Grażynko cieszę się, że masz już wszystko w ogrodzie zrobione, mnie czeka jeszcze sporo pracy chociażby przy okrywaniu roślin.
Dziękuję za różaną propozycję, ale muszę Ci podziękować. Brak miejsca to podstawowy powód, a i praca przy różach jest już dla mnie za ciężka.
Uleńko miło mi, że odwiedzasz moją działkę. Ja też do Ciebie często zaglądam, chociaż nie pozostawiam śladu. Masz tak piękny ogród, że słów mi brakuje i nie wiem co napisać.
Marysiu Masko nie pokazuję tego zakątka, bo nie ma tam nic co zasługiwałoby na oglądanie. Stary stół i ławki wymagają odnowienia. Z pomalowaniem dałabym sobie radę, ale zdrapać starej farby nie dam rady. Pod stołem i ławkami rozsypałam warstwę drobnych kamieni, bo tam zawsze spływa dużo wody i teraz przynajmniej nie ma błota. Większe kamienie przenosiłam z drugiego końca działki i wykorzystuję je do obramowania nowych rabat. A kiciuś (nie wiem do dzisiaj czy to pan czy pani) jest pieszczochem i lubi być głaskany.
Aniu mi też podoba się ten porost. Po raz pierwszy znalazłam coś takiego na działce. Poszperałam trochę i myślę, że jest to misecznica.
Marysiu mar kwiatki niestety pokrył dzisiaj śnieg i już koniec kwitnienia. Groszek ma kwiatki zmrożone na kamień, chociaż kolorów nie stracił.
Stasiu poetko Ty moja kochana, pięknie to ujęłaś. Cieszę się razem z Tobą, że wszystko wraca do normy. Jak rodzina zdrowa, to radość ogromna i szczęście.
U mnie też zaczęła się zima. Miałam nawet problem z wejściem na działkę, bo zamek w bramce zamarzł. Śniegu nasypało około 7 cm, a temperatura o godz.4.30 była -5. Chodniki na osiedlu były dzisiaj tak śliskie, że strach było chodzić. Zima jeszcze dobrze się nie zaczęła, a ja chciałabym żeby już się skończyła.
Marysiu mar czas leci szybko, a choinkę to już będziesz stroić za niecały miesiąc.
Kilka zimowych widoczków.
