Oooo,faktycznie to zadziwiające.
Ale może podsypałaś kopczykiem na zimę różanecznik?
Może to uchroniło kłącza canny?
Czy w tym roku również tam spodziewasz się canny?
Witam
Przeczytałam ten wątek ponieważ dzisiaj spotkała mnie przemiła niespodzianka. Koleżanka zaproponowała mi bulwę kanny a dostałam całą karpę! Wprost nie posiadam się ze szczęścia, mam cos około 7 bulw, wyglądają na zdrowiutkie a kilka wypuściło 30sto centymetrowe łodygi -takietam bladziochy
Oczywiście dopiero raczkuję na swojej działeczce więc tym bardziej zdobycz mnie cieszy... Kolor podobno czerwony albo różowy. Czy, jeśli wsadzę na jakiś czas do donicy i potrzymam trochę w domu -będzie OK? Nie chcę im fundować szoku termicznego bo u nas cos dzisiaj ohydnie na dworze!
Judyto -liście Twojej kanny liście wyglądają fantastycznie!Ech... nie ma to jak słoneczko...
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą (...)"
Lebiodka dzięki ..jak będą w takim tempie rosły ..to mnie czeka dżungla w domu... Wsadź do doniczki bo kanny wysadza sie do gruntu po "zośkowych przymrozkach"-czyli po 15 maja.Przykryj je ok 5-10 cm ziemią...delikatnie podlewaj, do momentu wypuszczenia z bulw liści.
Nie, nic nie podsypywałam, bo chciałam żeby przegniły. W lecie usuwałam mechanicznie wszystkie nowe pędy i raczej nic już nie powinno odbić. Ale jest następne miejsce gdzie canny weszły w irysy i zrobiłam to samo, tylko, że część obcięłam przed zimą, a części nie zdążyłam i poobcinałam w lutym. O efektach dam znać. Ale istotne może być to, że sadzę je dość głęboko. Robię to wcześniej, bo w mieszkaniu zaczynają mi rosnąć, a doniczki też nie bardzo mam gdzie ustawiać. Te zaplanowane na ten rok posadziłam już dzisiaj.
Dzięki Judyto!
Informacja o zośkowych przymrozkach jest dla mnie bardzo cenna, juz je sadziłam w myślach... ;:78 po przeczytaniu że ktos wysadził do gruntu w lutym. Trochę jestem załamana bo muszę przytaszczyć jakąś megadonicę z komórki a jak nie to w wiadrze posadzę i już! Faktycznie jeszcze trochę czasu, do maja to i z moich chabazi będzie las ;:2
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą (...)"
Nie załamuj się..ja jestem ..heheh..tak poobstawiana różnymi doniczkami..że mąż narzeka, że nie ma gdzie chleba ukroić.Ale jak to fajnie potem, jak się to wszystko wystawia..., wysadza..w domu robi sie luz, pusto ..ale na ogrodzie..mniam...szał roślin
Mag - żeby tak mieć nad tym wszystkim kontrolę! Ja niestety nie bywam codziennie na działce, na razie priorytet to tylko praca praca praca... ;:5 Ale jak juz się wyrwę i dorwę do ziemi hehe to wióry lecą i nie zważam na paznokcie (rękawiczek używam w ostateczności)... a później w domu armagedon z rękoma...
Więc wracając do tematu, o przymrozkach pewnie dowiedziałabym się PO przymrozkach
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą (...)"
No tak Lebiodko, to zupełnie zmienia postać rzeczy. Ja mam swoje roślinki za progiem i mogę w każdej chwili je okryć. Codziennie też zaglądam na stronę ImiGW - pogodynka i upewniam się co do nocnych temperatur. Oleander, pelargonia i fuksja też już stoją na dworze
Witam
Mam kilka sztuk posadzonych w doniczkach i już puściły. Chciałbym w maju wsadzić do gruntu i mam pytanie czy lepiej wsadzić z doniczką czy wyjąć z doniczki. Nie wiem jak bardzo się rozrastają bulwy po jednym sezonie. A doniczki są tylko 7 litrowe.
Rafale,
wydaje mi się, że powinieneś koniecznie wyjąć. Może gatunek odgrywa tu pewną rolę, ale moje pospolite rocznie przyrastaja klikakrotnie - doniczka bardzo by to utrudniła.
Witaj Rafale. Koniecznie wysadź do gruntu. Magdalena dobrze radzi, większość odmian powiększa swoją objętość 5-,6-cio krotnie. Po za tym kany są bardzo żarłoczne i wkrótce by im w donicy zabrakło pokarmu.
judyta pisze:Jak już poznasz wyniki Erazmie to koniecznie daj znać, gdyż jestem bardzo ciekawa czy kanny przetrwały w gruncie zimową porę.
Chyba przetrwały w ziemi. Dziś sprawdzałem - bulwy są zdrowe i wypuszczają kiełki. Były jednak dobrze zabezpieczone w ziemi. Usypałem kopczyk i obłożyłem łętami. I zimy prawie nie było.
Erazm...wygląda na to,że przestaniemy wykopywać na zimę niektóre kłącza i bulwy..dzięki Twoim eksperymentom..ja w tym roku też zostawię na próbę, oczywiście zabezpieczając na zimę jakimś okryciem.A swoje kanny dziś wystawiłam w doniczkach na ogród..niech się hartują.Niedługochyba wysadzę i najwyżej w razie przymrozków będę okrywać włokniną..wystarczy?