
A tutaj już w głowie się człowiekowi kręci i faktycznie , tylko za hektarami się oglądać.

U Louberta to wygląda właśnie tak, że ma takie ogromne pole i tam rosną takie wielgachne krzewy różane.
Kiedy tam byłam, była straszna susza, ziemia spalona i tylko dziury po nornicach .
I te róże tam mimo wszystko kwitły.
