Henryku, zgadzam się. Nawet te zwykłe białe kwiaty są dla mnie tak wyjątkowe, że gapię się i gapię.
Halinko, echi kwitną dość łatwo

Wyrzuć je na balkon na wiosnę i zobaczysz jak się spasą i na bank zakwitną. Słonko to klucz, nie muszą być nawet na zewnątrz.
Dziękuję za odwiedziny Grażynko!
Dziś postanowiłam dać ciernie, a nie kwiatki

Moje echi nie próżnują i pąkują dalej. Jakieś cztery pąki są w drodze.
Pąkuje też lithops, a dokładniej Lithops schwantesii v. triebneri
A na koniec kilka moich potworów, których pokazywałam mniej.
Moja bułka czyli Cleistocactus winteri forma cristata
Mammillaria elongata (średnica ok 20cm)
Opuntia microdasys - mój królik z awatara już nie jest królikiem
Rebutia boliviensis od Henryka spasła się trochę

Górne foto z maja dla porównania.
Na koniec widoczek kącika balkonowego (echi i mammillarie plus schowana Copiapoa i Lobivia). Parapetowe echi spasły się niemożebnie w tym roku. Najładniejszy urósł o jakieś 3 cm w górę, a nie chcę wiedzieć ile w obwodzie -,- Jest ogromny... Jak ciernista bomba. Jutro postaram się mu zrobić zdjęcie z bliska (to ten najdalej na parapecie). Na dole mammillarie widoczne: spinoissima, perbella, hahniana ssp. woodsi, bocasana, centriricha, karwiskiana oraz dwie, których ciągle nazw nie jestem pewna). To w szarej donicy na lewo od karwiskiana i echi to Lobivia formosa var. uebelmania RH1795 od Henryka. Przepraszam Henryku, ale też się spasła

Co widać po jej pokroju i węższym dole. Chociaż musiałam ją dwa razy przesadzać.
Moje ogromne wiekowe echi do odratowania mają się lepiej, szkoda, że ta z przodu - pramatka moich wszystkich echi, ma takie przewężenie. Na razie nie odcinam głowy. Poczekam.
Znalazłam perspektywę mych tłustych echi. Proszę bardzo
