Nie wiem jak u Was, bo u mnie od paru lat wron siwych nie widać - może bardziej strachliwe ?
Wśród krukowatych rej wodzą gawrony, kawki i czarnowrony ...
Widać potrzebny teleskop, żeby je z daleka 'ustrzelić'
Chmurki na drugim zdjęciu zamieniły się w latawce , ciekawie to wygląda
Witaj,
heh być może to nie są wrony , dla mnie to wszystko jedno...obstawiam że jakieś kawki
A fotka powstała w sumie przy okazji kolimacji teleskopu, się bawiłem troszkę. Nie będę się chwalić, bo jestem skromną osobą .
Pozdrawiam
"Cóż piękniejszego nad niebo, które otacza wszystko co piękne?" Rośliny owadożerne
Obiecałam wstawić. Szukałam ale tylko tyle udało mi się znaleźć : Dodam , że ominęło nas bokiem . I jeszcze musze napisać, że te zdjęcia robiłam w 2008 r. i prezentowałam je pewnie w moim ogródku : Moja przestrzeń koza - cz.1.
Aniu!!! Zmykać nie było gdzie gdyby w trąbę pionową się przekształciło!! Starzy ludzie na Błoniach mówią , że jak coś już ostro zagraża , to Pilica przyciąga i u nas nic się strasznego nie dzieje. Nie potrafię tego wytłumaczyć ale rzeczywiście w ubiegłym roku również nadciągała straszliwa burzowa chmura i...... również poszła na Pilicę a raczej za ..... U nas tylko błyski i pohukiwania było słychać !! Co wcale nie znaczy, że u nas burz nie ma. Niestety są ! A wtedy ja wyłączam wszystkie urządzenia z prądu (zawsze słyszę epitety, że jakieś tam zabezpieczenia różniczkowe albo podobne nazwa są itd) i jeśli burza w nocy... siadam przy stole ze świecami.... W dzień jakoś łatwiej!!!!
To nie tylko ja panicznie boję się burzy. Nocne czuwanie przy świecach w czasie burzy "odziedziczyłam" po mamie Burza w czasie gdy jesteśmy na wsi to już horror
To prawda, że w dzień burzę przeżywa się z mniejszym stresem ...
Poza tym burza na otwartej przestrzeni jest (a przynajmniej wydaje się ) dużo bardziej groźna.
A jak jeszcze wyłączą prąd, co jest na wsiach praktykowane, to wcale Ci się nie dziwię, że zapalone świece są pomocne
Niech Cię Ulko omijają w tym roku (i następnych) takie atrakcje!
Przyznam się, że też inaczej przeżywam burze w moim mieszkaniu,
a inaczej w mojej łupince, wozie Drzymały, na działce.
Zwłaszcza, że domek nie ma piorunochronu i stoi pod drzewem. Brrr...