Jak mają się Wasze gardenie ?
Moje ciągle stoją w tym samym miejscu, czyli na nieogrzewanej werandzie.
Zimą ich prawie nie podlewałem.
W marcu zamarł jeden pień z gałązkami (widać resztkę) w lewej doniczce.
Stopniowo brązowiały kolejne liście, w końcu padł. Zobaczymy co dalej.
Powstało dzięki temu miejsce dla nowych listków z pozostałych pni.
W ubiegły weekend pojawił się pierwszy kwiat, dzisiaj są 4.
Ale gardenie mimo ujemnych temperatur, jakie czasami się tam zdarzały, przetrwały jak dla mnie zadawalająco.