Jak mi się marzą takie kwitnienia jak u ciebie
Różyczki u Ewki cz. II
-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7724
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewo mam pytanie czy swoje róże profilaktycznie pryskasz na choróbska - kiedy i czym.
Jak mi się marzą takie kwitnienia jak u ciebie
Jak mi się marzą takie kwitnienia jak u ciebie
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Renatko - na szczęście róże nawet te nisko przycięte, odbijają. Jak wiesz chciałam ciąć swoje wyżej, ale gdy dziś zobaczyłam, ile mam szkód po zimie, zastanawiam się, czy niektóre nie będę musiała uciąć nawet na 10 cm
. Za to czym! Pierwszy raz zaszalałam i kupiłam sekator renomowanej marki ( że o cenie nie wspomnę
), który mam fantastycznie wyprofilowaną i ergonomiczną rączkę.
Zeniu - wyczytałam kiedyś na forum, że nierówne cięcie pomoże uzyskać efekt o którym mówisz. Ale myślę sobie, że skoro chcesz , aby kwitły kwiatami na całym krzaczku ( od góry do dołu) to warto zakulkować roślinkę. W tym roku na pewno zrobię to z Louisem Odier, dziś patrzyłam i się da!
Krysiu - i mnie się zdarzyło, że któraś z marketowych okazała się tą , którą już mam. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jeszcze chyba nie w tym roku, ale pewnie za rok posadzę obok siebie Cherry Lady ze szkółki z tą z marketu, razem stworzą fajną plamę. ( Za rok, bo nie mogę się ciągle zdecydować na radykalną zmianę w ogrodzie). Latem, jak pokażesz więcej, postaram się pomóc Ci w rozpoznaniu choć niektórych nieznanych, jeżeli będę w stanie, bo i u mnie ciągle ok 10 jest nierozpoznanych. Ale o posadzeniu razem takich samych, pomyśl - zupełnie inny wtedy jest efekt.
Leszczynko - z pryskaniem to jest różnie, w tym roku M. popryskał już miedzianem, ale dał zbyt duże stężenie i po trzech godzinach, szybko opłukiwał wszystkie spryskane róże wodą, żeby zminimalizować stężenie. Tak naprawdę każdego roku pryskamy róże dopiero, gdy objawią się objawy choroby. Systematycznie obrywam chore liście ( praca iście syzyfowa) i wtedy naprzemiennie co tydzień używam chemii, chyba że choroba ustępuje. W tym roku musiałam wiosną mocno odkazić ziemię, właśnie miedzianem. Za kilka dni, jak pogoda pozwoli zrobię ziemi oprysk z nadmanganianu potasu. Nie jestem w stanie wybrać z kory chore liście.
Zeniu - wyczytałam kiedyś na forum, że nierówne cięcie pomoże uzyskać efekt o którym mówisz. Ale myślę sobie, że skoro chcesz , aby kwitły kwiatami na całym krzaczku ( od góry do dołu) to warto zakulkować roślinkę. W tym roku na pewno zrobię to z Louisem Odier, dziś patrzyłam i się da!
Krysiu - i mnie się zdarzyło, że któraś z marketowych okazała się tą , którą już mam. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jeszcze chyba nie w tym roku, ale pewnie za rok posadzę obok siebie Cherry Lady ze szkółki z tą z marketu, razem stworzą fajną plamę. ( Za rok, bo nie mogę się ciągle zdecydować na radykalną zmianę w ogrodzie). Latem, jak pokażesz więcej, postaram się pomóc Ci w rozpoznaniu choć niektórych nieznanych, jeżeli będę w stanie, bo i u mnie ciągle ok 10 jest nierozpoznanych. Ale o posadzeniu razem takich samych, pomyśl - zupełnie inny wtedy jest efekt.
Leszczynko - z pryskaniem to jest różnie, w tym roku M. popryskał już miedzianem, ale dał zbyt duże stężenie i po trzech godzinach, szybko opłukiwał wszystkie spryskane róże wodą, żeby zminimalizować stężenie. Tak naprawdę każdego roku pryskamy róże dopiero, gdy objawią się objawy choroby. Systematycznie obrywam chore liście ( praca iście syzyfowa) i wtedy naprzemiennie co tydzień używam chemii, chyba że choroba ustępuje. W tym roku musiałam wiosną mocno odkazić ziemię, właśnie miedzianem. Za kilka dni, jak pogoda pozwoli zrobię ziemi oprysk z nadmanganianu potasu. Nie jestem w stanie wybrać z kory chore liście.
-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7724
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. II
EWO cięcie róz zaczynasz wtedy kiedy zaczyna kwitnąć forsycja
czy masz swoją teorię na cięcie

Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
W końcu wyszłam na ogród, miało być 9 stopni, do 13,00 były 3, ale potem zrobiło się cudownie. Wiosna i do mnie zawitała. W końcu zrobiłam dość dokładny obchód różanego inwentarza. Skąd tyle strat , skoro nie było zimy? Gruby, podstawowy, cudowny pęd piano zupełnie schorowany, pękł, poczerniał, ech
. Anisade - prawie wszystkie pędy z dziwnymi plamami, ciąć będę musiała chyba na 10 cm. Różyczka, którą podejrzewałam, że nosi nazwę Apricole - sczerniała i pewnie będzie do wyrzucenia! Co się dzieje? Aż tak to nie potrzebuję miejsca na nowe nasadzenia, dam sobie radę, znalazłam nowe miejsca dla nowych róż, a stare mi się podobają i nie chcę się ich pozbywać!


A żeby choć troszkę uśmiechu pojawiło się na twarzy, oto moja wiosna







Dzisiaj praca szła pełną parą. Do ziemi trafiły dwie przytargane z Gardenii

Mimo, że obiecałam sobie, że w markecie to ja już nic i nigdy, nie mogłam się powstrzymać i kupiłam do donic 5 sztuk ( zapłaciłam za nie mniej niż za jedną Parfumę. I to właśnie było zdecydowało, że sprzeniewierzyłam się swoim postanowieniom. Korzenie w różach z kartoników - prima sort, te z folii - trochę gorsze.







A żeby choć troszkę uśmiechu pojawiło się na twarzy, oto moja wiosna







Dzisiaj praca szła pełną parą. Do ziemi trafiły dwie przytargane z Gardenii

Mimo, że obiecałam sobie, że w markecie to ja już nic i nigdy, nie mogłam się powstrzymać i kupiłam do donic 5 sztuk ( zapłaciłam za nie mniej niż za jedną Parfumę. I to właśnie było zdecydowało, że sprzeniewierzyłam się swoim postanowieniom. Korzenie w różach z kartoników - prima sort, te z folii - trochę gorsze.





- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Krysiu - każdego roku czekam z cięciem do kwitnienia forsycji. W ubiegłym roku też czekałam, a potem aż żal serce ściskało, gdy długaśne już pędy z pięknymi świeżutkimi listeczkami musiałam obcinać. W tym roku mocno się zastanawiam , co mam zrobić. Nie ma być już przymrozków, więc kto wie, czy nie zdecyduję się na wcześniejsze cięcie. Kusi mnie, oj kusi nowiusieńki sekator! Jeszcze 2 tygodnie poczekam na pewno, a potem zobaczę, kto wie - myślę, że wszyscy tu pilnie śledzą długoterminową prognozę pogody. Przy takiej ilości róż , pewnie ich cięcie zajmie mi kolejny tydzień, chyba że będę chora i na L4 
- krystyna2201
- 500p

- Posty: 546
- Od: 9 lut 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Wschową a Głogowem
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewa u mnie też dziś i wczoraj było wiosennie,posadziłam róże które przyszły od bot......Porobiłam im kopczyki,wygrabiłam z liści.Ciąć na razie nie będę bo obciełam tak wyżej na jesieni i teraz mogą poczekac do prawdziwej wiosny 
-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7724
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. II
EWCIA ja też od 13 w ogrodzie do ciemka, porządki porobiłam, uszykowałam miejsce na przeniesienie hortensji z ROD ale różami tez się troszku zeżliłam -- dużo czarnych łodyg a te które przesadzałam wczesną jesienią zupełnie czarne. na razie zostawiłam jeszcvze kopczyki ale zerknęłam co pod kopczykiem... zieleni się
Też mnie lapki swędzą do cięcia bo ja mam dwa nowe sekatory
w każdym kącie będzie jeden, bo inaczej zawsze chodzę i szukam.

Też mnie lapki swędzą do cięcia bo ja mam dwa nowe sekatory
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Dobra jesteś!
To zupełnie jak ja! Na jesieni kupiłam zrzuty z Leroja po 4 zł oraz kartoniki z biedy. Takie biedne były, musiałam je przygarnąć. Już widzę, że 2 sztuki poległy, ale może odbiją. twoje są w o wiele lepszej kondycji 
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Malagenia
- 100p

- Posty: 169
- Od: 1 lut 2011, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań, czyli enklawa ciepła - USDA 7a :)
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewciu, krajanko
nie mam co prawda ogrodu i nie jestem znawczynią róż, lecz od ubiegłego roku, gdy przypadkiem trafiłam do Ciebie, to z przyjemnością regularnie je podglądam i podziwiam. Pięknie je prezentujesz i ładnie, z sercem i znawstwem o nich piszesz
Wspominasz, i niedawno również Basia - apus, o nadmanganianie potasu do odkażenia ziemi. Jak przyrządzacie roztwór
Są na forum wzmianki o nadmanganianie, lecz jakoś nie trafiłam na ścisłe informacje o stężeniu. Może jestem za dokładna, lecz posługiwanie się wyłącznie odcieniem różowości, jako wielce subiektywnym, nie starcza mi.
Chciałabym go wykorzystać do odkażania ziemi w doniczkach z roślinami balkonowymi, głównie z begoniami. Profilaktycznie od razu po kupieniu sadzonek i później, jeśli mączniak się pojawi, bo najpewniej się pojawi.
Tyle tego tałatajstwa fruwa teraz w powietrzu
Kiedyś begonie rosły i kwitły mi zdrowo do końca sezonu, na nasturcjach nie było jednej mszycy, a teraz stale trzeba z czymś walczyć.
Przy okazji jeszcze o mszycach, które bywają plagą i na różach, a właśnie niedawno pisałaś o środkach na różne choroby.
Trzy lata temu walczyłam z nimi ekologicznie, ale to robota głupiego, bo musiałam pryskać co kilka dni, a ponadto mszyce przyciągały korowody mrówek. Następnego roku już przed sezonem kupiłam polysect 005 sl ( systemiczny, na wiele różnego robactwa ) i spisał się genialnie
Pierwszy oprysk wiosną, zaraz gdy pokazały się pierwsze sztuki, a drugi pod koniec lata, gdy zaczęły pojawiać się ponownie.
Polysect jest niedrogi i łatwo dostępny, łatwy też do przyrządzenia, ale piszę oczywiście o doświadczeniu na skalę balkonu, nie wiem jak sprawdziłby się on w ogrodzie. Jest b. wygodny do używania również u domowych roślin, bo można nim po prostu podlać, tylko w innym stężeniu niż do oprysku ( można wygooglać 'polysect 005 sl etykieta' ).
Ewciu, piękny jest ten przegląd Twojej kolekcji kolorami, jakim zaczęłaś obecną część
Bardzo żal, że wiosna ujawniła straty. Jest z Ciebie jednak twarda sztuka, pełna determinacji i sądzę, że te najukochańsze braki zdołasz sobie szybko odtworzyć
Tak nawiasem, co do chęci utworzenia grup kolorystycznych, to przemawiają mi do wyobraźni argumenty Sabinki i fajnie, że do Twojej też przemówiły
Na nowy sezon życzę powodzenia Tobie i wszystkim tu miłośniczkom tych królewskich roślin - by rosły Wam zdrowo i nie kaprysiły
nie mam co prawda ogrodu i nie jestem znawczynią róż, lecz od ubiegłego roku, gdy przypadkiem trafiłam do Ciebie, to z przyjemnością regularnie je podglądam i podziwiam. Pięknie je prezentujesz i ładnie, z sercem i znawstwem o nich piszesz
Wspominasz, i niedawno również Basia - apus, o nadmanganianie potasu do odkażenia ziemi. Jak przyrządzacie roztwór
Są na forum wzmianki o nadmanganianie, lecz jakoś nie trafiłam na ścisłe informacje o stężeniu. Może jestem za dokładna, lecz posługiwanie się wyłącznie odcieniem różowości, jako wielce subiektywnym, nie starcza mi.
Chciałabym go wykorzystać do odkażania ziemi w doniczkach z roślinami balkonowymi, głównie z begoniami. Profilaktycznie od razu po kupieniu sadzonek i później, jeśli mączniak się pojawi, bo najpewniej się pojawi.
Tyle tego tałatajstwa fruwa teraz w powietrzu
Przy okazji jeszcze o mszycach, które bywają plagą i na różach, a właśnie niedawno pisałaś o środkach na różne choroby.
Trzy lata temu walczyłam z nimi ekologicznie, ale to robota głupiego, bo musiałam pryskać co kilka dni, a ponadto mszyce przyciągały korowody mrówek. Następnego roku już przed sezonem kupiłam polysect 005 sl ( systemiczny, na wiele różnego robactwa ) i spisał się genialnie
Polysect jest niedrogi i łatwo dostępny, łatwy też do przyrządzenia, ale piszę oczywiście o doświadczeniu na skalę balkonu, nie wiem jak sprawdziłby się on w ogrodzie. Jest b. wygodny do używania również u domowych roślin, bo można nim po prostu podlać, tylko w innym stężeniu niż do oprysku ( można wygooglać 'polysect 005 sl etykieta' ).
Ewciu, piękny jest ten przegląd Twojej kolekcji kolorami, jakim zaczęłaś obecną część
Bardzo żal, że wiosna ujawniła straty. Jest z Ciebie jednak twarda sztuka, pełna determinacji i sądzę, że te najukochańsze braki zdołasz sobie szybko odtworzyć
Tak nawiasem, co do chęci utworzenia grup kolorystycznych, to przemawiają mi do wyobraźni argumenty Sabinki i fajnie, że do Twojej też przemówiły
Na nowy sezon życzę powodzenia Tobie i wszystkim tu miłośniczkom tych królewskich roślin - by rosły Wam zdrowo i nie kaprysiły
Pozdrawiam serdecznie, Iza
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Znaczy się, że w Wielkopolsce prace zaczynamy od 13,00
Do tej por
ta godzina kojarzyła mis ię z czym innym
, ale to dawne PRL-owskie czasy. Jeszcze jedno łączy nas, Wielkopolanki, okazuje się, że mamy dobre serducha i przygarniamy biedne, czasem wynędzniałe różyczki z hipermarketów.
Malagenio - miło, że wpadasz. Na balkonie przecież też można posadzić w donicach róże, chyba że balkon od zachodu, to wtedy gorzej. W Li...u wczoraj były donice idealnie nadające się do róż. Nadmanganian kupuję w aptece i rozcieńczam nieco mocniej niż wtedy, gdy dzieci były w nim kąpane. Niestety nie podam Ci proporcji roztworu, bo ja "na oko", czyli lekko różowy
Czy pomaga czy nie - naprawdę nie wiem, bo nigdy nie wiem, co by było gdybym akurat popryskała lub nie popryskała. Za nazwę preparatu na mszycę na pewno skorzystam.
Wpadaj częściej, a latem zapraszam w realu do ogrodu.
Malagenio - miło, że wpadasz. Na balkonie przecież też można posadzić w donicach róże, chyba że balkon od zachodu, to wtedy gorzej. W Li...u wczoraj były donice idealnie nadające się do róż. Nadmanganian kupuję w aptece i rozcieńczam nieco mocniej niż wtedy, gdy dzieci były w nim kąpane. Niestety nie podam Ci proporcji roztworu, bo ja "na oko", czyli lekko różowy
Czy pomaga czy nie - naprawdę nie wiem, bo nigdy nie wiem, co by było gdybym akurat popryskała lub nie popryskała. Za nazwę preparatu na mszycę na pewno skorzystam.
Wpadaj częściej, a latem zapraszam w realu do ogrodu.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Dziś kolor fioletowoniebieski
Wszystkie z tej serii zostały wsadzone do ogrodu wiosną 2015 roku, zdjęcia więc pokazują zupełne świeżynki. Podobnie jak poprzednio zawsze pokazuję kwiat, a potem cały krzaczek. Tu też krzaczki są jeszcze malutkie. Nie jestem pewna czy Violette to Violette, wypuściła w sezonie tylko dwa pędy, jeden na wysokość 2m. Kwitła słabiutko, chyba gorzej niż pozostałe niebieskawe. Z kolei Blue for You mimo, że maleńka pierwsze kwitnienie miała niezwykle obfite. Na drugie musiałam czekać długo i było ono zdecydowanie słabsze. Posadziłam ją w cieniu sosny i zastanawiam się czy nie jest to powodem słabszego rozrostu róży. Dużo pozytywnych słów mogłabym powiedzieć o Rhapsody in blue. Kupiłam ją mizerniutką, a właściwie taka przyjechała ze szkółki. Myślałam, że nic z niej nie będzie, a tu proszę - czuje się u mnie dobrze. Z biciem serca czekam na kwitnienie Rout66, przepiękny kwiat. Mam nadzieję, że w tym roku pokaże na co ją stać i będzie kwitła jeszcze lepiej. Trudno oceniać jednoroczne, a więc moje zdanie może się zmienić w kwestii tych panienek. O ile mnie pamięć nie myli, nie dokupiłam nowych wiosną w tym kolorze.
















Wszystkie z tej serii zostały wsadzone do ogrodu wiosną 2015 roku, zdjęcia więc pokazują zupełne świeżynki. Podobnie jak poprzednio zawsze pokazuję kwiat, a potem cały krzaczek. Tu też krzaczki są jeszcze malutkie. Nie jestem pewna czy Violette to Violette, wypuściła w sezonie tylko dwa pędy, jeden na wysokość 2m. Kwitła słabiutko, chyba gorzej niż pozostałe niebieskawe. Z kolei Blue for You mimo, że maleńka pierwsze kwitnienie miała niezwykle obfite. Na drugie musiałam czekać długo i było ono zdecydowanie słabsze. Posadziłam ją w cieniu sosny i zastanawiam się czy nie jest to powodem słabszego rozrostu róży. Dużo pozytywnych słów mogłabym powiedzieć o Rhapsody in blue. Kupiłam ją mizerniutką, a właściwie taka przyjechała ze szkółki. Myślałam, że nic z niej nie będzie, a tu proszę - czuje się u mnie dobrze. Z biciem serca czekam na kwitnienie Rout66, przepiękny kwiat. Mam nadzieję, że w tym roku pokaże na co ją stać i będzie kwitła jeszcze lepiej. Trudno oceniać jednoroczne, a więc moje zdanie może się zmienić w kwestii tych panienek. O ile mnie pamięć nie myli, nie dokupiłam nowych wiosną w tym kolorze.
















-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7724
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. II
EWCIA przy każdym wejściu na Twoją stronę budzą się we mnie następne chciejstwa
a te ostatnie BLUe i Rapsody muszą trafić pod moje skrzydła.
Zapytam jaką powierzchnią ogrodu zarządzasz że tyle piękności posiadasz
U mnie dzisiaj paskudnie, pada pogoda na siedzenie przy kominku.

Zapytam jaką powierzchnią ogrodu zarządzasz że tyle piękności posiadasz
U mnie dzisiaj paskudnie, pada pogoda na siedzenie przy kominku.
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- krystyna2201
- 500p

- Posty: 546
- Od: 9 lut 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Wschową a Głogowem
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewa Zachorowałam na fioletowe róże a Rhapsody in blue rzuciła mnie na kolana. 
- Sasanka18
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1977
- Od: 1 sty 2010, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewuniu, żebym nie zapomniała,to spieszę powiedzieć ,że róża FISHERMAN`S FRIEND
u mnie dwa krzaczki padły nie wiem dlaczego ,były kupione w donicach ,wyglądały ładnie
i nawet w tym roku kiedy były kupione zakwitły a w następnym wyciągnęłam suche badyle.
Lecę
dalej oglądać serwowane przez Ciebie pięknie róże.
u mnie dwa krzaczki padły nie wiem dlaczego ,były kupione w donicach ,wyglądały ładnie
i nawet w tym roku kiedy były kupione zakwitły a w następnym wyciągnęłam suche badyle.
Lecę
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2170
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Różyczki u Ewki cz. II
Ewo jaki duży masz krzaczek Rapsody , tak chodziła za mną , na razie odpuściłam , bardzo mi się podoba u Ciebie i w innych ogrodach , ale boję się ,ze będzie duża, a co Ty na to? 

