Dużo nie napiszę , bo zmordowana jakaś jestem /rodzinka przyjeżdża na majówkę i odgruzowanie chałupki mnie wykończyło, do tego mój młodszy wylał ok. 21.30 całą prawie butelkę coli na trotuar w kuchni więc zgrzytając zębami dygałam z mopem/

Dziś ogrodowo było mało, z wyjątkiem zakupów u Melona


Wieczorem tuż przed zmrokiem zastosowaliśmy Larvanem na opuchlaki. Dobrze by było gdyby w nocy spadł deszcz

Małgosiu Nutko dziękuję



Aguś



Danusiu


Marzenko udało się, nabyliśmy co trzeba

Anushka witam Cię bardzo serdecznie w moim ogrodzie


Kasiek migdałek ma się cudnie jak zawsze, w tym roku , go przesadzimy ale chyba na jesieni dopiero, Susan jest nowa tegoroczna, bo poprzednia zeszłej majówki nie przetrwała , ale rośnie i żyje w kącie....tylko w formie kikuta
A glicynia... ma Kaśku kilka dosłownie pąków, nie można tego porównać jednak do tego co twoja wyczynia

Zeberko dziękuję za uznanie, sasanki to tegoroczny nabytek

Kasiu shida tulipanki właśnie zauważyłam, że przekwitły. Jak przekwitnie wszystko to pójdą do gruntu, a w skrzynię wsadzę pomidorki koktajlowe


Na tym koniec kochane dobranoc! Fotek nie mam siły już dziś wrzucić
