Jak ogólnie pomidory wychodzą mi niczego sobie tak koktajlówki to moja pięta Achillesa. To mi miejsca szkoda w foliaku, to zapomnę o nich całkowicie i zdechną a w zeszłym roku sprzedałam sadzonki, co mi mąż do dzisiaj wypomina
Mam solidne postanowienie na ten rok, że w końcu sezon będzie obfity w koktajlowe.
Zaplanowałam do doniczek z czerwonych
Maskotkę i Evitę do tego żółty
Venus i Aztec.
Z wysokich też miszmasz
Malinowy Smaczek, Blush, Black Cherry, Gold Nugget i Rose Quartz. Jak to nie wyjdzie to nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek spróbuję