Dzisiaj od rana znowu wojna o upychanie - ja rozumiem, to jest normalne dla kocich mam - przenosząc dzieciaki chcą im zapewnić bezpieczeństwo i pewnie tak będzie dopóki małe nie podrosną trochę (albo dopóki nie zapchamy skutecznie wszystkich szpar 

 ), bo instynktu się nie przeskoczy... 
 
   
A propos skutecznego zapychania - no właśnie dziś się okazało, ze dziura w kanapie (od tyłu) została zapchana nieskutecznie 8) A przynajmniej nie tak, żeby Mamusia nie mogła sobie z tym poradzić 

 I to był właśnie dzisiaj jej główny strategiczny cel skomasowanych ataków 

 Na szczęście usterka została naprawiona i kocina się na razie zrelaksowała 8) ...do jutra rana jak sądzę... 
 
   
Nr 1 ma się dobrze - maleńki jest, ale rezolutny jakich mało 

 I sam się podłącza do jedzenia - robi to w przemyślny sposób: budzi się przed resztą i podpełza do bufetu 

 Jak tamci się obudzą, to on już sobie zdąży podjeść 
 
 
A co do forum na "miau.pl", to jest to 
jo_lino temat "niespodzianka sezonu" w "kociarni", ale, muszę tu przyzanać ze wstydem 

 jestem leniwy - nie znajdziesz tam raczej innych wiadomosci - wszystko załatwiam metodą kopiuj-wklej... 

 Ale co do poafirmowania to proszę bardzo - nie przeszkadzam 
 
 
Nasze pozostałe koty reagują raczej na zasadzie "nie zwracania uwagi". czarna Lima to jest w ogóle kot wyluzowany, wyrozumiały i tolerancyjny ponad miarę, więc popatrzyła tylko z wyrazem pyszczka "co my tu mamy?" i poszła w swoją stronę 8) A szara Mula i Mamusia nie przepadają  za sobą od początku (poszło chyba o władzę nad terytorium), więc czasem, jak się znajdzie za blisko małych to syczy 

 Prychnie i odchodzi od razu - nie atakuje - pokazuje tylko, że jest ta złą ciotką 

 i żeby się raczej nie spodziewały w zwiazku z tym od niej prezentów na Boże Narodzenie 

 Więc w sumie nie jest tak źle - mogłoby być pewnie gorzej 8)