Pogoda w regionie dopisuje ,mam nadzieję że i u Ciebie pozytywne ogrodowe fluidy...
Ogród zielonej
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11716
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Ogród zielonej
Dzisiaj odwiedzam zaprzyjaźnione ogrody i w każdym coś miłego dla oczu znajduję . Królują oczywiście róże , rozpoczynają się prezentacje daliowe i liliowcowe...Dla każdego coś miłego!
Pogoda w regionie dopisuje ,mam nadzieję że i u Ciebie pozytywne ogrodowe fluidy...

Pogoda w regionie dopisuje ,mam nadzieję że i u Ciebie pozytywne ogrodowe fluidy...
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Ogród zielonej
Soniu jednak u ciebie jest cieplej... moje jeżówki, lilie jeszcze w pąkach
U mnie wreszcie dzisiaj popadało tak ze 2 godziny dość rzęsiście
... mam nadzieje że wreszcie będę mogła przygotować grządki na ewentualne przesadzanie, bo da się wpić łopatę... Z maruną i werbeną już próbowałam wysiewać, ale się nie przyjęły
widocznie za sucho... Spróbuję zdobyć sadzonki, albo jeszcze sama zrobię bo mam trochę nasionek
Ale ten Wasz Karolek słodziak 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Ogród zielonej
Ewuniu nie ma co zostawiać, bo ten pierwszy w ogóle się nie przyjął, zastanawiam się czy kupić kolejnego
Soniu mojej lawendzie bardzo zaszkodził śnieg i późne mrozy, bałam się, że już po niej, ale bardzo ładnie się zregenerowała stworzyła na nowo całkiem fajną kępę. A podpowiesz mi kiedy ją trzeba ściąć, jeśli się chce na suche bukiety? Śliczne widoki, ta dalia naprawdę cudna
Myśmy niestety "przespali" sprawę z tym kroplującym nawadnianiem, wiosną nie wiedzieliśmy w co najpierw ręce włożyć, a teraz jest już taki gąszcz na rabatach, że boję się połamania wszystkiego przy zakładaniu, więc niestety nadal muszę się bujać z wężem 
Soniu mojej lawendzie bardzo zaszkodził śnieg i późne mrozy, bałam się, że już po niej, ale bardzo ładnie się zregenerowała stworzyła na nowo całkiem fajną kępę. A podpowiesz mi kiedy ją trzeba ściąć, jeśli się chce na suche bukiety? Śliczne widoki, ta dalia naprawdę cudna
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Re: Ogród zielonej
Soniu pisałam że to bardzo odporna żurawka na słońce,cieszę się że jesteś zadowolona.cyma2704 pisze:
Z Marmalade od Ciebie mam 35 żurawek,dwiema podzieliłam się z innymi ogrodniczkami. Magical Monlight też już ma dwie córki.
Specjalnie dla Ciebie.
]
Czy czosnki główkowate ładnie się rozrastają?Znając Ciebie pewnie próbowałaś wysiewać, jakie wyniki?
Kupiłam w tym roku i nie wiem czego się spodziewać.
Pozdrawiam. Ewa
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród zielonej
Soniu, u mnie nawadnianie jest od trzech sezonów i dzięki temu mój kręgosłup jeszcze jako tako funkcjonuje. Nie wyobrażam już sobie biegać z konewką i podlewać ponad 200 róż, że o innych roślinach nie wspomnę
Każdego roku dokładamy kolejne linie i większość rabat ma już zabezpieczenie
A rośliny tak się rozrastają, że węży prawie nie widać na rabatach. Poza tym chyba się przyzwyczaiłam do ich widoku, bo prawie nie zauważam, że coś tam leży.
- witch
- 1000p

- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: Ogród zielonej
Soniu, pomysłowo pomyślane z tym podlewaniem
Te puchate kulko-kwiatki pomiędzy zdjęciem białych lilii a tym z białą czarnuszką, ciekawa jestem ich nazwy.
Te puchate kulko-kwiatki pomiędzy zdjęciem białych lilii a tym z białą czarnuszką, ciekawa jestem ich nazwy.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogród zielonej
Soniu wyściskaj cudnego Karolka.
Czy Ty wiesz, ze padła mi cała Solina?
W szoku jestem totalnym.
Co jak co ale żeby powojnik włoski padł? Nie wiem co się stało.
U ciebie jeżówki już kwitną. U mnie tylko jedna. Reszta zaczyna pokazywać czuprynki.

Czy Ty wiesz, ze padła mi cała Solina?
U ciebie jeżówki już kwitną. U mnie tylko jedna. Reszta zaczyna pokazywać czuprynki.
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4722
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Ogród zielonej
Soniu punkty czerpalne robiliście przed zakładaniem rabaty w miejscu przebiegu rury pod ziemią ?
Czy musiałaś wtedy rośliny wykopywać ?
System nawadniania masz bardzo dobrze przemyślany.
A 500 zł to niewiele na tyle rabat.
No i komfort- włączasz i nie przejmujesz się niczym.
Podlewanie wężem wykańcza - wiem coś o tym
Biel w ogrodzie jest piękna, jednak nie chcę na niej tylko bazować.
Lubię też fiolety, niebieskości
Myślę, że to udany duet.
Czy musiałaś wtedy rośliny wykopywać ?
System nawadniania masz bardzo dobrze przemyślany.
A 500 zł to niewiele na tyle rabat.
No i komfort- włączasz i nie przejmujesz się niczym.
Podlewanie wężem wykańcza - wiem coś o tym
Biel w ogrodzie jest piękna, jednak nie chcę na niej tylko bazować.
Lubię też fiolety, niebieskości
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2033
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Ogród zielonej
Fajne nawadnianie, brawo za pomysłowość
Karolek już taki duży, boróweczki najlepsze z krzaczka, mój synuś dwa lata temu objadł wszystkie... jak wychodziłam do pracy rano jeszcze były na krzaczkach, jak wracałam już nie było, zjadał na bieżąco co dojrzało.
Dalia ma śliczny kolorek
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12211
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Ciepły, słoneczny dzień. W ogrodzie poza wycinaniem przekwitłych kwiatów nie ma raczej nic do zrobienia.
Niestety mszyce obsiadły mi fasolkę i musiałam kilka roślin wyrzucić. Lilie, trawy i jeżówki teraz najlepiej widać, choć róże i inne cały czas kwitną. Najbardziej niesamowite Leonardo i Artemis, wypuściły wysokie pędy obsypane pąkami.
Rabata po prawej stronie musi przejść metamorfozę. W założeniu miała być biało niebieska, ale pojedyncze rośliny niestety się nie sprawdziły. Znowu muszę wrócić do posadzenia dużej grupy, żeby było widać plamę koloru. Na razie sensownej koncepcji brak.

Alu Maruny mam kilkadziesiąt sztuk,
wykopiemy ile zechcesz. Nawet małe samosiejki jeszcze w zakamarkach rosną, nie mam siły ich pielić, a w cieniu raczej nie zakwitną.

Elu lubię rośliny, które widać na rabacie, dlatego takie głównie u mnie rosną, choć rarytasów nie mam. Takie dorodne ostróżki kupuję na giełdzie hurtowej, przeróżne kolory można dostać. Dalia kupiona w markecie, pod nazwą różowa.
Posadziłam pod płotem, bo nie wiedziałam jakiej wysokości będzie. Już ma około 90-100 cm. Jak rozwinie więcej kwiatów spróbuję ja jakoś sensownie sfotografować.
Majesty jest śliczna, na pewno co roku będzie u mnie, choć co roku trzeba wysiewać, jest łatwa w uprawie. Siałam po 4-5 nasion do doniczki i bez pikowania rosła do momentu wysadzenia na rabaty.
Odrostów juk jeszcze nie widać, ale z pewnością pójdą na kompost. Przez te sześć lat ich obecności w moim ogrodzie, już obdarowałam małymi wszystkich chętnych.
Mam dwie hortensje drzewiaste, prawdopodobnie Alabelle. Denerwują mnie, bo mimo podpór leżą na ziemi i łamią się ich kruche pędy, bo kwiaty ogromne, niektóre maja około 20 cm. Mam też 23 bukietowe, te kocham za bezproblemowość i niezawodność w kwitnieniu. Niedługo ich biel zacznie dominować w ogrodzie.
Miałam też dwie ogrodowe, ale ani w gruncie, ani w zimnym garażu nie przeżyły zimy. Więcej nie będę próbować.
Mam słabą glebę, więc kupiłam kilka m sześciennych gliny, na początku ogrodu sypałam do dołków przy sadzeniu żywotników i drzew. Kilka razy udało mi się zdobyć po 10-15 litrów obornika, to też przy sadzeniu roślin wykorzystałam. Od czterech lat mam swój kompost, więc nawet, jak nie przerobiony do końca, rozsypuję na rabaty i sypię do dołków przy sadzeniu bardziej wymagających roślin. Oczywiście nie sadzę roślin wymagających dużej wilgoci, a w części działki, gdzie jest najgorsza gleba, rosną trawy, perowskie, zwykłe jeżówki, przegorzany. Nawadnianie pomaga przetrwać roślinom nawet w gorszych warunkach. Nigdy wężem tak nie podlałam gleby, jak teraz robi to linia kroplująca.

Krysiu też w zasadzie mam taki typ nawadniania, tylko więcej kranów w ogrodzie.
w ubiegłym roku też dokładałam linie, a w tym jeszcze 150 m, bo przenoszę powoli warzywnik w inne miejsce, a tam będą rośliny ozdobne, więc już można było rozłożyć linie. Jak powstaną nowe nasadzenia, poprzekładam w zależności od potrzeb. Ostróżki kupiłam kwitnące, jak zobaczyłam rośliny w 4 litrowych doniczkach, to się nie oparłam. Miały po kilka pędów, więc wiedziałam, że zakwitną ładnie.

Basiu miały być dwie takie same dalie, ale jedna karpa była niepełnowartościowa, nie wypuściła żadnego pędu. Kupiłam w markecie, bez nazwy. Ta ma dużo pąków i pewnie już w weekend rozwinie więcej kwiatów. Na żywo jest chyba jeszcze ładniejsza.

Maryniu w ogrodzie nic nie robię, tylko podziwiam, to co kwitnie.
Różami już się nacieszyłam, choć jeszcze kwitną. Teraz podglądam kilkadziesiąt kwitnących lilii i na kolejne czekam. Szczególnie na mocno pachnącą Muscadet, ale późno była przesadzona, pewnie pokaże się później.

Ewuś ewarost nareszcie doczekałaś się deszczu.
Jak takie oporne we wchodach, wysiej werbenę i marunę do doniczki, postawisz przy wejściu do domu, żeby pamiętać o podlewaniu. Często tak robię, aktualnie stoją na schodach doniczki z hortensjami dla przyjaciółki, nie zapominam podlać.
Karol jest taki uważający, że prawie nie depcze kwiatów. Chodzi po rabatach, jak bocian, podnosząc wysoko nogi.
Małgosiu moje lawendy kwitną, ale mają nieładny pokrój, bo nie ścięłam wiosną równo, tylko powycinałam suche pędy. Ta przy różach okrywowych jest niezawodna.
Chyba ma ciepło od kamieni na ścieżce.

Ewuniu mewa miałam wiele odmian żurawek, ale takiej jak Marmalade od Ciebie nie, jest wyjątkowa. Czosnki główkowate są świetne, rosną w każdy miejscu, kwitną niezawodnie, rozrastają się szybko i jeszcze się wysiewają, same.
Czasem mnie denerwuje, jak wyrasta szczypior w dziwnym miejscu.

Dorotko jako pasjonatka róż doceniasz nawadnianie. Woda nie leje się po liściach, więc ryzyko chorób i poparzeń dużo mniejsze. Kręgosłup odpoczywa, a czas można spożytkować ciekawiej.
Też mam nadzieję, że będzie linie coraz mniej widać, bo jednak przeszkadza mi ich widok.

Aga to zwykły złocień Maruna. Mam dwie odmiany, ale z siewu, więc nie umiem ich nazwać. Już przekwita, bo przeżyło kilka ubiegłorocznych roślin. Tegoroczne samosiejki zakwitną za kilka dni.
Podlewanie musiałam jakoś zorganizować, bo na moich piaskach, nawet jak popada, to i tak woda szybko wyparowuje i ucieka w głąb. Czasu i siły na podlewanie nie mam, a cztery kolejne lata wyjątkowo suche u nas.

Aniu wyściskałam Karola dziś wyjątkowo. Od wczoraj bardzo wysoko zagorączkował, a że to pierwszy taki incydent, szybko pojechałam do dzieci. Niestety skończyło się antybiotykiem. Współczuję straty Soliny, na przyszły rok odbije.
Moja jedna też wypuściła dwa nędzne pędy i nie zakwitła. Jakoś ten rok dla moich powojników słaby. Niektóre jeżówki porosły w tym roku takie wysokie, że zepsuły mi wygląda rabat. Hot Papaya na czerwonej rabacie ma 80 cm i oczywiście się pokłada, a ja nie lubię podwiązywania. Guawa Ice jeszcze wyższa, zasłoniła Louis Odier, tylko kwiaty na najwyższych pędach widać.

Seba niebieska rura do wody jest zakopana jakby w kwadracie. Na rogach tego kwadratu są punkty czerpalne. Zrobiliśmy je w pierwszym roku ogrodu, jeszcze nawet nie mieszkaliśmy. Posadzone były tylko nieliczne krzewy i drzewa pod płotem. Niczego nie musiałam przesadzać. Dwa mam w trawniku, a dwa na rabatach. Zresztą doprowadzić rurę można krętą drogą, nie musi być przecież tylko prosty przebieg, jest giętka. U mnie jest wiele kolorów, ale jednak białego zdecydowanie dużo.
Chyba hortensje, tak mnie nakręciły na biel. Jak zakwitły w drugim roku isnienia ogrodu, wiedziałam że to będzie mój ulubiony kolor. Moja mam twierdzi, że to nie jest kolor, ale kazała sobie posadzić trzy białe hortensje.

Krysiu Krychna jak chce się mieć ogród, czasu mało, a lata gorące, to trzeba się zmobilizować i coś wymyślić. Mój M jak dostanie zadanie do wykonania, to czasem trwa to długo, ale zrobione będzie na pewno.
Jakoś różowości było dużo na różankach, a teraz już więcej kolorów, choć niebieskie kwiaty w tym roku mnie zawiodły. Miałam posadzone sporo przetaczników, ale słabo kwitną, chyba znowu mają chorobę grzybową.
Karol uczy się nowych smaków, ale borówki chyba każde dziecko lubi.

Niestety mszyce obsiadły mi fasolkę i musiałam kilka roślin wyrzucić. Lilie, trawy i jeżówki teraz najlepiej widać, choć róże i inne cały czas kwitną. Najbardziej niesamowite Leonardo i Artemis, wypuściły wysokie pędy obsypane pąkami.
Rabata po prawej stronie musi przejść metamorfozę. W założeniu miała być biało niebieska, ale pojedyncze rośliny niestety się nie sprawdziły. Znowu muszę wrócić do posadzenia dużej grupy, żeby było widać plamę koloru. Na razie sensownej koncepcji brak.

Alu Maruny mam kilkadziesiąt sztuk,

Elu lubię rośliny, które widać na rabacie, dlatego takie głównie u mnie rosną, choć rarytasów nie mam. Takie dorodne ostróżki kupuję na giełdzie hurtowej, przeróżne kolory można dostać. Dalia kupiona w markecie, pod nazwą różowa.
Majesty jest śliczna, na pewno co roku będzie u mnie, choć co roku trzeba wysiewać, jest łatwa w uprawie. Siałam po 4-5 nasion do doniczki i bez pikowania rosła do momentu wysadzenia na rabaty.
Odrostów juk jeszcze nie widać, ale z pewnością pójdą na kompost. Przez te sześć lat ich obecności w moim ogrodzie, już obdarowałam małymi wszystkich chętnych.
Mam dwie hortensje drzewiaste, prawdopodobnie Alabelle. Denerwują mnie, bo mimo podpór leżą na ziemi i łamią się ich kruche pędy, bo kwiaty ogromne, niektóre maja około 20 cm. Mam też 23 bukietowe, te kocham za bezproblemowość i niezawodność w kwitnieniu. Niedługo ich biel zacznie dominować w ogrodzie.
Mam słabą glebę, więc kupiłam kilka m sześciennych gliny, na początku ogrodu sypałam do dołków przy sadzeniu żywotników i drzew. Kilka razy udało mi się zdobyć po 10-15 litrów obornika, to też przy sadzeniu roślin wykorzystałam. Od czterech lat mam swój kompost, więc nawet, jak nie przerobiony do końca, rozsypuję na rabaty i sypię do dołków przy sadzeniu bardziej wymagających roślin. Oczywiście nie sadzę roślin wymagających dużej wilgoci, a w części działki, gdzie jest najgorsza gleba, rosną trawy, perowskie, zwykłe jeżówki, przegorzany. Nawadnianie pomaga przetrwać roślinom nawet w gorszych warunkach. Nigdy wężem tak nie podlałam gleby, jak teraz robi to linia kroplująca.

Krysiu też w zasadzie mam taki typ nawadniania, tylko więcej kranów w ogrodzie.

Basiu miały być dwie takie same dalie, ale jedna karpa była niepełnowartościowa, nie wypuściła żadnego pędu. Kupiłam w markecie, bez nazwy. Ta ma dużo pąków i pewnie już w weekend rozwinie więcej kwiatów. Na żywo jest chyba jeszcze ładniejsza.

Maryniu w ogrodzie nic nie robię, tylko podziwiam, to co kwitnie.

Ewuś ewarost nareszcie doczekałaś się deszczu.
Małgosiu moje lawendy kwitną, ale mają nieładny pokrój, bo nie ścięłam wiosną równo, tylko powycinałam suche pędy. Ta przy różach okrywowych jest niezawodna.

Ewuniu mewa miałam wiele odmian żurawek, ale takiej jak Marmalade od Ciebie nie, jest wyjątkowa. Czosnki główkowate są świetne, rosną w każdy miejscu, kwitną niezawodnie, rozrastają się szybko i jeszcze się wysiewają, same.

Dorotko jako pasjonatka róż doceniasz nawadnianie. Woda nie leje się po liściach, więc ryzyko chorób i poparzeń dużo mniejsze. Kręgosłup odpoczywa, a czas można spożytkować ciekawiej.

Aga to zwykły złocień Maruna. Mam dwie odmiany, ale z siewu, więc nie umiem ich nazwać. Już przekwita, bo przeżyło kilka ubiegłorocznych roślin. Tegoroczne samosiejki zakwitną za kilka dni.
Podlewanie musiałam jakoś zorganizować, bo na moich piaskach, nawet jak popada, to i tak woda szybko wyparowuje i ucieka w głąb. Czasu i siły na podlewanie nie mam, a cztery kolejne lata wyjątkowo suche u nas.

Aniu wyściskałam Karola dziś wyjątkowo. Od wczoraj bardzo wysoko zagorączkował, a że to pierwszy taki incydent, szybko pojechałam do dzieci. Niestety skończyło się antybiotykiem. Współczuję straty Soliny, na przyszły rok odbije.

Seba niebieska rura do wody jest zakopana jakby w kwadracie. Na rogach tego kwadratu są punkty czerpalne. Zrobiliśmy je w pierwszym roku ogrodu, jeszcze nawet nie mieszkaliśmy. Posadzone były tylko nieliczne krzewy i drzewa pod płotem. Niczego nie musiałam przesadzać. Dwa mam w trawniku, a dwa na rabatach. Zresztą doprowadzić rurę można krętą drogą, nie musi być przecież tylko prosty przebieg, jest giętka. U mnie jest wiele kolorów, ale jednak białego zdecydowanie dużo.

Krysiu Krychna jak chce się mieć ogród, czasu mało, a lata gorące, to trzeba się zmobilizować i coś wymyślić. Mój M jak dostanie zadanie do wykonania, to czasem trwa to długo, ale zrobione będzie na pewno.

- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11716
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Ogród zielonej
Ja niestety nie znam takiego stanu
Ja zawsze znajduję coś do zrobienia no chyba ,że mi się nie chce...Ale i to baardzo rzadko mnie dotyka...ja robotę na działce po prostu lubię ...Ale z kolei nie mam jej na wyciągnięcie ręki i czasu dla niej niewiele...
Zaraz też się wybieram a wczoraj dopiero po obiedzie ...Zrobiłam taśmowe zapory przeciw sarnie ale to prowizorka
...jak będę widzieć jakiekolwiek dobre skutki to może coś bardziej konkretnego zrobię..
Miłego dnia
Soniu!

cyma2704 pisze:W ogrodzie poza wycinaniem przekwitłych kwiatów nie ma raczej nic do zrobienia
Ja zawsze znajduję coś do zrobienia no chyba ,że mi się nie chce...Ale i to baardzo rzadko mnie dotyka...ja robotę na działce po prostu lubię ...Ale z kolei nie mam jej na wyciągnięcie ręki i czasu dla niej niewiele...
Zaraz też się wybieram a wczoraj dopiero po obiedzie ...Zrobiłam taśmowe zapory przeciw sarnie ale to prowizorka
Miłego dnia
-
kropelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród zielonej
Soniu, pięknie i kolorowo u Ciebie. Prawdziwe morze kwiatów!
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12211
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Maryniu mam do cięcia kilkadziesiąt bukszpanów i cisów.
Roboty na tydzień, ale czekam na mniej słoneczne dni, bo je przypala szybko.
Mariolko niby czerwiec najbardziej kwiatowy, ale jeszcze róże kwitną i kolejne byliny już też ładne. Lilie w tym roku wyjątkowo dużo kwiatów mają i jeżówki zaczęły.
Mariolko niby czerwiec najbardziej kwiatowy, ale jeszcze róże kwitną i kolejne byliny już też ładne. Lilie w tym roku wyjątkowo dużo kwiatów mają i jeżówki zaczęły.
-
kropelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród zielonej
W ogóle Soniu, wydaje mi się, że wiele roślin w tym roku kwitnie jakoś tak nad podziw pięknie. Przykład- moje piwonie, nie dość, że każda miała multum kwiatów, to jeszcze długo je trzymały. Róża Flammentanz też wyjątkowo długo kwitnie, już ponad miesiąc, a ja czekam, żeby wymienić jej pergolę...
- Ann_85
- 1000p

- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ogród zielonej
Soniu, Wasz system nawadniania, to mistrzostwo świata, świetnie to wymysliliście i jest absolutnie dostasowane do Twoich potrzeb i roślin. To na pewno wielka wygoda! A Twoje rośliny mają raj, bo włascicielka nie powie, że nie miała czasu na podlewanie
Świetna sprawa 


