Madzia - też tak sobie myślę, że może jak już będzie miała wszystkie 'moje' listki to odżyje
Kasiula - ona z tych, co raczej mniej niż więcej wody potrzebuje
A rośnie w wielu miejscach, nie jest przypisana do jednego.
Poza tym to ona się już w Polsce urodziła, a dokładnie w Warszawie
Mati - toż ona się już prawie pól roku aklimatyzuje
Ewa, te kosmate potrzebują wyższej wilgotności, dlatego zasuszają końce.
Ja zazdroszczę Ci nadmiaru wolnego czasu. Pokazałaś 15 zdjęć tej samej tillandsii, zatem ile ich zrobiłaś?
Ja jak zrobię 3 fotki, to max.
Marysiu - no to się powtórzę, specjalnie dla Ciebie
Najnowsze fotki to są te 4 na zielonych liściach, reszta - tak jak napisałam,
z poprzednich sesji od sierpnia
Ale fakt faktem, że jak mam czas, to uwiebiam je obfotografowywać
I zawsze znajdę na to wolną chwilę
Ale teraz najważniejsze - do tej pory słyszałam, że te oszronione, srebrne, z kutnerkiem,
to raczej wręcz przeciwnie, oszczędnie z podlewaniem ...
A Ty mówisz, że za mało wody
To może ja ją faktycznie zasuszyłam, bo pryskam mniej niż resztę !!
No i pięknie bym ją ukatrupiła, zresztą zgodnie z instrukcją, czyli zgodnie z wyczytaną teorią
Ewa, chyba nie do końca się rozumiemy. Ja nie napisałam o podlewaniu, spryskiwaniu czy moczeniu. Napisałam o większej wilgotności powietrza wokół, a to różnica. W suchym powietrzu te łuski się zamykają i obsychają.
Najwcześniej na końcach, bo tam są najwrażliwsze. Natomiast jeżeli chodzi o nawodnienie, to ja preferuję (jak już wspominałam) moczenie w deszczówce. Wtedy cała roślina ma możliwość dokładnego nawodnienia. Potem wystarczy otrząsnąć rozetę i powiesić, położyć, co tam kto woli. U mnie to się sprawdza najlepiej, ale każdy ma inne warunki dla roślin i trzeba dochodzić do dobrych rozwiązań metodą prób i błędów. Niestety nauka jest kosztowna.
Ok, dzięki za sprostowanie
Tak jak mówisz, nauka kosztuje ...
A nauka obsługi T. magnusiana będzie mnie chyba kosztować ... następny egzemplarz.
Ale i to brałam pod uwagę
A jak się nie dostosuje do warunków, to jest jeszcze tyyyle innych, pięknych gatunków
Wrzucam tak na szybko, na gorąco - jeszcze cieplutkie, a raczej zimniutkie po podróży
Właśnie wyrwałam pudełko kurierowi
No i 7 nowych panienek oplątwowych zamieszkało u mnie
Fotki takie sobie, bo i dzienne światło kiepskie, ale chciałam Wam pokazać
Portreciki będą przy okazji, jak słonko zaświeci
Nie mogę się na nie napatrzeć
Bo takie duże i piękne okazy mam po raz pierwszy !!
Tym razem nie są to miniaturki
Ionanthy tłuściutkie, śliczniutkie, pełen wypas
No a andreana - prawie kulka
Madzia - idę szukać dla nich lokum, i uczyć się niemieckiego
Aha - wyjechały w poniedziałek w południe, a kurier zapukał do mnie dzisiaj o 13.3o !!
Szybciej niż paczka z Warszawy ...
Czerwonawa to T. ionantha haselnuss
Przyjechała już z przekwitłym kwiatkiem, więc chyba ... będzie się rozmnażać
Ta smukła z prawej, na fotkach od drugiej, to T. arizae-juliae
A ta smukła z lewej - T. disticha
Normalnie cudeńka tam mają ...
Nie wiem czy wytrwam do wiosny w 'mocnym postanowieniu poprawy'