Witam Wszystkich cieplutko i
Mam tyle pracy w domu przy Mamie , że czasami nie mam już siły usiąść wieczorem do laptopa , ale mam nadzieję , że 7-ego zdejmą jej gips bo inaczej zwariuję . Moja noga musi dawać sobie radę , chociaż czasami jeszcze boli . Dzisiaj rano był u mnie syn i umówiłam się z nim na sobotą do ogrodu na pierwsze prace . Trochę się martwię o Mamę , ale będzie musiała sobie przez jeden dzień beze mnie poradzić , trudno w końcu mnie też się coś należy .Ciekawa jestem czy powychodziły już cebulowe , może zastanę już pierwsze zwiastuny przedwiośnia .
Natalko , wyjątkowo w tym roku chciałabym już być w ogrodzie bo przez złamaną rękę mojej Mamy , mam dość ciągłego siedzenia w domu .Bez względu na pogodę jaka będzie w sobotę urywam się do ogrodu i już
Martuniu , wiadomo , że przy dużych egzemplarzach jest to trudne a czasami nawet niemożliwe , ale ja zauważyłam , że jak wyłamię kwiatostany to szybko wybija następny młody pęd z liśćmi a za nim pojawia się pąk kwiatowy na następny rok , a jak długo czekałam z oczyszczeniem to i bardzo późno wybijają następne liście i często krzew nie zdąży zawiązać kwiatostanów i słabiej kwitnie w następnym roku .Ja na drabinę wchodzę bez problemu , za to mam kłopot na mostach i w wieżowcach bo odbieram wszystkie możliwe drgania tych budowli .

Kiedyś w Warszawie mieszkałam na X piętrze i jak mocno wiało to czułam jak chodził blok , potem już zawsze z wyboru mieszkałam i mieszkam na parterze .Cieszę się , że pomału robi się wiosennie bo to poprawia nam samopoczucie . Pozdrawiam więc cieplutko

.
Aniu , u mnie ziemia jest piaszczysta więc mocno przepuszczalna , rodki zawsze sadzę w kwaśny torf i raz w roku podsypuję siarczanu amonu , a azalie sadzę w mieszankę ziemi ogrodowej z domieszką torfu kwaśnego i podsypuję je siarczanem amonu tylko raz na 2-3 lata bo one nie lubią zbyt kwaśnej ziemi .Wszystkie krzewy i byliny wiosną zasilam azofoską a potem w czerwcu świeżym lub granulowanym obornikiem .Nie rozczulam się specjalnie nad nimi bo po prostu nie mam na to czasu a jako ciekawostkę to powiem , że wszystkie rosną u mnie w pełnym słońcu bo nie ma innej możliwości .Pięknej pogody życzę .
Iwonko , dziękuję , myślę , że z nimi jest tak jak z borówkami , jak posadzi się prawidłowo to potem nie ma już problemu .Pozdrawiam
Wadneczko , wiem , że kleją się niestety , ale zaobserwuj jak szybko za to pojawią się następne liście .Jest to pracochłonne zajęcie , ale myślę , że warto .Dla porównania zostaw sobie na krzaku kilka kwiatostanów i zobaczysz różnicę .Dobrego tygodnia
Alu , cieszę się , że się odzywasz i że wszystko u Ciebie dobrze , nie wątpię , że eM chociaż troszkę się buntuje to w tunelu coś jednak posadzi . Ja dla odmiany ruszam w tym sezonie z warzywnikiem , chociaż nie bardzo wiem jak to wszystko w ogrodzie ogarnę , ale zobaczymy , w razie co to posieję trawę
Mariuszu , a jaki diabeł Cię podkusił przyciąć takie młode azalie , ja swoje czasami przycinam , ale tylko wtedy gdy nie rosną mi wcale , nie kwitną lub chorują , wtedy skracam je nawet o jedną trzecią w maju , żeby miały czas do jesieni się zregenerować , ale młodych , świeżo posadzonych nie ruszam , daję im czas na aklimatyzację ..Pozdrawiam
Zuziu ,może dla Ciebie jeszcze za chłodno do ogródeczka ?, myślę , że i Ty za moment chętnie popatrzysz na zielone bo swoje cztery ściany to oglądałaś przez ostatnie miesiące i myślę , że to w zupełności wystarczy , wszak idzie wiosna radosna .Dziewczyno , pora ruszyć w rabatki .
Iwonko , dzięki ,ale powiem szczerze , że mam dość wszelkich chorób i niedomagań , dość , basta ,czas wyjść z domu , gips w końcu zdejmą , noga przestanie boleć , trzeba myśleć pozytywnie i odkopać się z zimowej pierzynki .Rowerem już jeżdżę i dzisiaj niestety złapałam gumę , ale to nic , chłopaki w rowerowym wymienili mi dętkę , jest dobrze , jutro będzie cieplej jak dzisiaj , ptaszki już zaczęły pitolić , za dwa tygodnie pojawią pierwsze liście , więc Iwonko nie czas na choróbska ,miodek , malinka i czosnek powinny pomóc .Trzymaj się cieplutko i kuruj . Pozdrawiam
