Słonecznik dla sikorek żółtobrzuszek już ładnie kwitnie ;:2
a jarzębina się ładnie zaczerwieniła.
Na polach chyba to wrony wydziubują pędraki. Póki co cieszmy się latem. ;:12
Elizabetka pisze:Słonecznik dla sikorek żółtobrzuszek już ładnie kwitnie ;:2 ...
Gdybym sikorki karmił słonecznikiem z własnego ogrodu, musiałbym zasiać z połowę areału. W ubiegłą zimę zjadły dwanaście kilogramów łuskanego słonecznika i kilka kilogramów słoniny. W zjadaniu słoniny wydatnie sikorkom pomagały dzięcioły. ;:26
w tamtym tygodniu "wyrwałem" z kocich łapek młodego kosa..niestety po godzinie agonii zmarł..
ilość ptaszków jest odwrotnie proporcjonalna do ilości kotów sąsiada..
Kot na dzialce to szkodnik i już i na nic protesty ich milośników, bo żeby nie wiem jak zabezpieczać budki, to w jałowcu znajdą gniazdko z pisklakami, niestety
eMZet pisze:
W ubiegłą zimę zjadły dwanaście kilogramów łuskanego słonecznika i kilka kilogramów słoniny. W zjadaniu słoniny wydatnie sikorkom pomagały dzięcioły. ;:26
Poprzednia zima rzeczywiście ciągła się bardzo długo. Poszło dużo słonecznika, orzeszków słoniny i innych przysmaków a ten słonecznik, który właśnie ładnie kwitnie to jest tylko część, która mi w tym roku po wykiełkowaniu przetrwała po suszach. Nie jest źle i w dodatku bardzo lubię kwitnące słoneczniki.
Dziś rano nad moim ogrodem krązyło ogromne stado, chyba ponad pięćdziesiąt bocianów. Wyglądało na naukę fruwania w szyku razem z młodzieżą i szykowanie się do odlotu, Zrobiło się odrazu bardzo smutno i już jesiennie.
A swoją drogą nie wiem skąd się ich tyle wzięło. W promieniu pięciu kilometrów znam tylko pięć bocianich gniazd.
Póki co mamy lato i cieszmy się z każdego dnia. A jutro jadę na działkę dalej walczyć z ostami. Zobaczę jak tam borówki amerykańskie i moje dynie. Pozdrawiam jak najbardziej cieplutko i słonecznie.