O rany... Jak to mawiał Han Solo: "chwilę mnie nie było, a wszyscy wpadają w manię wielkości"

Pięknie u Was wszyskich, wiosna widać, że przyszła - u nas też ostro przygrzało, ale ma się ochłodzić - i jak zawsze sezon zacznę później niż Wy. Niemniej tym bardziej, że choć czasu macie sami niewiele, to dziękuję Wam za wizyty!
Henryku - łatwizna łatwizną, ale wiesz jak to jest: trema jak normalnie...Brrr
Filip - lista pokaźna, fakt, ale żebym się sprawiła dobrze, bo wiesz... Darczyńca patrzy (jak ma czas)
Agnieszko - dziękuję, Kochana, trzymaj dalej. Co do balkonu, to nie stanie na nim foliak, tylko takie... no, coś na wzór foliaka. Będzie gotowe, to pokażę oczywiście, myślę że wraz z zawartością
Basiu - zaraz tam tam niestrudzona... Wszyscy sieją kaktusy, to muszę sprawdzić, czy i ja umiem
Jacku - nie zamawiałam ich w ogóle! To był prezent od Mikołaja, który zwie się lekko świętawy i pochodzi z Włodawy

Niektórych nazw nie odczytałam poprawnie, poprawiłam co sugerowaliście, ale na tę zwróciłeś właśnie uwagę. Czemu? Ona jest jakaś "czeska"?
Lucynko - no jasne, napisałam (przypomniałam) wyżej

Dzięki za nazwę
Pati - dziękuję, kaktusy mają miejsce i będą miały, z miejscem nei ma problemow tylko z zimowaniem, ale i to się da załatwić. Oby tylko wzeszły. A uncariny rosną sobie i dziękują za pamięć
Grzesiu - bardzo dziękuję za słowa wsparcia! Czemu ten rodzaj akurat? Bo Marek ma ich niesamitą kolekcję i wiedział, że je polubiłam, stąd ten prezent. To Jego własne nasiona, więc cieszę się, że zostałam obdarowana. Oby tylko nie spasteryzować niczego

Co do Neobesseya (Escobaria) missouriensis to właśnie gdzieś doczytałam, że mrozoodorna - jeden problem z zimowaniem mniej
Raz jeszcze dzięki wszystkim! A że troszkę znowu w pośpiechu, to melduję na szybko, co się stało
temu misiu. Wziął sobie i zakwitł!
Hibiscus cannabinus w całej okazałości:
A tak w szczegółach:
Trzy miesiące po wysiewie! I to podobno właśnie jest dla tego gatunku normalne. Już się nie mogę doczekać, kiedy je wywalę na balkon. To niby zwykły kwiatek, mały, nie tak imponujący jak u hybrydowych, ale jest to gatunek botaniczny, takie chcę mieć głównie u siebie, i cieszę się, że obdarzył mnie kwiatuszkiem. Dla mnie to radość z własnoręcznie wyhodowanej roślinki od nasionka. Dla mnie cudo i mam nadzieję, że rozumiecie moją radość i że Wam się również spodobał. Miłego popołudnia życzę i dziękuję za wizyty!
