Halinko, miałam tak z jednym "babcinym" jeszcze, rósł a nie kwitł ani razu....w zeszłym roku przeniosłam go na bardziej zacieniony parapet, tak mniej więcej o tej samej porze roku i w końcu zakwitł tuż pod koniec roku. A i ograniczyłam podlewanie.
Na moich wszystkich też mam pączki, ale w tym roku wywaliłam je do skrzynki za oknem ( jak przekwitły jednoroczne) deszcz je smagał, upały też miały i to im bardzo dobrze zrobiło. Nawoziłam chyba tylko do czerwca. Do mieszkania zabrałam pod koniec września
