Kłaniam się moim Gościom!
Dziś pochmurno, ale deszczu ani kropli
. Na razie walczę o przeżycie mojego ogrodu, ale coraz częściej myślę, że nadejdzie taki dzień, kiedy usiądę sobie wygodnie z dużym kielichem w dłoni i, jak Zorba, powiem : Jaka piękna katastrofa
.
Witaj, Madziu!
Pamiętasz, kiedyś "Humor zeszytów szkolnych" autentycznie śmieszył. Dziś to już nie humor, a horror, który rozlazł się na wszystkie dziedziny życia i już nie śmieszy, a tylko wkurza

.
U Ciebie podlało, a mnie, jak zwykle ominęło! Basia mnie pocieszała, że latem w Nicei trawniki też są żółte

, ale marna to pociecha...
James Galway, wielka piękna róża, ale też o dziwo słabo sobie radzi z upałami i kwiaty ma mniejsze niż zwykle, ale zbudowane misternie

.
Elwi 
, zaliczyłaś, jasne że zaliczyłaś.
Widzisz, jak dobrze zadać czasem trudne pytanie? Ile się wyzwala inwencji twórczej i dowcipu?
Ile się można o rozmówcach dowiedzieć? Bo przecież, że kwiatki są śliczniutkie - widać gołym okiem.
A z inteligentem fajnie się gada.
Sama zajmujesz się ogrodem, ja też. W tej materii też jestem zdeklarowaną zwolenniczką jedynowładztwa, pewnie z troski, żeby ewentualny splendor spłynął tylko na mnie

.
Ale tyle w Waszych wypowiedziach boskich odniesień, że i ja chyba mogę...

.
Powinnam Ci zadedykować
Great North-Eastern Rose, ale jedyne zdjęcie już wydane, więc proponuję z kolei jedyny kwiat
Pink Peace (na pozostałych poużywała sobie bruzdownica

), ale za to olbrzymi, większy od mojej dłoni.
Jagódko Małopolska, jesteś jedynym znanym mi przedstawicielem kobiet motyli

.
A to taki piękny gatunek stworzenia... Nie dziwota więc, że z ogrodem jesteś nierozerwalnie zrośnięta, a Twoja krzątanina przy nim i stopień zaprzątnięcia myśli tematyką ogrodową są imponujące. Toteż i rezultaty masz imponujące

.
A żywa, emocjonalna, pełna pasji osobowość sprawia, że tak Cię lubię

.
Jak wiesz, nie mam róż pąsowych, które Ty najbardziej lubisz, ale może
Tuscany przypadnie Ci do gustu...
Witaj, Daffo!!! Młodzież i jej slang mają swoje prawa, oczywiście, ale potem się dorasta i w ustach dorosłych ludzi takie "spoko", "nara" czy "zajefajne" brzmi co najmniej śmiesznie. Zgadzam się, że język musi ewoluować, robi to zresztą od wieków, ale z wdziękiem i z kulturą, bo kiedy zginie język - zginiemy jako naród, jak te dinozaury

.
Dereniem
cousa jestem zachwycona, z dnia na dzień jego kwiatki robią się większe i bielsze. Nie wiem tylko dlaczego tak się grzebał i kazał mi na nie czekać tyle lat...
Lubisz
Rose de Resht? Chcesz czwartą? Jest do wzięcia. Ja jej nie lubię, bo kwiaty widzę głównie na ziemi...

.
Buzaki liczne i serdeczne i
Kronprincesse Mary.
Cześć, Dorotko!
Dla takiej pięknej opowieści o ogrodzie wszystko jest Ci wybaczone

.
A swoją drogą jakimi romantycznymi osóbkami są ogrodniczki, a ogrody ile pozytywnych uczuć budzą, jakie ładne słowa przywołują... Jestem zbudowana.
Jak się tak zastanowić, co by Ci tu ofiarować, to przychodzi mi na myśl tylko...
Abraham Darby 
, który w tym sezonie pretenduje do miana róży nr 1. Krzaczek wyprostowany, kwiaty wielkie, piękne i nie wiszą... Kolejny dowód, że angielkom trzeba dać trochę czasu...
He, he,
Sabinko, nawracające pytania może i trudne, ale one właśnie są ważne. Zajęły Twoje myśli, skłoniły do zastanowienia i wreszcie konstatacji. Dobrze jest czasem, w przerwie, stanąć sobie, popatrzeć na ten swój kawałek świata i poczuć sens i radość z jego tworzenia i przeobrażania. A Ty to robisz wyjątkowo radośnie. No i trudnych pytań się nie boisz

.
Dla Ciebie
Comte de Chambord, który chciał, żeby na fladze Francji widniały burbońskie lilie i słodka
Mme Louis Odier, którą niektórzy ucierają z cukrem i jedzą

.
Lisico, nie siedzę, nie siedzę, stoję, albo łażę z wężem w rękach, kota w tej pozycji na kolanach nie utrzymasz, a i drinka chyba też...

. Ale z wielką przyjemnością czytam fajne wypowiedzi i cieszę się, że udaje mi się troszkę lepiej Was poznać.
Uprościłaś sprawę sprowadzając do esencji: Pan - Niewolnik, ale trafnie.
Z tym, że Pan to
Panisko, a Niewolnik to
Dobrowolny Niewolnik Zielonych Kajdan 
.
Tobie przypadnie róża wybitnie piękna, ale paralitycznie powyginana i poniewierająca cudowne kwiaty po Matce Ziemi, czyli
Munstead Wood. Niestety fotografie nie oddają wspaniałej barwy tej róży.
Na zakończenie tej części:
"Ibra i Szuwek w jednym żyli domu.
Ibra na górze, a Szuwek na dole.
Szuwek spokojny, nie wadzi nikomu,
Ibra najdziksze wyprawia swawole..."
Na razie... -
Jagi