym kotem.
Kiedyś przyniosłam mniej więcej dwumiesięczne zabiedzone kocię.
Kicia dostała dwu krotnie w odstępie 10 dniowym lek na robale, a po kolejnych kilku dniach przypadkowo nażarła się masła i dostała sraki.
Co ciekawe, masło podtruwa większość robaków, w tym glisty i tasiemce, które potem półżywe wychodzą ze sraką.
No i okazało się, że po dwóch odrobaczeniach kotek już miał kolejne pokolenie dorosłych glist.
Niestety, tak się dzieje w przypadku bardzo zarobaczonych zwierząt, które mają w sobie dużo larw i cysty.
Do tego obniżona odporność prowadzi do szybkiego odnawiania się inwazji robaków.
Już jeden dzień po odrobaczeniu może dojść do ponownego zarażenia lub rozwoju robaka z larwy czy jaja, które przetrwała odrobaczenie, np. przylepiona do futra.
Dlatego odrobaczanie zabiedzonych kotów bywa bardzo uciążliwe.
Życzę Ci powodzenia, jeżeli podejdziesz do sprawy w odpowiedni sposób, to na pewno się uda, potrzeba tylko czasu, cierpliwości i niestety, trochę kasy.
Z dobrze działających leków na robaki różnego rodzaju można jeszcze spróbować dać Cestal, Drontal, Milbemax albo Milprazon.
Z tego wszystkiego koty najłatwiej przyjmują Milbemax.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Każde kocię "w pakiecie" od mamy dostaje postać larwalną glist. Czyli rodząc się ma już w sobie larwy, które ok 4 tygodnia zaczynają się rozwijać. Dlatego bardzo ważne jest wczesne odrobaczanie kociąt- wtedy zostaną one zlikwidowane . W innym przypadku-np gdy właściciel uważa, że kociak jest za mały i szkoda go truć (!!!- bzdura) kociak w wieku dorosłym znowu przekazuje przez łożysko swoim dzieciom prezencik.
Ale jeśli mała koteczka została odrobaczona właściwie-to później jej dzieci są zdrowe. Do czasu aż same zjedzą jajeczka czy wyliżą chorego osobnika. Dlatego tak trudno wyleczyć całkowicie robaczyce.
Pomagać warto, zawsze zwierzaki będą mieć szanse na lepsze życie.
Ale jeśli mała koteczka została odrobaczona właściwie-to później jej dzieci są zdrowe. Do czasu aż same zjedzą jajeczka czy wyliżą chorego osobnika. Dlatego tak trudno wyleczyć całkowicie robaczyce.
Pomagać warto, zawsze zwierzaki będą mieć szanse na lepsze życie.
Pozdrawiam
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Jest dokładnie tak, jak piszesz.
Kociaki dostają nie tylko glisty w spadku po matce, tasiemce również.
Niestety, bezpańskich (i nie tylko) kotów nikt nie odrobacza.
Dlatego my potem mamy taką robotę z różnymi znajdami.
Kociaki dostają nie tylko glisty w spadku po matce, tasiemce również.
Niestety, bezpańskich (i nie tylko) kotów nikt nie odrobacza.
Dlatego my potem mamy taką robotę z różnymi znajdami.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
A powinno się. Gmina podobno na to też ma środki i niekt?re organizacje dostają do wydawania dla karmicieli pakiety odrobaczające.
Tylko z tym też taka trochę dłuższa droga. Ale jak macie sporo kotów bezdomnych na utrzymaniu to warto popytać. Może akurat .
Tylko z tym też taka trochę dłuższa droga. Ale jak macie sporo kotów bezdomnych na utrzymaniu to warto popytać. Może akurat .
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Na szczęście ja mam tylko swoje znajdy w liczbie 3, do tego dwie dzikuski domowo-ogrodowe oraz jedną kocicę, która była, że tak powiem planowana.
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie żaden nowy kot mi się nie przyplącze.
Gminy wiejskie mają pieniądze teoretyczne, w praktyce na ogół ich nie ma, nawet na sterylizację kocic.
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie żaden nowy kot mi się nie przyplącze.
Gminy wiejskie mają pieniądze teoretyczne, w praktyce na ogół ich nie ma, nawet na sterylizację kocic.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Ciężko stwierdzić, bo z tymi gminami r?żne bywa. Często to niechęć do pomocy a nie brak pieniędzy. Na szczęście w KRK nie ma takiego problemu i ja sterylki jakoś załatwiam, ale w gminach dalej wiem że potrafią zrobić schody jak tylko się da ( i przeważnie ludzie odpuszczają bo nikt nie będzie się plątal w takie problemy z nie swoim zwierzakiem ). Warto wtedy się zwracać o pomoc do większych organizacji i tozu, bo mnóstwo gmin nie wywiązuje się z obowiązku ograniczenia bezdomności.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8138
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Właśnie wróciłam z działek, no i klops, mokra karma z lekiem leciutko nadjedzona z dwóch stron talerzyka. Ten lek musi być jakiś bardzo niedobry. Natomiast korytko z suchą karmą wyczyszczone na błysk. A że zimno, ponuro i deszcz ze śniegiem, dosypałyśmy z siostrą tylko suchej karmy i zwinęłyśmy się szybciutko z działek.
Może ten milbemax, o którym Madziu piszesz zjedzą? W środę ponownie odwiedze weterynarza. Tak coś czuję, że to będzie trudne zadanie
Może ten milbemax, o którym Madziu piszesz zjedzą? W środę ponownie odwiedze weterynarza. Tak coś czuję, że to będzie trudne zadanie

Pozdrawiam! Gienia.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
A jakbyś przegłodziła dzień A potem przyszła na stałą godzinę żeby zejść się z kotami w czasie? Niechby tylko część przyszła ale zjedzą i będziesz mieć odhaczone na liście.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Dziewczyny, ja już różnych sposobów próbowałam, niestety nawet pół zagłodzony kot nie zeżre karmy ze środkiem odrobaczającym, jeżeli zapach będzie go odstręczał.
Mam takiego jednego trudnego kota, nie da rady złapać i wcisnąć na siłę.
Dawki leków mieszane z karmą na próbę, które nie zostały tknięte przez tego kota, wynosiłam dzikusom od sąsiada.
Niestety, też nie zawsze znikały.
Z leków na robaki ,,smakowo" najlepiej sprawdza się Vetminth, dlatego wytypowałam go w pierwszej kolejności.
Milbamex można spróbować, a nuż się uda, ale gwarancji nie ma.
Mam takiego jednego trudnego kota, nie da rady złapać i wcisnąć na siłę.
Dawki leków mieszane z karmą na próbę, które nie zostały tknięte przez tego kota, wynosiłam dzikusom od sąsiada.
Niestety, też nie zawsze znikały.
Z leków na robaki ,,smakowo" najlepiej sprawdza się Vetminth, dlatego wytypowałam go w pierwszej kolejności.
Milbamex można spróbować, a nuż się uda, ale gwarancji nie ma.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8138
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Paskudna pogoda, silny wiatr, mróz ale pojechałam na działkę. Pierwszy raz od Sylwestra. No i Foxowa , miałaś rację, przegłodziłam i wszystko zjedzone. Nie wiem które koty i kiedy, chyba jeszcze przed mrozem, bo zamarzniętemu mokremu żarciu nie dałyby rady. Teraz dosypałam im suchego dosyć sporo, bo nie wiem kiedy znowu się tam wybiorę. Zapowiadają śnieżyce.


Pozdrawiam! Gienia.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
No to bardzo się cieszę. Przegłodzenie daje dużo. U nas zawsze prawie zdaje egzamin.
Tak łapiemy opornych na sterylki. Choć czasem i tak jest to trudne - ostatni kot nie dawał się złapać przez kilka tygodni, jesienią staliśmy na działkach (klatki nie można zostawić samej na ułamek sekundy bo od razu by się komuś przydała) a kot siedział przy klatce. Nie rozumieliśmy jego sprytu, aż nie pojawiła się nasza pani dokarmiająca koty i wyznała " ja mu dałam tylko trochę kurczaczka rano, bo tak na mnie smętnie patrzył"
Dopiero jak ją przypilnowaliśmy to kot wszedł do klatki wabiony szprotkami. Kot najedzony nie podejmie tego ryzyka.
A jeśli chodzi o mrozy to polecam do wody i karmy dodać kapeczkę oleju. Wtedy nie zamarza
Tak łapiemy opornych na sterylki. Choć czasem i tak jest to trudne - ostatni kot nie dawał się złapać przez kilka tygodni, jesienią staliśmy na działkach (klatki nie można zostawić samej na ułamek sekundy bo od razu by się komuś przydała) a kot siedział przy klatce. Nie rozumieliśmy jego sprytu, aż nie pojawiła się nasza pani dokarmiająca koty i wyznała " ja mu dałam tylko trochę kurczaczka rano, bo tak na mnie smętnie patrzył"

A jeśli chodzi o mrozy to polecam do wody i karmy dodać kapeczkę oleju. Wtedy nie zamarza

- Balykan
- 200p
- Posty: 407
- Od: 8 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/pogranicze kaszubsko-kociewskie
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Ja też dokarmiam działkowe koty i robię to raz na jakiś czas z powodu utrudnionego dojazdu zimą. Zostawiam im suchą karmę, która starcza na 3-4 tygodnie (dwa koty). Karmę sypię do karmnika grawitacyjnego, zrobionego z rur kanalizacyjnych. Dzięki temu nie pleśnieje, ani nie wietrzeje. Polecam takie rozwiązanie.
Koty mają hotel w mojej szklarni, do której wchodzą przez mały otwór. W samej szklarni mają leżanki i ocieploną budę, a od tego sezonu buda jest ogrzewana kablem grzewczym. Cała instalacja jest na 12V, nie chciałem zostawiać 230V samopas. Ustawiłem załączanie grzania tylko w spadkach temperatury poniżej 1C, a wyłącza się przy 5C. Chodzi o ochronę przed mrozami, nie chcę "rozhartować" kotów. Wspomniany karmnik jest w środku budy, bo dzięki temu przy mrozach karma nie zamarza na kość. Jedynie wlot i kawałek rury wystaje z budy.
Co do odrobaczania, to już dawno straciłem cierpliwość przez to wypluwanie tabletek i omijanie jedzenia ze środkami i teraz łapię koty za karki wpycham im palcem tabletkę do gardła. Trzeba mieć z tym wprawę. Na szczęście koty są na tyle cywilizowane, że mam możliwość na taką akcję, z bardziej dzikimi jest trudniej, nawet bym nie próbował, choć kotce i tak zawsze trzeba dodatkowo przytrzymać przednie łapki.
Koty mają hotel w mojej szklarni, do której wchodzą przez mały otwór. W samej szklarni mają leżanki i ocieploną budę, a od tego sezonu buda jest ogrzewana kablem grzewczym. Cała instalacja jest na 12V, nie chciałem zostawiać 230V samopas. Ustawiłem załączanie grzania tylko w spadkach temperatury poniżej 1C, a wyłącza się przy 5C. Chodzi o ochronę przed mrozami, nie chcę "rozhartować" kotów. Wspomniany karmnik jest w środku budy, bo dzięki temu przy mrozach karma nie zamarza na kość. Jedynie wlot i kawałek rury wystaje z budy.
Co do odrobaczania, to już dawno straciłem cierpliwość przez to wypluwanie tabletek i omijanie jedzenia ze środkami i teraz łapię koty za karki wpycham im palcem tabletkę do gardła. Trzeba mieć z tym wprawę. Na szczęście koty są na tyle cywilizowane, że mam możliwość na taką akcję, z bardziej dzikimi jest trudniej, nawet bym nie próbował, choć kotce i tak zawsze trzeba dodatkowo przytrzymać przednie łapki.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Ja mimo wszystko wolę w razie wpychania do gardła zrobić z tabletki pastę (np. z mała ilością jogurtu) i podać strzykawką.
Zdecydowanie bezpieczniejsze dla palców
Świetny pomysł z karmnikiem grawitacyjnym i urządzeniem miejsca schronienia dla kotów w szklarni.
Jak rozwiązujesz pojenie?
Czy też kabel grzejny pod garnkiem?
Zdecydowanie bezpieczniejsze dla palców

Świetny pomysł z karmnikiem grawitacyjnym i urządzeniem miejsca schronienia dla kotów w szklarni.
Jak rozwiązujesz pojenie?
Czy też kabel grzejny pod garnkiem?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Mozna jakieś foto tego karmnika grawitacyjnego? To jakieś diy pod kocie potrzeby?
- Balykan
- 200p
- Posty: 407
- Od: 8 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/pogranicze kaszubsko-kociewskie
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
@Madziagos - ano potrafią ugryźć cholery, ale ja im wtykam dwa palce w zawias szczęki i rzadko im się zdarza mnie dziabnąć. Do tego chwyt za skórę na karku "paraliżuje" większość kotów. Trzeba mieć wprawę i robić to bardzo szybko. A poidło mam również wewnątrz budy. Zrobiłem z kanistra 10l na wodę pitną i obciętego wiadra do farby. Jest na tej zasadzie, jak na tym filmiku.
@Foxowa - tak, to kocie diy. Nie mam fotek, jak będę na działce to zrobię, ale nie wiem w który weekend, zależy od pogody. Oby jak najszybciej, zanim skończy się karma.
Na teraz opiszę, jak to zrobić najprościej (u mnie ciut inaczej, bo musiałem kombinować). Całość to rury kanalizacyjne 110mm (te szare), od góry jest korek/zaślepka, potem rura 0,8m (trzeba wyjąć uszczelkę z kielicha, bo się zwulkanizuje i wtedy ciężko zdjąć korek), dalej kolano 90stopni, potem doklejony kawałek rury 0,2m z wyciętym okienkiem do połowy wysokości, prawie przez całą długość, a dalej jest doklejony korek/zaślepka. Kleiłem klejem na gorąco. Całość jest przykręcona do budy od wewnątrz obejmami do tych rur.
Ten kawałek rury 0,2m (ja odciąłem kawałek z rury 1m) za kolankiem można zastąpić łącznikiem/mufą i wtedy nie trzeba niczego kleić, ale akurat w casto nie mieli i wykorzystałem, co miałem. Wystarczy wyciąć tylko okienko na kocią mordę.
@Foxowa - tak, to kocie diy. Nie mam fotek, jak będę na działce to zrobię, ale nie wiem w który weekend, zależy od pogody. Oby jak najszybciej, zanim skończy się karma.
Na teraz opiszę, jak to zrobić najprościej (u mnie ciut inaczej, bo musiałem kombinować). Całość to rury kanalizacyjne 110mm (te szare), od góry jest korek/zaślepka, potem rura 0,8m (trzeba wyjąć uszczelkę z kielicha, bo się zwulkanizuje i wtedy ciężko zdjąć korek), dalej kolano 90stopni, potem doklejony kawałek rury 0,2m z wyciętym okienkiem do połowy wysokości, prawie przez całą długość, a dalej jest doklejony korek/zaślepka. Kleiłem klejem na gorąco. Całość jest przykręcona do budy od wewnątrz obejmami do tych rur.
Ten kawałek rury 0,2m (ja odciąłem kawałek z rury 1m) za kolankiem można zastąpić łącznikiem/mufą i wtedy nie trzeba niczego kleić, ale akurat w casto nie mieli i wykorzystałem, co miałem. Wystarczy wyciąć tylko okienko na kocią mordę.
