Mój wiejski bałagan.

[irminka]

Ale ja widzę urodę budynku gospodarczego, cegły i deski to piękne naturalne tło dla czerwonych pelargonii i białych, a także niebieskich lobelii. Ateno, odwzoruję tę kompozycję, bardzo mi się spodobała. Myślisz, że wszystko musi być zawsze do końca 'wyrychtowane' ? Bardzo podoba mi się spłowiały gołębi i zielonkawy kolor na deskach i nierówne kolory cegieł, szare pustaki, tego nie uda mi się powtórzyć

[atena40]

Absolutnie, nie. Cegły tak, ale to są pustaki. W tym ujęciu to zdecydowanie lepiej wygląda, niż w szerszym planie. Rzeczywistość często bywa smutniejsza, niż uchwycona w kadrze

[ewamaj66]

Moje koty rzadko, ale jednak spacerują po kuwecie z siewkami Kilka zdeptały, a lobelia nie wzejdzie tak równo, jak w zeszłym roku. W czwartek lub piątek przepikuję szałwie, kupiłam sobie wielodoniczki.

[atena40]

A deski, sama tak pomalowałam. Papier ścierny , zagruntowane, a potem malowane pędzelkiem, który był delikatnie mówiąc podsuszony i nie nadawał się do normalnego malowania. Dzięki temu wyszła taka faktura

[ewamaj66]

Gdybyś sobie zaplanowała, pewnie tak ładnie by nie wyszlo

[irminka]

Tworzysz Ateno artystyczną rzeczywistość :P

[atena40]

Ewuniu, taki był plan. Miały po pomalowaniu wyglądać, jakby je mocną ząb czasu ponagryzał, a jednocześnie zostać odnowione. A lobeliami się nie martw. One jak zaczniesz je wystawiać na dwór ładnie podgonią. Tylko od razu nie na ostre słonice, bo mogą doznać szoku Moje kociska na razie dały spokój moim parapetowym zasiewom....ciekawe na jak długo?

[ewamaj66]

Póki im coś nie strzeli do głowy Cieszyłam się, że glicynia zaczęla wypuszczać nowe liście. Jednej nocy wąsiate bestie zgryzły wszystkie Dobrze, że nie zjadły, bo mogło im zaszkodzić Nie interesowały się glicynią nigdy wcześniej ani później.

[atena40]

Ewcia, to chyba dachowce są takie ciekawskie i wszędzie ich pełno. A moje do tego jeszcze w wieku młodzieżowym, więc szaleją. Z kocicą nie było i nie ma żadnych problemów. Chodzi między doniczkami i balansuje ciałem. Ale to w końcu kocia arystokracja, nie wypada takiej persicy biegać i szaleć jak te dwa młokosy

[Miriam]

Nawet nie podejrzewałam,że kann może być tyle odmian No to kannowo u ciebie na całego Czy te kłącza zakwitną jeszcze w tym roku?

[atena40]

IrminkoTak, to znaczy mam nadzieję,że zakwitną. Są z pewnego źródła, więc tylko teraz podpędzić, w maju hop na grządkę i potem to już cieszyć się kiwtami

-- 13 mar 2012, o 22:05 --

Upsss. przepraszam Miriam

[drozd]

Witaj Anetko. Jakoś ni jak mi nie pasuje tytuł wątku do Twojego ogrodu. Ładna działeczka w ładnym otoczeniu, zadbana więc gdzie tu szukać bałaganu. Wyobrażam sobie co będzie się działo w lecie. Te duże zakupy to w rzeczywistości pewnie ogromne to i efekt będzie bajeczny.
...dużo słoneczka Janusz

[atena40]

Janusz,
miło,że zajrzałeś. Tytuł wziął się z tego, że jak oglądałam ogrody forumków, takie wypielęgnowane i przemyślane, to przyszło mi na myśl,że moja działka jest mocno potargana. Gdy ją kupiłam, moja wiedza ogrodnicza była znikoma, a właściwie żadna. Wszystko na początku robiłam intuicyjnie i pomysły czerpałam z forum. Nadal kładę się z jedną koncepcją, co do zagospodarowania jakiejś części ogrodu, a budzę się z zupełnie inną. Ale jedno jest pewne...zakręciło mnie, że ho,ho!!!
Co do zakupów, to faktycznie spore poczyniłam aż się boję, gdzie ja to wszystko pomieszczę, nie wspomnę o kompozycji. Już nie chciałabym robić nasadzeń na chybił trafił. Tak więc siedzę często i rozrysowuję sobie rabatki Dzięki z słoneczko i pozdrowienia





1

[drozd]

Anetko. Za bardzo nie przykładaj się do tego rysowania rabatek. Może nie całkiem na chybił trafił ale takie spontaniczne sadzenie często ładniej wygląda niż te pod linijkę. Nie lubię ogrodów na pokaz wypieszczonych to takie sztuczne, trochę bałaganu wprowadza nastrój i naturalność.
Życzę sukcesów. Janusz

[atena40]

Czas biegnie w zawrotnym tempie. Jutro już weekend!!!! Pogoda zapowiada się pięknie, więc będzie można pogrzebać w ziemi. Pooglądać jak roślinki przetrwały te lutowe mrozy. Czeka mnie przygotowanie nowej rabaty pod trawy. A niedziela na spacery z psicą i leniuchowanie