Plumeria - choroby i szkodniki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Te białe kropki to pewnie zaschnięte grudki soku. Wełnowce zostawiają po sobie słodką rosę i liściu były by widoczne świecące kropki. Czemu na pierwszej fotce łodyga na dole jest taka czarna ? Czy jest żywa?
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Łodyga jest żywa ciemnozielona, na zdjęciu aparat źle oddał barwę. Kropki są jak zaschnieta kreda, mogę je zdrapac ale one są jakby w głębi liścia i pozostaje taka kropka, tyle co z wierzchu da się zdrapac . Wczoraj podlalam pierwszy raz odżywka. Ten żółty liść to może chloroza??
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19346
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Wg mnie ten żółty liść to nie jest objaw chlorozy, gdyż pozostałe również byłyby żółte, ale proces żółknięcia wygląda trochę inaczej, od środka blaszki liściowej. W tym wypadku to albo normalny proces starzenia liści (plumeria z czasem traci dolne liście), albo objaw że coś niedobrego dzieje się z korzeniami. Spróbuj delikatnie wyciągnąć roślinę z doniczki i zobaczyć czy nie są pogniłe.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Możliwe że liść jest już stary i opada. Pytanie dlaczego młode listki zamiast rosnąć, to czernieją? Dzisiaj sprawdzę korzenie i dam znać co i jak . A te kropki to normalne? Nie ma żadnych mokrych kropelek soku...
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19346
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Nowe przyrosty mogą czernieć wskutek przelania podłoża i być może uszkodzenia korzeni. Może też być za niska temperatura w otoczeniu rośliny. W okresie jesienno-zimowym plumerię powinno się podlewać oszczędnie w przeciwieństwie do okresu wzrostu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Udało mi się trochę wyciągnąć z doniczki i widziałam białe korzonki i parę czarnych... Chyba ma za mokro. Nie wiedziałam wcześniej o tym okresie spoczynku i cała zimę ja podlewalam normalnie. W pokoju jest srednio 22 ?. A plumeria lubi być przesuszana czy ciągle mieć wilgotno? Jak podlewacie swoje?
- karolowa29
- 200p
- Posty: 223
- Od: 3 lis 2014, o 04:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Młoszowa
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Na okres zimy i nawet już w październiku ja swoją plumerię odstawiam na parapet na korytarzu, gdzie jest max 16 stopni i nie podlewam. Musi mieć jasne miejsce. Wtedy wszystkie liście opadają i zostaje sam pień. Nie podlewa się jej w okresie spoczynku w chłodnym miejscu by nie zgniły korzenie. Idzie wiosna,więc radzę wyciągnąć plumerię z donicy, pozbyć się zgniłych korzeni i przesadzić do świeżej ziemi. Obserwować, czy pień przy ziemi nie miękknie, bo to oznaczałby, że roślina gnije.
norbert76 to specjalista. On z pewnością doradzi fachowo.
norbert76 to specjalista. On z pewnością doradzi fachowo.
Marzena
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 7 mar 2018, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Szkodniki na plumerii (frangipani)
Witam wszystkich,
Drodzy Forumowicze, bardzo proszę o pomoc w identyfikacji szkodnika, który zaatakował jedną z moich plumerii. Co ciekawe, obok tej niszczonej stoją dwie inne, które wydają się być zdrowe. Zależy mi na uratowaniu tej roślinki, ponieważ wyhodowałam ją z nasionka 4 lata temu i w tym roku mi zakwitła!
Kwitła w lipcu. Od tamtej pory na liściach pojawiły się tak jakby wyjedzone miejsca, a po jakimś czasie pokrywające się mnóstwem małych czarnych kropeczek. Liść odpada zwiędnięty, gdy pojawią się jeszcze białe plamki. Oglądając tego kwiatka pod słońce zauważyłam że na rękę skoczył mi biało-czarny długi robaczek, wielkości jakichś dwóch milimetrów i podskakując zwiał.
Mam podejrzenia, że żerujące na tym kwiatku dziady to skoczogonki, ale nigdy nie miałam z czymś takim do czynienia i nie mam pojęcia czym to świństwo wytępić
pryskałam Mospilanem i trzymałam doniczkę z plumerią w wiaderku z wodą przez cały dzień, ale nie pomogło. O ciągłej walce z przędziorkami i mączlikami nawet nie chce mi się wspominać.
Czy ktoś z Was wie co to jest i jak się pozbyć tych szkodników?
Poniżej zdjęcia.






Drodzy Forumowicze, bardzo proszę o pomoc w identyfikacji szkodnika, który zaatakował jedną z moich plumerii. Co ciekawe, obok tej niszczonej stoją dwie inne, które wydają się być zdrowe. Zależy mi na uratowaniu tej roślinki, ponieważ wyhodowałam ją z nasionka 4 lata temu i w tym roku mi zakwitła!

Kwitła w lipcu. Od tamtej pory na liściach pojawiły się tak jakby wyjedzone miejsca, a po jakimś czasie pokrywające się mnóstwem małych czarnych kropeczek. Liść odpada zwiędnięty, gdy pojawią się jeszcze białe plamki. Oglądając tego kwiatka pod słońce zauważyłam że na rękę skoczył mi biało-czarny długi robaczek, wielkości jakichś dwóch milimetrów i podskakując zwiał.
Mam podejrzenia, że żerujące na tym kwiatku dziady to skoczogonki, ale nigdy nie miałam z czymś takim do czynienia i nie mam pojęcia czym to świństwo wytępić

Czy ktoś z Was wie co to jest i jak się pozbyć tych szkodników?
Poniżej zdjęcia.






-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Szkodniki na plumerii (frangipani)
Widać mospilan zadziałal bo nie zauważyłem ani jednego żywego wciornastka bo to one są winne a nie skoczogonki. Te czarne grudki to odchody. Wciornastki nieźle latają więc przejrzyj pozostałe kwiaty a szczególnie te o grubszychych i sztywnych liściach bo takie preferują. Profilaktycznie należałoby opryskać wszystkie doniczkowe w domu.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 7 mar 2018, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Szkodniki na plumerii (frangipani)
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. A czy Mospilanem można plumerię podlać? Albo zastosować jakieś pałeczki owadobójcze doglebowe?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Szkodniki na plumerii (frangipani)
Mospilan(acetampiryd) jest składnikiem pałeczek owadobójczych ale działa trochę wolno. Do podlewania lepiej użyć środka z tej samej grupy chemicznej Kochinor 200 SL (dawniej Confidor 200SL) lub pałeczek owadobójczych.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 7 mar 2018, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Jeszcze raz dziękuję za poradę i za przeniesienie mojego tematu do odpowiedniego wątku 

-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 7 mar 2018, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Witam, chciałabym dodać jedną ze swoich obserwacji. Miałam ciągły problem z mączlikami na plumerii, jeśli wybiłam dorosłe egzemplarze i tak zostawały jaja pod liśćmi. Moja Mamusia doradziła mi, aby przetrzeć liście nierozcieńczonym denaturatem. To był strzał w dziesiątkę. Liściom nic nie jest (przecierałam z obu stron wacikiem kosmetycznym), natomiast po jajach nie ma śladu. Co prawda, mączliki wracają jeszcze raz na jakiś czas, ale ten sposób pomógł mi skutecznie je wytępić.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 7 mar 2018, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Dzień dobry,
Niestety to znowu ja. Jak pisałam wcześniej, na moich plumeriach pojawiły się wciornastki (dziękuję za sugestię użytkownika kaLo). Opryskałam je agrecolem przed Bożym Narodzeniem. Straciły wszystkie liście, ale ładnie się odbiły i rosły w górę. Jakieś trzy tygodnie temu obcięłam dwie z trzech, ponieważ nie mieściły mi się na oknie i nie miałam już wyjścia. Od tamtej pory podlałam czystą wodą tylko raz. No i dzisiaj wyglądają tak jak na zdjęciach
czubek zaschnięty, dalej twarde i zielone, a od dołu czarna galareta. Odcięte patyczki zgniły. Czy da się je jeszcze uratować? Co im jest? Proszę o pomoc.




Niestety to znowu ja. Jak pisałam wcześniej, na moich plumeriach pojawiły się wciornastki (dziękuję za sugestię użytkownika kaLo). Opryskałam je agrecolem przed Bożym Narodzeniem. Straciły wszystkie liście, ale ładnie się odbiły i rosły w górę. Jakieś trzy tygodnie temu obcięłam dwie z trzech, ponieważ nie mieściły mi się na oknie i nie miałam już wyjścia. Od tamtej pory podlałam czystą wodą tylko raz. No i dzisiaj wyglądają tak jak na zdjęciach





Re: Plumeria - choroby i szkodniki
Można spróbować uratować. Od góry uciąć poniżej tego brązowego, zmarszczonego - bo to już martwe jest, od dołu uciąć powyżej tego czarnego.
Spójrz na miejsca cięcia. Jeżeli w środku nie widać żadnych czarnych okręgów to jest szansa.
Górne cięcie (tylko górne), po osuszeniu z wypływającego lateksu zabezpieczyć jakąś maścią ogrodniczą, pastą etc.
Kijek takowy zamotać w bawełnianą szmatkę, coś przewiewnego i odłożyć w zacienione miejsce. Chodzi o to aby zasuszyć dolną końcówkę.
Po około tygodniu lub raczej dwóch - wsadzić do platikowej doniczki dla storczyków. Do środka wsypać zwykłą ziemię, wsadzić kijek, na wierzch wysypać żwirek (tak żeby nie było widać ziemi).
Zalać małą ilością wody lub najlepiej - wstawić do wysokiej podstawki i podlać troszkę od dołu.
Chodzi o to aby dolna część ziemi była wilgotna ale żeby ta wilgoć niekoniecznie dochodziłą do uciętego dołu kijka.
Podlanie wykonać tylko raz!
Postawić taką konstrukcję w miejscu widnym ale nie wystawioną na bezpośrednie słońce. Nie podlewać (żwir ograniczy parowanie wody)!
Przy odrobinie szczęścia powinna wystrzelić nowymi przyrostami.
P.s.
Doniczka dla storczyków aby można było zobaczyć czy pojawiły się korzenie.
jak już się pojawią dobrze by było czymś je zasłonić - np jakąś osłonką. No albo później całość przenieść do zwykłaej doniczki
P.s.2
Jeżeli wypuści nowe pędy można usunąć żwirek, dosypać troszkę ziemi, podlewać małymi ilościami wody, dać trochę więcej słońca (ale nie smażyć cały dzień na cłońcu)
P.s.3
Plumeria jest dość odporna w przypadku braku wody. Bardziej jej szkodzi zalewanie.
Spójrz na miejsca cięcia. Jeżeli w środku nie widać żadnych czarnych okręgów to jest szansa.
Górne cięcie (tylko górne), po osuszeniu z wypływającego lateksu zabezpieczyć jakąś maścią ogrodniczą, pastą etc.
Kijek takowy zamotać w bawełnianą szmatkę, coś przewiewnego i odłożyć w zacienione miejsce. Chodzi o to aby zasuszyć dolną końcówkę.
Po około tygodniu lub raczej dwóch - wsadzić do platikowej doniczki dla storczyków. Do środka wsypać zwykłą ziemię, wsadzić kijek, na wierzch wysypać żwirek (tak żeby nie było widać ziemi).
Zalać małą ilością wody lub najlepiej - wstawić do wysokiej podstawki i podlać troszkę od dołu.
Chodzi o to aby dolna część ziemi była wilgotna ale żeby ta wilgoć niekoniecznie dochodziłą do uciętego dołu kijka.
Podlanie wykonać tylko raz!
Postawić taką konstrukcję w miejscu widnym ale nie wystawioną na bezpośrednie słońce. Nie podlewać (żwir ograniczy parowanie wody)!
Przy odrobinie szczęścia powinna wystrzelić nowymi przyrostami.
P.s.
Doniczka dla storczyków aby można było zobaczyć czy pojawiły się korzenie.
jak już się pojawią dobrze by było czymś je zasłonić - np jakąś osłonką. No albo później całość przenieść do zwykłaej doniczki
P.s.2
Jeżeli wypuści nowe pędy można usunąć żwirek, dosypać troszkę ziemi, podlewać małymi ilościami wody, dać trochę więcej słońca (ale nie smażyć cały dzień na cłońcu)
P.s.3
Plumeria jest dość odporna w przypadku braku wody. Bardziej jej szkodzi zalewanie.