Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
- Zabeczka101059
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4715
- Od: 12 lis 2008, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuniu jak tam na wsi
pogoda sprzyja wiec pewnie cebulowe szaleją
pochwal się troszeczkę

- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuś,ale ty zaganiana kobieta jesteś,a mnie ogarnęło lenistwo totalne,zwłaszcza w taką burą szmatę jak dziś.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Od rana pada-przymusowy odpoczynek po sobotnim grasowaniu w ogrodzie
Tym razem nawet w takiej pogodzie widzę same plusy
No i podlewają się posadzone wcześniej rośliny.
- Pacynka
- 500p

- Posty: 892
- Od: 16 lis 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Odpowiedź poniekąd do MaGorzatki:
Ja kupiłam olej parafinowy Treol 770EC , do oprysków wczesnowiosennych. Tam jest wszystko napisane co o i jak. Jeszcze nie pryskałam i waham się czy to już nie za późno aby? Jest tak ciepło od dawna, że całe robactwo pewnie już przebudzone i dawno wędruje.
Ja kupiłam olej parafinowy Treol 770EC , do oprysków wczesnowiosennych. Tam jest wszystko napisane co o i jak. Jeszcze nie pryskałam i waham się czy to już nie za późno aby? Jest tak ciepło od dawna, że całe robactwo pewnie już przebudzone i dawno wędruje.
-
MaGorzatka
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Małgosiu, rozumiem, że to Ewamaj miała napisać? Bo ja to tak po najmniejszej linii oporu, gotowiec. [/quote]
Tak, Ewuniu i dostałam już wiadomość
Po zasięgnięciu porady u Ewymaj a także na naszym FO i na jeszcze innym forum ogrodowym będziemy pryskać parafiną roztrzepaną w letniej wodzie w stosunku 100ml parafiny na 5l wody.
Pacynko - chodzi o pokrycie tą warstewką zimujących jaj i larw. U mnie żadnych larw jeszcze nie ma i jeszcze nie było takich wysokich temperatur - to nie Dolny Śląsk.
Na pewno zdążymy!
Tak, Ewuniu i dostałam już wiadomość
Po zasięgnięciu porady u Ewymaj a także na naszym FO i na jeszcze innym forum ogrodowym będziemy pryskać parafiną roztrzepaną w letniej wodzie w stosunku 100ml parafiny na 5l wody.
Pacynko - chodzi o pokrycie tą warstewką zimujących jaj i larw. U mnie żadnych larw jeszcze nie ma i jeszcze nie było takich wysokich temperatur - to nie Dolny Śląsk.
Na pewno zdążymy!
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Poczekajcie, poczekajcie - od jutra szaleństwo ogrodowe
albowiem mam wolny cały tydzień (tylko sobota jeszcze mi wypadnie) i planuję poważne działania!
No nie...to brzmi tak, jakbym przewidywała rewolucję...aż tak nie będzie, ale wreszcie skończę zwykłe wiosenne robótki. Albowiem ostatnio wpadłam tylko na jeden dzień i w związku z tym tak się miotałam bez planu między jedną a drugą rabatą...tu coś przycięłam, tu sprzątnęłam ziemię, tu wyrwałam chwaścik...w efekcie nic nie widać
Pat - no niestety o moim wyjeździe na Dolny Śląsk na razie nic mi nie wiadomo...a szkoda
Bardzo dobrze opisałaś dylematy osoby "samozatrudnionej". Hmm, czy ja ogród mam zrobiony? I tak, i nie...faktycznie mogę sobie pozwolić na trochę przestoju - a nawet muszę - ale zdaję sobie sprawę, że chwaściory czyhają
Krysiu ja teoretycznie bywam prawie wszędzie
a w każdym razie od czasu do czasu...a w Licheniu nie byłam, za to w Koninie - owszem
Małgosiu, lenistwo jest mi bardzo dobrze znane
i odkładanie na potem...niektóre terminowe sprawy odłożyć się niestety nie dadzą
Dzidka - u mnie kwitną na razie właściwie tylko krokusy, a tulipany się szykują, no ale to jeszcze trochę...
Ewciu - ja też się cieszyłam z deszczu, u nas zresztą i dzisiaj (a właściwie już wczoraj) popadało...gdybym jeszcze musiała myśleć o podlewaniu
Pacynko - witaj z wiosną!
Małgosiu - dzięki za zacytowanie przepisu Ewy; może przyda się w przyszłym roku
No nie...to brzmi tak, jakbym przewidywała rewolucję...aż tak nie będzie, ale wreszcie skończę zwykłe wiosenne robótki. Albowiem ostatnio wpadłam tylko na jeden dzień i w związku z tym tak się miotałam bez planu między jedną a drugą rabatą...tu coś przycięłam, tu sprzątnęłam ziemię, tu wyrwałam chwaścik...w efekcie nic nie widać
Pat - no niestety o moim wyjeździe na Dolny Śląsk na razie nic mi nie wiadomo...a szkoda
Bardzo dobrze opisałaś dylematy osoby "samozatrudnionej". Hmm, czy ja ogród mam zrobiony? I tak, i nie...faktycznie mogę sobie pozwolić na trochę przestoju - a nawet muszę - ale zdaję sobie sprawę, że chwaściory czyhają
Krysiu ja teoretycznie bywam prawie wszędzie
Małgosiu, lenistwo jest mi bardzo dobrze znane
Dzidka - u mnie kwitną na razie właściwie tylko krokusy, a tulipany się szykują, no ale to jeszcze trochę...
Ewciu - ja też się cieszyłam z deszczu, u nas zresztą i dzisiaj (a właściwie już wczoraj) popadało...gdybym jeszcze musiała myśleć o podlewaniu
Pacynko - witaj z wiosną!
Małgosiu - dzięki za zacytowanie przepisu Ewy; może przyda się w przyszłym roku
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Zazdroszczę Ci tego wolnego tygodnia
Przydałby się i mnie, ale muszę zadowolić się popołudniami-oby tylko pogoda dopisała. Przepis nie mój, ale taki ktoś podał na forum i zamierzam z niego skorzystać. U mnie modrzewie nadal się nie rozwinęły, więc pora jest odpowiednia.
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Witaj Ewuniu!
Mało jestem teraz na FO, brak nastroju. Ciągle się u mnie coś dzieje, niestety same nieciekawe rzeczy.
Uśmiechnęłam się czytając Twoje pytanie - stwierdzenie w temacie wykonawcy oprysków. Domyślam się, że podobnie jak u mnie, to działka Twojego eMa.
Oj, dużo cech wspólnych mają te nasze drugie połowy.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewo,
Runianka wariegatowa rosnie dość powoli, szybciej ta zwykła. Ale i tak trzeba jej sporo, aby zadarniła... Moźe dosadź lub sobie podziel
Runianka wariegatowa rosnie dość powoli, szybciej ta zwykła. Ale i tak trzeba jej sporo, aby zadarniła... Moźe dosadź lub sobie podziel
Pozdrawiam
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Siedzę sobie w domu na wsi, dokąd zostałam bardzo rano wywieziona przez M-a, który to pojechał do pracy...ma zgarnąć mnie wieczorem
Obiecuję sobie spokojnie podłubać w ogrodzie; lubię tak sama tu zostać...jakoś zawsze wtedy więcej i spokojniej zrobię
Tymczasem jednak siedzę w pokoju reprezentacyjnym, czyli jedynym, który aktualnie nadaje się do użytku, bo pozostałe dwa dochodzą do siebie po remoncie...Zresztą reprezentacyjny tylko dlatego jest w miarę odszczurzony, że wczoraj byli u nas znajomi i trzeba było jakiś pokój przystosować, bo na zewnątrz jeszcze za zimno
No cóż - jest wiosna (gdyby ktoś nie zauważył) i inne działania stanowią priorytet...
A siedzę w domu, bo jeszcze nie da się działać w ogrodzie - rano zastałam szron na trawie; najbardziej martwię się o moje bratki w doniczkach, bo trochę je ścięło...W domu zresztą też nie za ciepło, aktualnie - po włączeniu przed godziną grzejnika - jest 15 stopni, to już i tak luksus
Nadrabiam więc zaległości na forum
W czasie ostatnich paru dni udało mi się też trochę uporać z zaległościami ogrodowymi. Prawie wszystkie rabaty sprzątnięte - została jeszcze rododendronowo-azaliowa, na której muszę potem również uzupełnić korę, oraz jedna rabata pod iglakami. Ta ostatnia była zawsze dobrze schowana
i nie poświęcałam jej zbyt wiele uwagi, zresztą w założeniach jest obsadzona różnymi zadarniającymi lub cieniolubnymi roślinami (barwinek, hosty, powojnik Praecox) - jednak wczoraj została odsłonięta z racji konieczności wycięcia z niej dużej sosny wejmutki
Bardzo mi jej szkoda - walczyliśmy od 3 lat z rdzą wejmutkowo-porzeczkową, jednak bezskutecznie...po zimie igły zrobiły się całkowicie żółto-brązowe i widać już było, że jej czas dobiegł końca...
Może dzisiaj zrobię też wreszcie parę zdjęć
Ewa - spróbuję chyba tego przepisu w przyszłym roku, na razie skopiowałam i zapisałam w internetowym kapowniczku
Helenko - na temat M-ów ostatnio wymieniłyśmy uwagi
i przyznaję Ci rację...
Justi, no właśnie mam variegatę i mam wrażenie, ze od 4 lat stoi w miejscu...miałam 2 roślinki, ale po tej zimie ostała się tylko jedna...chyba mnie jednak nie lubią
Obiecuję sobie spokojnie podłubać w ogrodzie; lubię tak sama tu zostać...jakoś zawsze wtedy więcej i spokojniej zrobię
Tymczasem jednak siedzę w pokoju reprezentacyjnym, czyli jedynym, który aktualnie nadaje się do użytku, bo pozostałe dwa dochodzą do siebie po remoncie...Zresztą reprezentacyjny tylko dlatego jest w miarę odszczurzony, że wczoraj byli u nas znajomi i trzeba było jakiś pokój przystosować, bo na zewnątrz jeszcze za zimno
A siedzę w domu, bo jeszcze nie da się działać w ogrodzie - rano zastałam szron na trawie; najbardziej martwię się o moje bratki w doniczkach, bo trochę je ścięło...W domu zresztą też nie za ciepło, aktualnie - po włączeniu przed godziną grzejnika - jest 15 stopni, to już i tak luksus
Nadrabiam więc zaległości na forum
W czasie ostatnich paru dni udało mi się też trochę uporać z zaległościami ogrodowymi. Prawie wszystkie rabaty sprzątnięte - została jeszcze rododendronowo-azaliowa, na której muszę potem również uzupełnić korę, oraz jedna rabata pod iglakami. Ta ostatnia była zawsze dobrze schowana
Może dzisiaj zrobię też wreszcie parę zdjęć
Ewa - spróbuję chyba tego przepisu w przyszłym roku, na razie skopiowałam i zapisałam w internetowym kapowniczku
Helenko - na temat M-ów ostatnio wymieniłyśmy uwagi
Justi, no właśnie mam variegatę i mam wrażenie, ze od 4 lat stoi w miejscu...miałam 2 roślinki, ale po tej zimie ostała się tylko jedna...chyba mnie jednak nie lubią
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
A, to po sprawie....
rozumiem, ze niezbyt te runianki - chociaż ładniejsze, to sprawują sie zdecydowanie gorzej - jak często bywa z Variegatami. U mnie być może też nie zagoszczą na długo - sadziłam jesienią, to ich pierwszy cykl u mnie. Mam jeszcze trzy sadzonki zwykłej na tym samym miejscu. Będę mieć porównanie.
rozumiem, ze niezbyt te runianki - chociaż ładniejsze, to sprawują sie zdecydowanie gorzej - jak często bywa z Variegatami. U mnie być może też nie zagoszczą na długo - sadziłam jesienią, to ich pierwszy cykl u mnie. Mam jeszcze trzy sadzonki zwykłej na tym samym miejscu. Będę mieć porównanie.
Pozdrawiam
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
O, to miłego dnia ogrodnika życzę!
U mnie też rano nic jeszcze nie można robić w ogrodzie, choć ja nawet nie miałam takiego zamiaru 
Bea
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Justi, ja natomiast nieustająco i uporczywie poszukuję skutecznych roślin zadarniających...ponieważ mam co zadarniać
na razie sprawdza się głównie barwinek, oczywiście wypierając wszystko wokół, więc nie wszędzie go sadzę.
Bea - dzięki! Popracowałam przyzwoicie
Donoszę, że rabata zrobiona - a w każdym razie sprzątnięta. Pójdzie na nią jeszcze świerczek świąteczny, który dotąd jest w donicy; z przodu rosną hosty i płożąca trzmielina Fortune'a.
Rabata rododendronowa...no - prawie, prawie...został jeszcze kawałeczek na dzisiaj, ale rano padał drobny deszczyk... czekam, aż trochę przeschnie. Niestety skończyła się kora w najbliższym sklepie ogrodniczym, więc i tak finisz będzie jutro.
Nie mogę jakoś się pozbierać w ogrodzie po tej zimie, która przecież nie była ciężka
Ciągle jestem do tyłu - oczko wodne nieposprzątane, nawozy nie wysiane...dalej wymieniać nie będę, bo nie chcę popsuć sobie nastroju
Parę wczorajszych zdjęć.








Bea - dzięki! Popracowałam przyzwoicie
Donoszę, że rabata zrobiona - a w każdym razie sprzątnięta. Pójdzie na nią jeszcze świerczek świąteczny, który dotąd jest w donicy; z przodu rosną hosty i płożąca trzmielina Fortune'a.
Rabata rododendronowa...no - prawie, prawie...został jeszcze kawałeczek na dzisiaj, ale rano padał drobny deszczyk... czekam, aż trochę przeschnie. Niestety skończyła się kora w najbliższym sklepie ogrodniczym, więc i tak finisz będzie jutro.
Nie mogę jakoś się pozbierać w ogrodzie po tej zimie, która przecież nie była ciężka
Parę wczorajszych zdjęć.








pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Witaj Ewuniu
Piękna wiosna u Ciebie
Kochane brateczki , takie śliczniusie
U Ciebie deszczyk padał - a ja tak czekam na niego i nic
strasznie jest sucho .
Gzie się wybierasz do sanatorium ???
Nie mogę jakoś się pozbierać w ogrodzie po tej zimie, która przecież nie była ciężka , ciągle też to powtarzam
Pozdrawiam serdecznie
Piękna wiosna u Ciebie
U Ciebie deszczyk padał - a ja tak czekam na niego i nic
Gzie się wybierasz do sanatorium ???
Nie mogę jakoś się pozbierać w ogrodzie po tej zimie, która przecież nie była ciężka , ciągle też to powtarzam
Pozdrawiam serdecznie
- Zabeczka101059
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4715
- Od: 12 lis 2008, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewciu wiosenka u Ciebie piękna
do zadarniania proponuję ci fiołki ja dwa lata z nimi walczyłam
mam takie same brateczki, chyba z tego samego ogrodnika mamy

mam takie same brateczki, chyba z tego samego ogrodnika mamy

