Truskawkowa działka
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Truskawkowa działka
Zapisuję się do Twojego wątku
Znamy się trochę z innego miejsca w sieci
No i obie mamy działkę od maja tego roku, obie odkrywamy co nam na działce rośnie i obie robimy porządki 
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8924
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Truskawkowa działka
Fantastyczne zdjęcia robisz. Z wielką przyjemnością je się ogląda. Doskonale rozumiem Twoją radość z posiadanego kawałka ziemi. Kilka lat temu też kupiłam działkę ROD i wciąż z zapałem "walczę" na niej
Dobrze, że u Ciebie cała rodzina włączyła się do prac działkowych. Jest co robić. Szczególnie przez pierwsze lata. Czytając Twój wątek przypomniałam sobie swoje początki. Radość odkrywcy. Każdy kwiatek był niespodzianką, każdy motyl nagrodą.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Truskawkowa działka
Grażynko bardzo dziękuję
podsumowania sezonu jeszcze nie zrobię, bo nadal pracuję, ale po kolei pokażę, co już jest zrobione
Izo witam i zapraszam serdecznie
Izo(tu.ja) witam
roboty na pewno mam na kilka lat, bo w sumie to 2 połączone działki - podobno wcześniej obie miały jednego właściciela, ale nie widać, żeby on cokolwiek robił
Czasem nie wiem, w co ręce włożyć, ale wtedy powtarzam sobie, że to nie wyścig, nie muszę wszystkiego zrobić już na następny sezon
Przez kilka poprzednich lat pogoda w październiku zawsze dopisywała, było słonecznie, ciepło, pamiętam nawet kilka gorących dni. A w tym roku jak na złość ciągle pada, wieje i nie ma słońca. Właśnie wtedy, kiedy chciałabym popracować na działce... Staram się więc korzystać z każdego pogodnego dnia, zrobić, ile tylko można, by na wiosnę mieć chociaż kawałek ziemi pod uprawy. Na razie będę musiała ograniczyć się do roślin jednorocznych, nie ruszaną od wielu lat ziemię trzeba oczyścić i uprawić zanim zacznę sadzić wieloletnie. Muszę zadowolić się tym, co mam, 3 hosty, 2 żórawki, kilka kwitnących bylin i sporo irysów. No i drzewa, niezawodne w kwitnieniu. Teraz obserwuję jak te wszystkie rośliny szykują się do zimy, kiedy robiłam te zdjęcia drzewa jeszcze były zielone lub już straciły liście, ale hosty przybrały fantastyczną jesienną szatę. Ta średniej wielkości jest najpiękniejsza:


Zielona żórawka nic sobie nie robi z coraz zimniejszej aury, za to jej sąsiadka zmieniła kolorki:


Wszystkie orzechy włoskie w tym roku męczyła jakaś zaraza, mój nie był wyjątkiem. Sporo orzechów zgniło już na drzewie, ale i tak udało się całkiem dużo zebrać. To wielkie drzewo, więc na pewno da sobie radę, mam też nadzieję, że za rok będzie więcej orzechów. Nie są one bardzo duże, ale za to smaczne - to po prostu "orzech marki orzech" nadrabia wytrzymałością i ilością. Na zdjęciach zbiór tylko z 1 dnia:



Jedna z leszczyn uschła - na pewno to nie jest jesienne zrzucanie liści, jest łysa już jakiś czas. Zupełnie nie wiem dlaczego, ale może to i dobrze - jeden z sąsiadów twierdził, że wszystkie te leszczyny praktycznie nie mają orzechów. Powodem są szkodniki, ale jakoś nie mam ochoty na użycie chemii. Drzew w tej części działki jest za dużo, przeszkadzają sobie nawzajem, więc i tak muszę coś wyciąć.

A ten pan przyszedł od sąsiada i rośnie jak na swoim. Na razie jest bezkarny, ale później wypowiem mu wojnę, nie potrzebuję bluszczu na połowie działki.

Widok na działkę od strony orzecha - nie do końca widać, jak jest gęsto, trzeba spojrzeć w górę, na korony drzew.

Miejsce po dzikiej róży, wycięłam zasieki. Wiem że będzie odrastać, ale trzymanie tych starych, zdrewniałych pędów nie miało sensu, a kto wie? Może to co odrośnie będzie ładniejsze.

Praca wre, niestety każdy kawałek ziemi można oczyszczać 10 razy, a i tak zostaną jakieś korzenie. Tutaj po wyplewieniu, ten kawałek został już nawieziony i przekopany, oczyszczony obszar trochę się powiększył. Nagietki i aksamitki widoczne na ostatnim zdjęciu już usunęłam, zaczynały zasychać od dołu.



Izo witam i zapraszam serdecznie
Izo(tu.ja) witam
Przez kilka poprzednich lat pogoda w październiku zawsze dopisywała, było słonecznie, ciepło, pamiętam nawet kilka gorących dni. A w tym roku jak na złość ciągle pada, wieje i nie ma słońca. Właśnie wtedy, kiedy chciałabym popracować na działce... Staram się więc korzystać z każdego pogodnego dnia, zrobić, ile tylko można, by na wiosnę mieć chociaż kawałek ziemi pod uprawy. Na razie będę musiała ograniczyć się do roślin jednorocznych, nie ruszaną od wielu lat ziemię trzeba oczyścić i uprawić zanim zacznę sadzić wieloletnie. Muszę zadowolić się tym, co mam, 3 hosty, 2 żórawki, kilka kwitnących bylin i sporo irysów. No i drzewa, niezawodne w kwitnieniu. Teraz obserwuję jak te wszystkie rośliny szykują się do zimy, kiedy robiłam te zdjęcia drzewa jeszcze były zielone lub już straciły liście, ale hosty przybrały fantastyczną jesienną szatę. Ta średniej wielkości jest najpiękniejsza:
Zielona żórawka nic sobie nie robi z coraz zimniejszej aury, za to jej sąsiadka zmieniła kolorki:
Wszystkie orzechy włoskie w tym roku męczyła jakaś zaraza, mój nie był wyjątkiem. Sporo orzechów zgniło już na drzewie, ale i tak udało się całkiem dużo zebrać. To wielkie drzewo, więc na pewno da sobie radę, mam też nadzieję, że za rok będzie więcej orzechów. Nie są one bardzo duże, ale za to smaczne - to po prostu "orzech marki orzech" nadrabia wytrzymałością i ilością. Na zdjęciach zbiór tylko z 1 dnia:
Jedna z leszczyn uschła - na pewno to nie jest jesienne zrzucanie liści, jest łysa już jakiś czas. Zupełnie nie wiem dlaczego, ale może to i dobrze - jeden z sąsiadów twierdził, że wszystkie te leszczyny praktycznie nie mają orzechów. Powodem są szkodniki, ale jakoś nie mam ochoty na użycie chemii. Drzew w tej części działki jest za dużo, przeszkadzają sobie nawzajem, więc i tak muszę coś wyciąć.
A ten pan przyszedł od sąsiada i rośnie jak na swoim. Na razie jest bezkarny, ale później wypowiem mu wojnę, nie potrzebuję bluszczu na połowie działki.
Widok na działkę od strony orzecha - nie do końca widać, jak jest gęsto, trzeba spojrzeć w górę, na korony drzew.
Miejsce po dzikiej róży, wycięłam zasieki. Wiem że będzie odrastać, ale trzymanie tych starych, zdrewniałych pędów nie miało sensu, a kto wie? Może to co odrośnie będzie ładniejsze.
Praca wre, niestety każdy kawałek ziemi można oczyszczać 10 razy, a i tak zostaną jakieś korzenie. Tutaj po wyplewieniu, ten kawałek został już nawieziony i przekopany, oczyszczony obszar trochę się powiększył. Nagietki i aksamitki widoczne na ostatnim zdjęciu już usunęłam, zaczynały zasychać od dołu.
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Re: Truskawkowa działka
Oj tak na początku to walka na ugorze.
Łatwiej by było Ci to przekopać glebogryzarką i powyciągać korzenie, ale część i tak zostanie i poodrasta.
Więc znów to samo, ale coraz mniej do wyciągania.
Dobrej ziemi też warto nawieź i razem przerobić za drugim razem.
Chwasty będą rosły zawsze. Z nimi się nie wygra.
Łatwiej by było Ci to przekopać glebogryzarką i powyciągać korzenie, ale część i tak zostanie i poodrasta.
Więc znów to samo, ale coraz mniej do wyciągania.
Dobrej ziemi też warto nawieź i razem przerobić za drugim razem.
Chwasty będą rosły zawsze. Z nimi się nie wygra.
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Truskawkowa działka
Natalko zrobisz wszystko, nie od razu ale zrobisz, a i roślin będzie Ci przybywać, wiosną odezwij się to i u mnie coś co się rozrosło może u Ciebie zamieszkać
, a budleje pięknie z patyczków się przyjmują, więc mogę Ciebie nimi obdarować 
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Truskawkowa działka
Wiewiórka jak widzę też zrobiła zapasy na zimę z orzeszków.
Ja swoje też już dosuszam nad kaloryferami.
Czy w tej studni jest woda ?
A próbowałaś grządkę nakryć czarną folią ?
Wiosną szybko ziemia się nagrzewa, chwasty szybko kiełkują i padają z braku światła.
Kiełkują też nasiona i te pierwsze tracą wigor.
Zdjęta folia ukazuje gdzie i co trzeba wyjąć i już jest czysta grządka.
Ja swoje też już dosuszam nad kaloryferami.
Czy w tej studni jest woda ?
A próbowałaś grządkę nakryć czarną folią ?
Wiosną szybko ziemia się nagrzewa, chwasty szybko kiełkują i padają z braku światła.
Kiełkują też nasiona i te pierwsze tracą wigor.
Zdjęta folia ukazuje gdzie i co trzeba wyjąć i już jest czysta grządka.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Truskawkowa działka
Też jestem za przykryciem agrowłókniną do wiosny, pożytecznym robaczkom będzie cieplej a zielsko i trawa się zadusi.
Domek ogrodnika fajny.
Domek ogrodnika fajny.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Truskawkowa działka
Ewo rozważałam wypożyczenie glebogryzarki spalinowej, ale zrezygnowałam - perz i glebogryzarka to bardzo złe połączenie
W tym roku już niewiele zrobię, ale w kolejnych latach mam zamiar powoli oczyszczać ziemię po kawałku, potem siać rośliny jednoroczne, alby można było jeszcze raz ją oczyścić jesienią. Oczywiście do tego nawożenie (w tym roku obornik granulowany i mączka bazaltowa), za rok pewnie wysieję też poplon
Iwonko bardzo dziękuję
ale z propozycji nie wiem czy skorzystam, a jeśli już to w dalszej przyszłości - na razie wstrzymuję się z sadzeniem roślin wieloletnich, muszę lepiej uprawić ziemię
Grażynko orzechy też się u mnie suszą
W studni woda jest, nawet latem była, choć niewiele, to jednak. Dziękuję za pomysł z folią, spróbuję kawałek tak nakryć
Asiu dziękuję
Kiedy jeszcze drzewa nie zmieniły na dobre kolorów, zaczął się czas grzybów. Ta jesień jest dla nich wyjątkowo dobra - wilgotna, bez przymrozków, z dość wysoką temperaturą w ciągu dnia. W tym roku widziałam chyba więcej gatunków, niż przez całe dotychczasowe życie. Zwłaszcza w okolicy ogródków działkowych i na samych działkach. Są wszędzie: na drzewach, pod drzewami, na ścieżkach i trawnikach... Zachwycają różnorodnością kształtów i kolorów, często obok siebie widzę po dwa-trzy gatunki. Niektóre urodą mogą rywalizować z kwiatami, choć takie najczęściej są niejadalne. Zaczęło się od malutkich grzybków na ścieżce między działkami, pojawiły się jako pierwsze, a teraz są najliczniejsze:

Później dołączyły do nich takie beżowe dziwa:



A te znalazłam już na działce, również pierwsze z wielu:


Grzyby rosnące na odciętych, martwych konarach obserwowałam już od dawna, ale dopiero jesienią zaczęły gwałtownie rosnąć:


A to niespodzianka - doczekałam się własnej hodowli maślaków
Sosny sąsiadów w końcu się przydały, w przyszłości mogę nawet pokusić się o zaszczepienie grzybni innych gatunków. Na razie cieszę się ze zbiorów:




Iwonko bardzo dziękuję
Grażynko orzechy też się u mnie suszą
Asiu dziękuję
Kiedy jeszcze drzewa nie zmieniły na dobre kolorów, zaczął się czas grzybów. Ta jesień jest dla nich wyjątkowo dobra - wilgotna, bez przymrozków, z dość wysoką temperaturą w ciągu dnia. W tym roku widziałam chyba więcej gatunków, niż przez całe dotychczasowe życie. Zwłaszcza w okolicy ogródków działkowych i na samych działkach. Są wszędzie: na drzewach, pod drzewami, na ścieżkach i trawnikach... Zachwycają różnorodnością kształtów i kolorów, często obok siebie widzę po dwa-trzy gatunki. Niektóre urodą mogą rywalizować z kwiatami, choć takie najczęściej są niejadalne. Zaczęło się od malutkich grzybków na ścieżce między działkami, pojawiły się jako pierwsze, a teraz są najliczniejsze:
Później dołączyły do nich takie beżowe dziwa:
A te znalazłam już na działce, również pierwsze z wielu:
Grzyby rosnące na odciętych, martwych konarach obserwowałam już od dawna, ale dopiero jesienią zaczęły gwałtownie rosnąć:
A to niespodzianka - doczekałam się własnej hodowli maślaków
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Truskawkowa działka
Piękne grzyby
Smacznego sosiku życzę
Widzę, że masz plan okiełznania działki. Musi się udać. Trzymam kciuki!
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Truskawkowa działka
Grzybki do jedzenia i do podziwiania 
Re: Truskawkowa działka
Witam,wpisuję się co bym zaglądał i podziwiał jak się działeczka zmienia 
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Truskawkowa działka
W mieście to niestety marzenie ściętej głowy, próbowałam, ale nic z tego nie udało się nawet z grzybnią.
Przydałaby się do towarzystwa brzózka, wtedy symbioza byłaby jeszcze lepsza.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Truskawkowa działka
Izo dziękuję
grzybki po przygotowaniu zamroziłam, będą na wigilię
Iwonko tamte do jedzenia, dzisiaj będą tylko do podziwiania
Mariuszu witam i zapraszam serdecznie
Grażynko bez drzewa ani rusz, zwłaszcza przy grzybni szczepionej do ziemi - dla plantacji na pniu wystarczy wilgotne miejsce, niektóre można nawet w piwnicy hodować
Tego samego dnia gdy znalazłam maślaki na działce, spotkała mnie chyba jeszcze większa niespodzianka. Tuż przed bramą ogródków działkowych znajduje się przystanek autobusowy, zwykła ławeczka pod drzewami. Rosną tam brzozy, pojedynczy świerk i kilka sumaków, prawdopodobnie uciekinierów z działek. Po każdej wizycie, czekając na autobus mam zwyczaj rozglądać się dookoła, ot, dla zabicia nudy. Tym razem dostrzegłam coś czerwonego pod ławką, pewnie jakieś śmieci, pomyślałam. Jakież było moje zdumienie, gdy zobaczyłam te śliczne grzyby. Muchomor czerwony lub zwyczajny, niby jest pospolitym gatunkiem w Polsce, ale nie miałam nigdy okazji go zobaczyć. A tu proszę, i to w takiej ilości! Na dodatek tego dnia dopisała ładna pogoda, świeciło słońce, i choć część grzybów była w cieniu, udało mi się zrobić całkiem dobre zdjęcia:



Na poprzednich fotografiach młode osobniki, ale już z widocznym charakterystycznym wzorem - jeszcze młodsze są brudnobiałe, dopiero z czasem stają się czerwone. Tutaj cała grupka, podczas kolejnych wizyt było ich coraz więcej:







Stare muchomory, choć nie jestem pewna co do tego małego z drugiego zdjęcia, mógł być po prostu uszkodzony.


Iwonko tamte do jedzenia, dzisiaj będą tylko do podziwiania
Mariuszu witam i zapraszam serdecznie
Grażynko bez drzewa ani rusz, zwłaszcza przy grzybni szczepionej do ziemi - dla plantacji na pniu wystarczy wilgotne miejsce, niektóre można nawet w piwnicy hodować
Tego samego dnia gdy znalazłam maślaki na działce, spotkała mnie chyba jeszcze większa niespodzianka. Tuż przed bramą ogródków działkowych znajduje się przystanek autobusowy, zwykła ławeczka pod drzewami. Rosną tam brzozy, pojedynczy świerk i kilka sumaków, prawdopodobnie uciekinierów z działek. Po każdej wizycie, czekając na autobus mam zwyczaj rozglądać się dookoła, ot, dla zabicia nudy. Tym razem dostrzegłam coś czerwonego pod ławką, pewnie jakieś śmieci, pomyślałam. Jakież było moje zdumienie, gdy zobaczyłam te śliczne grzyby. Muchomor czerwony lub zwyczajny, niby jest pospolitym gatunkiem w Polsce, ale nie miałam nigdy okazji go zobaczyć. A tu proszę, i to w takiej ilości! Na dodatek tego dnia dopisała ładna pogoda, świeciło słońce, i choć część grzybów była w cieniu, udało mi się zrobić całkiem dobre zdjęcia:
Na poprzednich fotografiach młode osobniki, ale już z widocznym charakterystycznym wzorem - jeszcze młodsze są brudnobiałe, dopiero z czasem stają się czerwone. Tutaj cała grupka, podczas kolejnych wizyt było ich coraz więcej:
Stare muchomory, choć nie jestem pewna co do tego małego z drugiego zdjęcia, mógł być po prostu uszkodzony.
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Truskawkowa działka
Witaj.Dawno mnie nie było a tu takie piękne grzyby
. Ten muchomor bardzo fotogeniczny
. Zdjęcie astrow z motylkiem mnie urzekło
. Widzę, że nie obijałaś się i kolejne metry ziemi oczyszczone i gotowe na nowe rośliny
. Wszystko powoli zrobisz
. Sama zobaczysz jak działka z roku na rok pięknieje w oczach. Własne maślaki to świetna sprawa. Zazdroszczę
. Pozdrawiam
.
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Truskawkowa działka
Fotogeniczne bardzo te muchomory. Ja też nigdy na żywo nie widziałam takich.



