Wysiewanie kaktusów cz.1
-
Aniakak
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 769
- Od: 9 sie 2013, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Wysiewanie kaktusów
Co może być przyczyną że małe kaktusy wysiane z nasion nie rosną
Dodam że mam je wysiane od marca i jakoś tak nie chcą rosnąć
Pozdrawiam Anna
Re: Wysiewanie kaktusów
Zdefiniuj proszę określenie "nie rosną". Czy mają już ciernie czy nie?
- kocham_fizyke
- 100p

- Posty: 186
- Od: 8 kwie 2015, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
Re: Wysiewanie kaktusów
Dołączam się do pytania Aniakak . Moje też zatrzymały się w miejscu po pojawieniu się pierwszych cierni.
Fizyka jest królową nauk
Pozdrawiam Ola
Pozdrawiam Ola
- czarny
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2328
- Od: 24 kwie 2009, o 21:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie
Re: Wysiewanie kaktusów
Myślę, że powodem jednak jest fakt, że kaktusiki rosną powolutku. Jeśli siewki są zieleniutkie i napite to wszystko jest ok.
- Marek L
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 980
- Od: 5 maja 2012, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Włodawa
Re: Wysiewanie kaktusów
jeśli są siewki to już sukces
to że po pojawieniu się cierni wzrost zatrzymuje się to tylko pozory...
one nadal rosną tylko że wolniej. W pierwszym okresie życia mają zapasy zgromadzone w nasionie
i dla tego po kiełkowaniu korzystają z niego i dla tego wzrost jest szybki. Niestety dobre się kończy i trzeba samemu pokarm zdobywać własnymi korzonkami a to idzie już wolniej.... do tego trzeba system korzeniowy zbudować aby mieć żarełko,
tym samym zaniedbujemy część nadziemna. To tak w skrócie.
Pewnie że kaktusiarz by chciał aby siewki przyrastały migiem .....ale to nie sałata a rośliny wieloletnie więc ze wzrostem nie rychliwe.
Jeśli siewki maja 1mm śerdnicy i i przyrosną o kolejne 0,5 mm to nadal są małe ale przyrosły tylko
50%....
prawie jak w marketowej promocji.
Tutaj opiszę swoją metodę z którą większość się nie zgodzi ...... dawno , dawno temu wymyśliłem metodę na przyśpieszenie wzrostu siewek.... po tym jak się ocierniły brałem pensetę i pikowałem je w odległości równej ich średnicy..... po przepikowaniu siewki dostają "kopa" i w ciągu miesiąca lub niewiele więcej zwierały się a ja z uporem znowu je pikowałem i znowu. W ciągu sezonu czasem
przepikowywałem je 3-4 razy. Przyznam się że przyrost był szybszy ..... niektóre siewki po roku miały 1cm średnicy.
Plus tej metody to wzrost a minus pracochłonność i wypady przy każdym pikowaniu.
Przyspieszenie wzrostu siewek tłumaczyłem tym że przy każdym pikowaniu korzenie były zmuszone do produkowania zwiększonej liczby włośników po uszkodzeniach.
Wielu stwierdzi że ta metoda to herezja ..... ale u mnie się sprawdziła
one nadal rosną tylko że wolniej. W pierwszym okresie życia mają zapasy zgromadzone w nasionie
i dla tego po kiełkowaniu korzystają z niego i dla tego wzrost jest szybki. Niestety dobre się kończy i trzeba samemu pokarm zdobywać własnymi korzonkami a to idzie już wolniej.... do tego trzeba system korzeniowy zbudować aby mieć żarełko,
tym samym zaniedbujemy część nadziemna. To tak w skrócie.
Pewnie że kaktusiarz by chciał aby siewki przyrastały migiem .....ale to nie sałata a rośliny wieloletnie więc ze wzrostem nie rychliwe.
Jeśli siewki maja 1mm śerdnicy i i przyrosną o kolejne 0,5 mm to nadal są małe ale przyrosły tylko
prawie jak w marketowej promocji.
Tutaj opiszę swoją metodę z którą większość się nie zgodzi ...... dawno , dawno temu wymyśliłem metodę na przyśpieszenie wzrostu siewek.... po tym jak się ocierniły brałem pensetę i pikowałem je w odległości równej ich średnicy..... po przepikowaniu siewki dostają "kopa" i w ciągu miesiąca lub niewiele więcej zwierały się a ja z uporem znowu je pikowałem i znowu. W ciągu sezonu czasem
przepikowywałem je 3-4 razy. Przyznam się że przyrost był szybszy ..... niektóre siewki po roku miały 1cm średnicy.
Plus tej metody to wzrost a minus pracochłonność i wypady przy każdym pikowaniu.
Przyspieszenie wzrostu siewek tłumaczyłem tym że przy każdym pikowaniu korzenie były zmuszone do produkowania zwiększonej liczby włośników po uszkodzeniach.
Wielu stwierdzi że ta metoda to herezja ..... ale u mnie się sprawdziła
Re: Wysiewanie kaktusów
Moje dostają tylko nawóz, w lipcu będą miały rok a niektóre już mają 1 cm średnicy, a nic z nimi nie robiłam. Na nawóz reagują dobrze a stosuję go od nasionka praktycznie. Może robię źle, ale działa :P
Pozdrawiam, Gosia:)
- Marek L
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 980
- Od: 5 maja 2012, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Włodawa
Re: Wysiewanie kaktusów
jak działa to dobrze .... pewnie ile osób tyle metod ....najważniejsze że siewki rosną
Re: Wysiewanie kaktusów
Witam serdecznie,
Ostatnio wysiałem nasiona kaktusów eriocactus mix, astrophytum myriostigma mix oraz mammillaria mix do słoików typu wek.
Pierwszy raz wysiewam tą metodą. Postępowałem zgodnie z opisem wysiewu Pana Mieczysława Siwca, który znalazłem w internecie. Jestem zadowolony z ilości nasion, które skiełkowały. Mam tylko jeden problem. Chodzi o siewki, które skiełkowały korzonkami do góry lub z boku. Taka sytuacja może doprowadzić do tego, że siewki mogę się nie ukorzenić.
Co mam zatem zrobić:
- Mam otworzyć słój i za pomocą patyczka odpowiednio je ukierunkować tak by mogły się zakorzenić?
- Czy może nie ryzykować otwarcia słoja?
- Jeśli mam otworzyć słój to w jaki sposób mam to zrobić by zminimalizować ryzyko dostania się pleśni czy grzybów?(zdezynfekować patyczek? spryskać ponownie substrat środkiem chemicznym po mojej interwencji?)
Zamieszczam zdjęcia mojego wysiewu astrophytum:




Z góry dziękuję za odpowiedzi!
Ostatnio wysiałem nasiona kaktusów eriocactus mix, astrophytum myriostigma mix oraz mammillaria mix do słoików typu wek.
Pierwszy raz wysiewam tą metodą. Postępowałem zgodnie z opisem wysiewu Pana Mieczysława Siwca, który znalazłem w internecie. Jestem zadowolony z ilości nasion, które skiełkowały. Mam tylko jeden problem. Chodzi o siewki, które skiełkowały korzonkami do góry lub z boku. Taka sytuacja może doprowadzić do tego, że siewki mogę się nie ukorzenić.
Co mam zatem zrobić:
- Mam otworzyć słój i za pomocą patyczka odpowiednio je ukierunkować tak by mogły się zakorzenić?
- Czy może nie ryzykować otwarcia słoja?
- Jeśli mam otworzyć słój to w jaki sposób mam to zrobić by zminimalizować ryzyko dostania się pleśni czy grzybów?(zdezynfekować patyczek? spryskać ponownie substrat środkiem chemicznym po mojej interwencji?)
Zamieszczam zdjęcia mojego wysiewu astrophytum:




Z góry dziękuję za odpowiedzi!
- Marek L
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 980
- Od: 5 maja 2012, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Włodawa
Re: Wysiewanie kaktusów
chyba bym jeszcze nie otwierał słoja......bo nie wiele to da ....siewki mają korzonki do góry lub w bok bo nie miały możliwości zagłębienia się w podłoże. Szczególnie w przypadku astrophytum które ma dość silne korzenie jako siewka.
Metodą na to jest wysiew na dość grube podłoże typu żwirek , zeolit , perli. To że korzonki nie są skierowane do podłoża
nie koniecznie będzie miało złe skutki w przypadku zamkniętego słoja gdzie panuje pełna wilgotność.
Korzenie będą nadal pobierać wodę a po otworzeniu słoi i pikowaniu wszystko wróci do normy.
Moim zdaniem obawiał bym się jedynie substratu który jest mocno organiczny i może mimo sterylizacji mieć patogeny ....
Metodą na to jest wysiew na dość grube podłoże typu żwirek , zeolit , perli. To że korzonki nie są skierowane do podłoża
nie koniecznie będzie miało złe skutki w przypadku zamkniętego słoja gdzie panuje pełna wilgotność.
Korzenie będą nadal pobierać wodę a po otworzeniu słoi i pikowaniu wszystko wróci do normy.
Moim zdaniem obawiał bym się jedynie substratu który jest mocno organiczny i może mimo sterylizacji mieć patogeny ....
Re: Wysiewanie kaktusów
Substrat wygląda rzeczywiście na mocno organiczny;/
Jednakże składa się w 85% z frakcji mineralnej. W czasie sterylizacji słojów, doszło do przemieszczenia się części mniejszej frakcji mineralnej (piasek) poniżej frakcji organicznej. Po sterylizacji nie chciałem już tego mieszać. Ciemny kolor może być także efektem pewnej ilości sproszkowanego węgla drzewnego. Zatem zaczekam i będę obserwował co się wydarzy.
Kiedy należy otworzyć taki słój? (nie licząc sytuacji kiedy będę do tego zmuszony przez jakieś patogeny)
Jednakże składa się w 85% z frakcji mineralnej. W czasie sterylizacji słojów, doszło do przemieszczenia się części mniejszej frakcji mineralnej (piasek) poniżej frakcji organicznej. Po sterylizacji nie chciałem już tego mieszać. Ciemny kolor może być także efektem pewnej ilości sproszkowanego węgla drzewnego. Zatem zaczekam i będę obserwował co się wydarzy.
Kiedy należy otworzyć taki słój? (nie licząc sytuacji kiedy będę do tego zmuszony przez jakieś patogeny)
- Marek L
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 980
- Od: 5 maja 2012, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Włodawa
Re: Wysiewanie kaktusów
na wysiewach w słojach to się nie bardzo znam .... ogólnie zaczynam wietrzyć siewki jak się pojawiają ciernie.
Tylko przy astrophytach to może się nie sprawdzć
niektóre są bezcierniowe.
Tylko przy astrophytach to może się nie sprawdzć
- blabla
- -Moderator Forum-.

- Posty: 7362
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Wysiewanie kaktusów
Jeśli w słoju jest sterylnie można przetrzymać siewki bez wietrzenia dłużej, aż do pierwszego pikowania.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
-
Aniakak
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 769
- Od: 9 sie 2013, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Wysiewanie kaktusów
Ja swoje siewki przeniosłam na parapet gdzie słońce mocno przygrzewa ale nakryłam je cienką firanką, ma to sens czy nie bardzo. Pytam czy nie zabierze ta firanka za dużo słońca

Pozdrawiam Anna
- basiaamatorka
- 200p

- Posty: 409
- Od: 12 lip 2013, o 14:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Wysiewanie kaktusów
Dzień dobry, czy przesadzać te siewki?
Dostałam je w marcu, wygląda, że podjęły rośnięcie, są w pojemniczku 6 cm wysokim, zdaje się , że to Turbinicarpus macrochele. Stoją na wschodnim oknie, nieco w głębi, słońca mają nie za wiele.
Jeśli tak , to jak głęboki pojemnik im potrzebny? czy już dać je do osobnych doniczek, mam gliniane, maleńkie "naparstki" - 3x3 cm, może by się nadały.

Dostałam je w marcu, wygląda, że podjęły rośnięcie, są w pojemniczku 6 cm wysokim, zdaje się , że to Turbinicarpus macrochele. Stoją na wschodnim oknie, nieco w głębi, słońca mają nie za wiele.
Jeśli tak , to jak głęboki pojemnik im potrzebny? czy już dać je do osobnych doniczek, mam gliniane, maleńkie "naparstki" - 3x3 cm, może by się nadały.

Basia
- Marek L
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 980
- Od: 5 maja 2012, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Włodawa
Re: Wysiewanie kaktusów
Turbiniaki to kochają słoneczko .... wchodnie okno i do tego w oddali to raczej nie dla nich.
Co do przesadzania to wielkiej koniczności nie ma .... jeszcze są oddalone od siebie....
myślę że im lepiej w grupce niż w malukich 3x3 doniczkach... zważ że mają rzepowaty system korzeniowy
i lubieją wyższe doniczki.
Co do przesadzania to wielkiej koniczności nie ma .... jeszcze są oddalone od siebie....
myślę że im lepiej w grupce niż w malukich 3x3 doniczkach... zważ że mają rzepowaty system korzeniowy
i lubieją wyższe doniczki.



