
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- TROJA
- 500p
- Posty: 906
- Od: 6 kwie 2017, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu obejrzałam Twój wątek od początku i już wiem, że chcę róże w dużej ilości, na razie mam dwie pnące kupione w zeszłym roku. Irysy i liliowce również uwielbiam i cały czas dokupuję. Będę podglądać co się u Ciebie dzieje 

Pozdrawiam Ania
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj Aniu
Po sąsiedzku jesteśmy, jak mniemam? Wnioskuję z wypowiedzi odnośnie Kapiasa
Ogrody fajne, ale szkółka bardzo mnie rozczarowała
Jestem już tak wybredna, że nic tam nie kupiłam, bo materiał szkółkarski był albo sztampowy, albo marnej jakości
Twój ogród czaruje moimi ulubieńcami: różami, irysami, liliami i liliowcami
Najbardziej jednak Ci zazdroszczę tego, że ...
masz płasko
Te moje pagórki, krzywizny, górki i doliny wychodzą mi bokiem i z całego serca ich nie cierpię
Zmartwiłam się Twoim wpisem, bodajże z początku stycznia, że pora mieczyki do lodówki schować. Ja nie schowałam
Co teraz? Swoją przygodę z mieczykami dopiero zaczęłam, w ubiegłym roku miałam je pierwszy raz. Poradź coś, please.
Wspaniałą masz kolekcję irysów
Wiele odmian i kępy już dorodne, wyrośnięte
Ach, uwielbiam je po prostu
Lilie... Cudowne i bosko pachnące, nie wyobrażam już sobie bez nich ogrodu
Do OT podchodzę jednak ostrożnie, bo... nie polubiliśmy się jakoś
Ciemne odmiany mają wzrost do przyjęcia, za to nie cierpię ich kwiatów, które wyglądają jakby były z tworzywa sztucznego, brrr
Bardzo chciałam je polubić, nic z tego...
Z kolei jasne OT, typu Pretty Woman, mają bardzo fajne kwiaty, nie wydają mi się tak "plastikowe" jak ich ciemne koleżanki, ale z kolei ich wzrost sprawia, że miejsca do sadzenia są bardzo ograniczone. Pretty Woman posadziłam 4 lata temu w środku rabaty, przez pierwsze dwa lata było OK, potem już ciut wybujały, a w zeszłym roku miały po 180 cm
Tym samym na środku rabaty sterczały trzy chochoły
Nie poddaję się - w tym roku postanowiłam wypróbować hybrydę Triumphator. W opisach ma dość niski wzrost... Zobaczymy
I tak ukochane pozostają orientalne
W zeszłym roku poszłam na łatwiznę i wyniosłam całą donicę do piwnicy. Nie wyjmowałam z ziemi, nie wkładałam do lodówki
Trzy z nich już wystawiają nosy. Zobaczymy, czy eksperyment się udał ...





masz płasko


Zmartwiłam się Twoim wpisem, bodajże z początku stycznia, że pora mieczyki do lodówki schować. Ja nie schowałam

Wspaniałą masz kolekcję irysów



Lilie... Cudowne i bosko pachnące, nie wyobrażam już sobie bez nich ogrodu







I tak ukochane pozostają orientalne


- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witajcie kochani!
Ależ mam zaległości, tak to już jest, kiedy kochany mąż przyjedzie, to staramy się spędzać razem każdą cenną chwilę. Szkoda, że tak ten czas szybko leci...
W międzyczasie dzieje się dużo. Kilka dni temu wysiałam nasionka pomidorów, papryk, a także lobelii, lwich paszczy i floksów drummonda.
Zapadła decyzja o stworzeniu nie jednej, a dwóch nowych rabat, więc szalałam zakupowo na całego.
Wiosną z wielkim żalem zostaną wycięte trzy 30-letnie jodły. Rosną między naszym domem, a teściów i stanowią spore zagrożenie w obliczu szalejących ostatnio żywiołów.
Na ich miejsce, tylko bardziej pod płotem posadzimy nieregularny rządek jodeł i świerków, uzupełnione mniejszymi iglakami i rododendronami. Zamówiłam też perukowca, kalinę, pigwowca i krzewuszkę.
Ustawiliśmy metalowy łuk, który będzie wejściem na tyły ogrodu. Dzisiaj przyszły zamówione powojniki, dedykowane na to miejsce
Mam nadzieję, że się dogadamy, bo to pierwsze moje powojniki
Planowaliśmy, że postawimy już tunel foliowy, ale niestety, jeszcze kilka dni temu zmarznięta ziemia na to nie pozwoliła. Mamy zatem front pracy na następny przyjazd Pana Męża.
Oprócz tego, szaleję remontowo, doszło trochę nieplanowanej pracy, mam nadzieję, że wyrobię się ze wszystkim do świąt, bo będzie trzeba jeszcze to wszystko posprzątać!
Na rabatkach gramolą się cebulowe, niektóre byliny też wystawiają już noski. Martwią mnie jedynie róże. Musiały przetrwać noce do -18 stopni bez żadnego okrycia. Co roku miały kopczyk i zimy znosiły doskonale, zobaczymy, jak to będzie w tym roku. Z niepokojem obserwuję, że u niektórych ciemnieją pędy. Staram się nie rozpaczać, będzie co ma być...
Aniu - Annes, może spróbuj na początek tak jak ja? Dla kilku krzaczków pomidorków koktajlowych na pewno znajdzie się miejsce nawet na balkonie, a nawet będą one wdzięczne za miejscówkę, gdzie deszcz nie moczy ich liści. Są odmiany karłowe, specjalnie dedykowane do donic. Jeśli lubisz niebieskie ostróżki to nie pozostaje nic innego jak kupować... kupować... i kochać!
Beatko-Bejsonki, moja Lexi i Twoja Bułeczka to co prawda kuzynki, ale i w Lexi płynie krew buldożka francuskiego. Przypomina go jednak tylko z wyglądu, bo domieszka krwi teriera sprawia, że jest wulkanem energii i cały dzień zamęcza mnie i domaga się rzucania piłeczki
Jest to jednak tak jak buldożki bardzo kochany, łagodny, towarzyski, mądry i wierny piesek, wspaniały towarzysz
Paulo, opryski mam różne, stosuję je rotacyjnie. W jednym sezonie na pewno dwa różne. 2w1 też stosowałam, całkiem dobrze się spisał, ale jest drogi i moim zdaniem lepiej jednak stosować opryski osobno, kiedy zajdzie potrzeba. Na grzyby dotychczas oprócz wcześniej wymienionego Amistar na mączniaka, Topsin na plamistość, a w zeszłym roku pryskałam Domarkiem i... chyba Topsinem. Trudno jednak podważać ich skuteczność w obliczu tak mokrego lata.
Old Port nie mam, znam z widzenia. Musiałabyś podpytać, czy toleruje słońce.
Chandos Beauty utrzymuje kwiaty kilka dni, ale jeśli trafi na deszcz, to troszkę te kwiaty zmaltretuje, płatki są takie delikatne. U mnie dotąd kwitła bardzo chętnie, ale dużo osób na forum na nią narzeka. Nie wiem, czy mogę Ci ją doradzić. Gdybym miała się sugerować jej kwitnieniem tylko u mnie - zdecydowanie mogłabym Ci ją polecić!
Marysiu-Masko, Lexi to już dorosła panienka, ale jest jeszcze młodziutka. Ma dopiero 1,5 roku, więc tylko zabawy jej w głowie
Zawsze chętnie zaglądam do miłych i ciepłych osób, więc Twoim gościem na pewno będę zawsze, na ile czas mi tylko pozwoli
Aniu-neno - mówisz, że zainspirował mnie czyjś ogród? W pierwszej chwili lekko się obruszyłam, no bo przecież on jest mój własny, mojego, i tylko mojego pomysłu. W momencie jego zakładania, a właściwie pierwszą zimę w nowym domu, spędziłam na przeglądaniu naszego forum w poszukiwaniu informacji i zdjęć róż. Wprawdzie miałam jakieś byliny, ale to dwie pierwsze kupione przypadkiem róże tak mnie oczarowały i zafascynowały. W kolejnym roku obsadziłam nimi pół rabaty, w kolejnym królowały już w każdym wolnym miejscu. Pomiędzy nimi dosadzałam i dosadzałam byliny, jako towarzystwo i tło dla róż. Z biegiem czasu zaczęłam doceniać te byliny i również mocno je pokochałam. A pozostałe chciejstwa upycham, gdzie znajdę miejsce
Gdyby się tak zastanowić, to takich ogrodów różano-bylinowych jest pół naszego forum, wszak róże i byliny to duet idealny 
Mam nadzieję, że Stephanie i Oliwia w tym roku Cię nie zawiodą
Małgosiu-Pepsi - miałam posłuchać Twojej rady, ale tak mnie ręce świerzbiły, że nie wytrzymałam
Ale kilka dni udało się odwlec
Może wiosna będzie łaskawa i uda się rozsadę posadzić w tunelu zanim się powyciągają...
To wspaniale, że masz tak wielkie serce i pomagasz potrzebującym zwierzakom. Ja przygarnęłam za to papużkę
Dokupiliśmy jej towarzysza, bo była samotna i smutna. Nie są to może tak kochane stworzenia jak psy, ale i one potrzebują dachu nad głową, kącik dla nich się znalazł, więc mają u mnie nowy dom.
Florianie - miło mi Ciebie gościć w moich skromnych progach, mam do Ciebie trochę większy rzut kamieniem
Podziwiasz moje kosaćce, a ja Twoje wspaniałe dalie. Ach, gdyby tylko ogród mógłby być z gumy... ile to jeszcze chciejstw możnaby jeszcze posadzić
Moja kolekcja dalii to tylko kilka okazów, ale mam nadzieję, że kolejne karpy zamówione wiosną będą cieszyć oczy, gdy jesienią zabraknie już barw. Bardzo je lubię, tylko trudno wygospodarować dla nich odpowiednio dużo miejsca.
Agnieszko - nie znam wszystkich zamówionych przez Ciebie róż, ale te, które znam, będziesz sobie chwalić
No, może jedynie Lacre do mnie nie przemówiła. Ale inni z kolei bardzo ją lubią, więc to chyba rzecz gustu. Frederic Mistral i Lynda Bellingham (oczywiście musiałam dorwać nową Harknesskę) posadziłam u siebie jesienią, więc możemy porównywać, jak się będą spisywać
c.d.n.
Ależ mam zaległości, tak to już jest, kiedy kochany mąż przyjedzie, to staramy się spędzać razem każdą cenną chwilę. Szkoda, że tak ten czas szybko leci...
W międzyczasie dzieje się dużo. Kilka dni temu wysiałam nasionka pomidorów, papryk, a także lobelii, lwich paszczy i floksów drummonda.
Zapadła decyzja o stworzeniu nie jednej, a dwóch nowych rabat, więc szalałam zakupowo na całego.
Wiosną z wielkim żalem zostaną wycięte trzy 30-letnie jodły. Rosną między naszym domem, a teściów i stanowią spore zagrożenie w obliczu szalejących ostatnio żywiołów.
Na ich miejsce, tylko bardziej pod płotem posadzimy nieregularny rządek jodeł i świerków, uzupełnione mniejszymi iglakami i rododendronami. Zamówiłam też perukowca, kalinę, pigwowca i krzewuszkę.
Ustawiliśmy metalowy łuk, który będzie wejściem na tyły ogrodu. Dzisiaj przyszły zamówione powojniki, dedykowane na to miejsce


Planowaliśmy, że postawimy już tunel foliowy, ale niestety, jeszcze kilka dni temu zmarznięta ziemia na to nie pozwoliła. Mamy zatem front pracy na następny przyjazd Pana Męża.
Oprócz tego, szaleję remontowo, doszło trochę nieplanowanej pracy, mam nadzieję, że wyrobię się ze wszystkim do świąt, bo będzie trzeba jeszcze to wszystko posprzątać!

Na rabatkach gramolą się cebulowe, niektóre byliny też wystawiają już noski. Martwią mnie jedynie róże. Musiały przetrwać noce do -18 stopni bez żadnego okrycia. Co roku miały kopczyk i zimy znosiły doskonale, zobaczymy, jak to będzie w tym roku. Z niepokojem obserwuję, że u niektórych ciemnieją pędy. Staram się nie rozpaczać, będzie co ma być...
Aniu - Annes, może spróbuj na początek tak jak ja? Dla kilku krzaczków pomidorków koktajlowych na pewno znajdzie się miejsce nawet na balkonie, a nawet będą one wdzięczne za miejscówkę, gdzie deszcz nie moczy ich liści. Są odmiany karłowe, specjalnie dedykowane do donic. Jeśli lubisz niebieskie ostróżki to nie pozostaje nic innego jak kupować... kupować... i kochać!

Beatko-Bejsonki, moja Lexi i Twoja Bułeczka to co prawda kuzynki, ale i w Lexi płynie krew buldożka francuskiego. Przypomina go jednak tylko z wyglądu, bo domieszka krwi teriera sprawia, że jest wulkanem energii i cały dzień zamęcza mnie i domaga się rzucania piłeczki


Paulo, opryski mam różne, stosuję je rotacyjnie. W jednym sezonie na pewno dwa różne. 2w1 też stosowałam, całkiem dobrze się spisał, ale jest drogi i moim zdaniem lepiej jednak stosować opryski osobno, kiedy zajdzie potrzeba. Na grzyby dotychczas oprócz wcześniej wymienionego Amistar na mączniaka, Topsin na plamistość, a w zeszłym roku pryskałam Domarkiem i... chyba Topsinem. Trudno jednak podważać ich skuteczność w obliczu tak mokrego lata.
Old Port nie mam, znam z widzenia. Musiałabyś podpytać, czy toleruje słońce.
Chandos Beauty utrzymuje kwiaty kilka dni, ale jeśli trafi na deszcz, to troszkę te kwiaty zmaltretuje, płatki są takie delikatne. U mnie dotąd kwitła bardzo chętnie, ale dużo osób na forum na nią narzeka. Nie wiem, czy mogę Ci ją doradzić. Gdybym miała się sugerować jej kwitnieniem tylko u mnie - zdecydowanie mogłabym Ci ją polecić!
Marysiu-Masko, Lexi to już dorosła panienka, ale jest jeszcze młodziutka. Ma dopiero 1,5 roku, więc tylko zabawy jej w głowie

Zawsze chętnie zaglądam do miłych i ciepłych osób, więc Twoim gościem na pewno będę zawsze, na ile czas mi tylko pozwoli

Aniu-neno - mówisz, że zainspirował mnie czyjś ogród? W pierwszej chwili lekko się obruszyłam, no bo przecież on jest mój własny, mojego, i tylko mojego pomysłu. W momencie jego zakładania, a właściwie pierwszą zimę w nowym domu, spędziłam na przeglądaniu naszego forum w poszukiwaniu informacji i zdjęć róż. Wprawdzie miałam jakieś byliny, ale to dwie pierwsze kupione przypadkiem róże tak mnie oczarowały i zafascynowały. W kolejnym roku obsadziłam nimi pół rabaty, w kolejnym królowały już w każdym wolnym miejscu. Pomiędzy nimi dosadzałam i dosadzałam byliny, jako towarzystwo i tło dla róż. Z biegiem czasu zaczęłam doceniać te byliny i również mocno je pokochałam. A pozostałe chciejstwa upycham, gdzie znajdę miejsce


Mam nadzieję, że Stephanie i Oliwia w tym roku Cię nie zawiodą

Małgosiu-Pepsi - miałam posłuchać Twojej rady, ale tak mnie ręce świerzbiły, że nie wytrzymałam


To wspaniale, że masz tak wielkie serce i pomagasz potrzebującym zwierzakom. Ja przygarnęłam za to papużkę

Florianie - miło mi Ciebie gościć w moich skromnych progach, mam do Ciebie trochę większy rzut kamieniem


Agnieszko - nie znam wszystkich zamówionych przez Ciebie róż, ale te, które znam, będziesz sobie chwalić


c.d.n.
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Ewo - utknęłam gdzieś po drodze w Twoim wątku, miałam się wpisać, gdy dotrę do końca, ale widzisz, jaka nieogranięta jestem, że dotrzeć nie mogę. Twój wątek znam, a jakże, podziwiam coraz to nowe piękności, onieśnielają mnie bujne, dorodne i wielkie krzaczory obsypane kwiatami. Dlatego właśnie nie mogę skończyć lektury, zatapiam się w tym oceanie kwiatów i daję się porwać, czuję zapach róż i płynę...
Twoja rekomendacja Candlelight bardzo mnie cieszy, mi nie przeszkadza żółty kolor u róż, no może z bylinami już troszkę gorzej. Candlelight mam dopiero pierwszy rok, a już skradła moje serce
Przepiękna różyczka.
Wiolu - Tulipanko, jak uprawiasz już pomidorki, to z papryką pewnie pestka dla Ciebie będzie. Ja to w ogóle zieloniutka jestem, ale będę się bardzo starać
Zobaczymy, co też z tych naszych papryk wyrośnie, mam nadzieję, że moje uprawy choć troszkę dorównają Twoim i innych doświadczonych ogrodniczek
Wandziu - Mimozo, nic straconego, pewnie to jeszcze nie ostatnie różane zakupy? Z pewnością te, które zamówiłaś są równie piękne
Pierwszy raz odkąd mam ogród nie sadzę wiosną róż i dziwnie mi, i smutno jakoś... Będę podglądać, jak się sprawują nowe panienki
Ewo-Pashminko - Chandos Beauty to z pewnością jedna z najpiękniejszych róż w moim ogrodzie. Tylko jak piękna, tak chyba kapryśna. Szkoda, że tyle osób na nią narzeka, bo wydawałaby się różyczką idealną...
Małgosiu-Margo, miejmy nadzieję, że w tym roku pogoda będzie dla roślinek łaskawa. W zeszłym roku lato tak szybko minęło, wiosny właściwie prawie wcale nie było. Gdy zrobiła się w końcu ładna pogoda, był już czerwiec. Mam taki straszny niedosyt po zeszłym sezonie, bardzo bym chciała, by pogoda pozwoliła się nacieszyć ogrodem: świeżym powietrzem, słoneczkiem, bujną zielenią i kwiatami. Oby te marzenia nam się spełniły!
Mariuszu, chyba prawie każdy ogrodnik tak zaczyna - ma być zielono, przyjemnie i mało pracy. Stąd najczęściej najpierw powstają ogrody z różnych form iglaków. Dopiero potem cichaczem, powolutku wkradają się kwiaty, by za chwilę zawładnąć całym serduchem
Nagrywam sobie powtórkowe odcinki Mai w ogrodzie i ostatnio utkwiło mi w pamięci, jak właścicielka jednego ogrodu powiedziała: Iglaki są jak kobieta w czarnym garniturze, a kwiaty jak kobieta w czerwonej sukience - to zdanie chyba trafia w samo sedno
Dorotko - oby Chandos Beauty wzięła się w garść i pokazała na co ją stać! Choć gdy się tak zastanowię, to mój krzaczek, choć nie skąpi kwiatów i naprawdę ładnie rośnie, nigdy nie dorówna Twoim bujnym, wypasionym angielkom - one po prostu kipią kwiatami i rozumiem, za co je tak kochasz
Harknesski są przy nich bez szans!
Ja zadowalam się skromniejszymi krzaczkami i cieszę się z każdego kwiatuszka, to i Chandos może liczyć na moją atencję
Nie przeszkadza mi to oczywiście, by podziwiać i wzdychać do tej powodzi kwiecia, ilekroć odwiedzę Twój cudowny raj
Aniu-Troja - witaj miły gościu, skoro masz liliowce i irysy, to już możesz na mnie liczyć
Różyczki z pewnością Cię zachwycą, a jeżeli będziesz mogła poświęcić wystarczająco dużo czasu na opiekę nad nimi, odwdzięczą się po stokroć i ani się obejrzysz, a różyczki zajmą cały ogród. Czas ich kwitnienia, to bez wątpienia najpiękniejszy czas w roku, namawiam gorąco
Elwi - no wszelki duch! Gdzie Ty się tyle czasu podziewałaś! Zaraz pędzę zobaczyć, czy już przyjmujesz gości w swoich progach
Kiedyś już pisałam, że i mnie nie zachwyca szkółka u Kapiasów. Zwykłe, stare odmiany, najczęściej pospolite, takie, które pamiętają ogrody naszych babć. Czasem trafi się jakaś fajna róża, to wszystko... Do Goczałkowic mam niedaleko, ale mieszkam po drugiej stronie, między Pszczyną, a Zorami (kurczę, nie mam na niemieckiej klawiaturze dużego ż, ale może wiesz o co chodzi)
Mieczyki chowam do lodówki po upływie 6 tygodni od wykopania przeznaczonych na suszenie. Chodzi o to, żeby bulwy nadmiernie nie wysychały. Jeśli trzymasz je w miarę chłodnym pomieszczeniu to nic im nie będzie. Przy dobrych wiatrach będzie można już za miesiąc mieczyki posadzić, to chyba bym już ich nie przenosiła. Chyba, że zaczęłyby puszczać zielone, to jeszcze możesz posadzić do doniczek i potem zakopać
Z tą lilią Pretty Woman to skojarzyło mi się, jak posadziłam w zeszłym roku czosnki i wiosną na pustej jeszcze rabacie miałam dwie wielkie na 1,6m antenki
Z liliami o tyle lepiej, że kwitną, kiedy na rabatach jest już solidny busz, choć oczywiście wszystko zależy, co tam rośnie. U mnie orientalne za to nie zdały egzaminu. Jesienią wykopałam, skrupulatnie przechowałam w lodówce, wiosną w tejże lodówce zaczęły już rosnąć i poprzebijały woreczki jak obcy, więc posadziłam do doniczek i dałam na zimny strych. Tam zaczęły rosnąć jak szalone i kiedy w końcu pogoda pozwoliła je posadzić do gruntu, to były już mocno wybujałe. Ledwo dawałam radę je okryć, gdy były majowe przymrozki. W efekcie wydały po 1-2 marniutkie kwiatki i stwierdziłam, że szkoda zachodu... szkoda, bo są tak piękne. Mają (dla mnie) najpiękniejsze kwiaty spośród wszystkich lilii.
Trzymam kciuki za Twoje przepiękne Muscadety
Porcja zdjęć z końca sierpnia:










Mam straszne zaległości, koniecznie muszę zajrzeć do Waszych wątków, ale na dzisiaj już szlus, bo jeszcze kilka spraw zostało do zrobienia... Miłego wieczora i spokojnej nocy dla wszystkich!
Twoja rekomendacja Candlelight bardzo mnie cieszy, mi nie przeszkadza żółty kolor u róż, no może z bylinami już troszkę gorzej. Candlelight mam dopiero pierwszy rok, a już skradła moje serce

Wiolu - Tulipanko, jak uprawiasz już pomidorki, to z papryką pewnie pestka dla Ciebie będzie. Ja to w ogóle zieloniutka jestem, ale będę się bardzo starać


Wandziu - Mimozo, nic straconego, pewnie to jeszcze nie ostatnie różane zakupy? Z pewnością te, które zamówiłaś są równie piękne

Pierwszy raz odkąd mam ogród nie sadzę wiosną róż i dziwnie mi, i smutno jakoś... Będę podglądać, jak się sprawują nowe panienki

Ewo-Pashminko - Chandos Beauty to z pewnością jedna z najpiękniejszych róż w moim ogrodzie. Tylko jak piękna, tak chyba kapryśna. Szkoda, że tyle osób na nią narzeka, bo wydawałaby się różyczką idealną...
Małgosiu-Margo, miejmy nadzieję, że w tym roku pogoda będzie dla roślinek łaskawa. W zeszłym roku lato tak szybko minęło, wiosny właściwie prawie wcale nie było. Gdy zrobiła się w końcu ładna pogoda, był już czerwiec. Mam taki straszny niedosyt po zeszłym sezonie, bardzo bym chciała, by pogoda pozwoliła się nacieszyć ogrodem: świeżym powietrzem, słoneczkiem, bujną zielenią i kwiatami. Oby te marzenia nam się spełniły!
Mariuszu, chyba prawie każdy ogrodnik tak zaczyna - ma być zielono, przyjemnie i mało pracy. Stąd najczęściej najpierw powstają ogrody z różnych form iglaków. Dopiero potem cichaczem, powolutku wkradają się kwiaty, by za chwilę zawładnąć całym serduchem

Nagrywam sobie powtórkowe odcinki Mai w ogrodzie i ostatnio utkwiło mi w pamięci, jak właścicielka jednego ogrodu powiedziała: Iglaki są jak kobieta w czarnym garniturze, a kwiaty jak kobieta w czerwonej sukience - to zdanie chyba trafia w samo sedno

Dorotko - oby Chandos Beauty wzięła się w garść i pokazała na co ją stać! Choć gdy się tak zastanowię, to mój krzaczek, choć nie skąpi kwiatów i naprawdę ładnie rośnie, nigdy nie dorówna Twoim bujnym, wypasionym angielkom - one po prostu kipią kwiatami i rozumiem, za co je tak kochasz




Aniu-Troja - witaj miły gościu, skoro masz liliowce i irysy, to już możesz na mnie liczyć


Elwi - no wszelki duch! Gdzie Ty się tyle czasu podziewałaś! Zaraz pędzę zobaczyć, czy już przyjmujesz gości w swoich progach

Kiedyś już pisałam, że i mnie nie zachwyca szkółka u Kapiasów. Zwykłe, stare odmiany, najczęściej pospolite, takie, które pamiętają ogrody naszych babć. Czasem trafi się jakaś fajna róża, to wszystko... Do Goczałkowic mam niedaleko, ale mieszkam po drugiej stronie, między Pszczyną, a Zorami (kurczę, nie mam na niemieckiej klawiaturze dużego ż, ale może wiesz o co chodzi)
Mieczyki chowam do lodówki po upływie 6 tygodni od wykopania przeznaczonych na suszenie. Chodzi o to, żeby bulwy nadmiernie nie wysychały. Jeśli trzymasz je w miarę chłodnym pomieszczeniu to nic im nie będzie. Przy dobrych wiatrach będzie można już za miesiąc mieczyki posadzić, to chyba bym już ich nie przenosiła. Chyba, że zaczęłyby puszczać zielone, to jeszcze możesz posadzić do doniczek i potem zakopać

Z tą lilią Pretty Woman to skojarzyło mi się, jak posadziłam w zeszłym roku czosnki i wiosną na pustej jeszcze rabacie miałam dwie wielkie na 1,6m antenki

Trzymam kciuki za Twoje przepiękne Muscadety

Porcja zdjęć z końca sierpnia:










Mam straszne zaległości, koniecznie muszę zajrzeć do Waszych wątków, ale na dzisiaj już szlus, bo jeszcze kilka spraw zostało do zrobienia... Miłego wieczora i spokojnej nocy dla wszystkich!

Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj Aniu miło było zawitać do tego pięknego ogrodu gdzie wszystko cudownie kwitnie szczególnie różane krzewy .Trochę boleję, bo niektóre róże bardzo zachwalasz, a u mnie nie ma dla nich miejsca
.Np taki Mareczek też nie mam dla niego miejsca nad czym boleję jednak nie można mieć wszystkich cudownych róż. Tak jak i Ty uwielbiam Harkneski ,chociaż nie wszystkie chcą ze mną współpracować. Jedna z pewnością zasługuje na miano tej naj czyli Claire Marshall .Potem za nią Twiggy's rose. Ukorzeniam teraz Dietera Mullera mam nadzieję ,ze w tym roku wreszcie pokaże swój kwiat .Widzę ,że masz też Glorię dei też lubię jej kwiaty zmieniające się jak kameleon w zależności od pory roku,nasłonecznienia.Najpiękniejsze kwiaty są jesienne .

- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie


Piękne kompozycje, no napatrzeć się nie mogę

Ja także posadziłam kilka krzaków róż, lilii i liliowców, do tego trochę powojników - ale to dopiero początek, zeszłoroczne nasadzenia, więc tak naprawdę wszystko przede mną. Tak planuję, że wraz z rozwojem moich roślinek będę je sukcesywnie prezentować u siebie.
Już z ciekawością czekam na Twoje tegoroczne doniesienia i fotorelacje z ogrodu.
Pozdrawiam
Beata
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu, przepraszam jeżeli Cię uraziłam. Oczywiście, że Twój ogród jest tylko Twoim dziełem i odzwierciedla Ciebie. Tak jest w każdym ogrodzie, który się tworzy samemu.
Wyraziłam się mało precyzyjnie, bo myślałam tylko o różach. Sama często wyszukuję ciekawe odmiany tu na FO.
Stefcię mam już kilka sezonów, sprawuje się różnie, najważniejsze, że ma dużo kwiatów.

Stefcię mam już kilka sezonów, sprawuje się różnie, najważniejsze, że ma dużo kwiatów.

Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu,
miałaś świetny pomysł z nagrywaniem odcinków "Maja w ogrodzie". Muszę też przejrzeć sobie kilka odcinków w Internecie. Szkoda tylko, że czasem pokazuje ogrody ludzi bardzo bogatych. Chociaż nawet z tych odcinków każdy może dowiedzieć się czegoś nowego.
Masz doświadczenie z różami, napisz więc proszę, czy koniec marca to dobry termin, aby podsypać je nawozem?
Czekam na moje trzy różyczki zamówione w szkółce. Na pewno niebawem nastąpi wysyła.

miałaś świetny pomysł z nagrywaniem odcinków "Maja w ogrodzie". Muszę też przejrzeć sobie kilka odcinków w Internecie. Szkoda tylko, że czasem pokazuje ogrody ludzi bardzo bogatych. Chociaż nawet z tych odcinków każdy może dowiedzieć się czegoś nowego.
Masz doświadczenie z różami, napisz więc proszę, czy koniec marca to dobry termin, aby podsypać je nawozem?
Czekam na moje trzy różyczki zamówione w szkółce. Na pewno niebawem nastąpi wysyła.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3353
- Od: 16 lip 2011, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
No to się dzieje u ciebie! Ciekawa jestem,jakie powojniki zamówiłaś.Będę trzymać kciuki,bo ja nie za bardzo mam do nich szczęście,choć mój upór chyba coś przełamał,zobaczymy w tym sezonie
Co planujesz posadzić przy łuku?

Co planujesz posadzić przy łuku?
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4722
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Cześć
Ilość kolorowych zdjęć wciągnęła mnie na dobre.
Piękny, zadbany ogród, taki, jaki lubię.
No i fajnie, że masz bzika na punkcie róż, ja też
Będę tu zaglądał

Ilość kolorowych zdjęć wciągnęła mnie na dobre.
Piękny, zadbany ogród, taki, jaki lubię.
No i fajnie, że masz bzika na punkcie róż, ja też

Będę tu zaglądał

- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu piękne wspominki
no niby każdy zaczyna tylko trawka itd. ale mi to już chyba trzeba odciąć dostęp do konta i internetu
co rusz jak gdzieś wejdę i coś zobaczę to nie mogę się powstrzymać :P ostatnio też kupiłem mieczyki, w sumie też w Twoich wspominkach wyglądają bardzo ładnie
Hmm powojniki no u mnie już będą 2 rok, ciekaw jestem czy wszystkie przeżyły i czy będą ładnie rosnąć 




-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu wpadłam z rewizytą i... przepadłam już na pierwszej stronie
Wiesz czym przyciągnąć moje oczy do monitora
Czegóż tam u ciebie nie ma... Nic tylko podziwiać, podziwiać i podziwiać 



Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu,
wiem co to Żory i gdzie leżą
Byłam tam nawet kilka razy w życiu
Tak więc brak dużego Ż mi nie przeszkadza
Za to tak się wystraszyłam faktem, że nie wsadziłam mieczyków do lodówki, że od razu postanowiłam sprawdzić czy żyją. Ufff...
Okazało się, że są w świetnej formie
Ale dzięki temu zrobiłam z nimi porządek, obrałam z łupinek i zrobiłam pierwsze moczenie. Niestety, wyszło na to, że znowu zrobiłam źle, bo namoczyłam przeciw grzybom. Po fakcie już doczytałam na forum, że na grzyba moczy się na samym końcu
Tym sposobem zrobię im jeszcze dwie kąpiółki
Niektóre skubańce wystawiają noski, małe na szczęście, bo ok. 0,5 - 1 cm, ale na wszelki wypadek wyniosłam je do piwnicy. Nie wiem czy zrobiłam dobrze
Gdzie kupujesz cebulki mieczyków? Jakby co, to mam namiar na Pana Stanisława S.
Trudno mi się odnieść do Twoich lilii w lodówce, bo nie wiem kiedy je wykopałaś, kiedy włożyłaś do lodówki, na jakiej półce trzymałaś, na koniec jak duże były te przyrosty, które przebijały woreczki? Pamiętam, że moje w lodówce też zaczęły kiełkować, ale to w pewnym okresie nic dziwnego
Nawet ze sklepów czy szkółek często dostawałam cebule z dosyć pokaźnym pędem - rekordowe miały z 15 cm długości. Twardo udawałam, że tego nie widzę, sadziłam na rabatę tak samo jak inne i wszystkie rosły normalnie.
A maniunie kwiatuszki na wybujałych pędach miałam tylko raz i nie były to przechowywane przeze mnie cebule, tylko świeżo zakupione w sklepie. Nie dosyć, że okazały się zupełnie inną odmianą, to jeszcze wycięły mi taki numer. Nie mam pojęcia dlaczego tak było, ale cebule wywaliłam, bo a nuż były zawirusowane i zaraziłyby inne
wiem co to Żory i gdzie leżą








Gdzie kupujesz cebulki mieczyków? Jakby co, to mam namiar na Pana Stanisława S.

Trudno mi się odnieść do Twoich lilii w lodówce, bo nie wiem kiedy je wykopałaś, kiedy włożyłaś do lodówki, na jakiej półce trzymałaś, na koniec jak duże były te przyrosty, które przebijały woreczki? Pamiętam, że moje w lodówce też zaczęły kiełkować, ale to w pewnym okresie nic dziwnego

A maniunie kwiatuszki na wybujałych pędach miałam tylko raz i nie były to przechowywane przeze mnie cebule, tylko świeżo zakupione w sklepie. Nie dosyć, że okazały się zupełnie inną odmianą, to jeszcze wycięły mi taki numer. Nie mam pojęcia dlaczego tak było, ale cebule wywaliłam, bo a nuż były zawirusowane i zaraziłyby inne

Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Cebulki mieczyków całą zimę leżą w lodówce?
Pod powojniki dajesz wapno czyli dolomit?

Pod powojniki dajesz wapno czyli dolomit?
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25220
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu, niestety na pogodę nie mamy wpływu
Ostatnio jest tak szalona, że zastanawiam się, czy kiedykolwiek sie ustabilizuje
Na razie trzeba cieszyć się tym co mamy i łapać każdy promień słońca
Ostatnio jest tak szalona, że zastanawiam się, czy kiedykolwiek sie ustabilizuje
Na razie trzeba cieszyć się tym co mamy i łapać każdy promień słońca