Natomiast dzisiaj zauważyłam stado srok nieopodal domu...i napoczęte gniazdo
PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Też powiesiłam nową butelkę z nasionami, ale mają na tyle ciepło i bez śniegu że lepiej niech szukają śpiących szkodników.
Natomiast dzisiaj zauważyłam stado srok nieopodal domu...i napoczęte gniazdo
.
Natomiast dzisiaj zauważyłam stado srok nieopodal domu...i napoczęte gniazdo
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
A ja wczoraj słyszałam klangor żurawi.
Pierwszy raz zdarzyło się to w styczniu.
Pierwszy raz zdarzyło się to w styczniu.
- rotos
- 1000p

- Posty: 1382
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Zostały u nas na zimę. Po raz pierwszy są o tej porze roku w Rezerwacie "Beka" nad Zatoką Pucką razem z mnóstwem gęsi różnych gatunków i łabędzi niemych.
Pozdrawiam
Adam
Pozdrawiam
Adam
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Widziałam wczoraj dwa olbrzymie klucze żurawi
Zapachniało mi wiosną, choć ponoć lubią wcześnie migrować.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Żurawie to chyba nawet nie wyleciały.
Pogłupiała ta pogoda.... na działce ptaków w ogóle nie widać, nie są głodne i nie przylatują.
Róża mi puściła ładny pąk... prymulka kwitnie... a dziś widziałem stokrotki
Pogłupiała ta pogoda.... na działce ptaków w ogóle nie widać, nie są głodne i nie przylatują.
Róża mi puściła ładny pąk... prymulka kwitnie... a dziś widziałem stokrotki
-
emmi53
- 200p

- Posty: 433
- Od: 20 sty 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
U mnie też przy karmnikach jakoś leniwie ptaszki się zachowują. Czasami zaglądają sikorki, ale po 2-3 sztuki. W poprzednich latach miałam całe stada mazurków a w tym roku ich nie widać. Dzięcioły też się gdzieś pochowały, zresztą tak jak dzwońce. Przy karmnikach wieje ogromną nudą.
- calka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1413
- Od: 14 paź 2012, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Ja nie narzekam na brak ptasich gości. Jest ich zdecydowanie więcej niż w ubiegłym roku. Przylatują nie tylko do karmnika, dużym powodzeniem cieszy się poidełko.
Ewa
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Na brak fruwających i ja nie narzekam , szaleją od rana do wieczora
Sikorki w oczekiwaniu na nową dostawę a co dostaną ?
smalczyk, słoninkę, twarożek ,nasiona słonecznika , mieszankę nasion dla papużek firmy Vitapol chwila i wymiotą wszystko do czysta , trzeba biec na nowo uzupełniać i pilnować by sójki i sroki się nie dobrały

Sikorki w oczekiwaniu na nową dostawę a co dostaną ?

-
emmi53
- 200p

- Posty: 433
- Od: 20 sty 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Dziś spadło trochę śniegu i ptaki zrobiły się aktywniejsze, sójki i sroki opanowały wszystkie miejsca gdzie jest coś do zjedzenia. Na początku reagowały na pukanie w szybę a teraz nic sobie z tego nie robią. Czekają aż osobiście się je wystraszy by po chwili wrócić na żarełko.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Kiedy wychodzę na dwór z jedzeniem , nie wiadomo skąd nagle pojawia się stadko sikorek i krąży wokoło ,mnie . Jak wyłożę jedzenie to nawet nie czekają jak odejdę , od razu przystępują do pałaszowania .
Wracam do domu , siadam w oknie z komórą by zrobić zdjęcia od razu pojawiają się na parapecie . Biegają po nim , zaglądają .
Może to "sierotki" które wychowaliśmy a potem wypuściliśmy na wolność ?
Przez cały rok odnoszę wrażenie jakby mnie pilnowały ,ciągle krążą wokoło mnie, trudno to określić
cały czas czuję ich obecność . Mogą pamiętać ?




Dzisiaj jeszcze jakieś ptaszki załapały się na karmienie , niestety , bardzo płochliwe nie zdążyłam zrobić zdjęcia z bliska jedynie z oddali uchwyciłam jednego .
Może komuś uda się rozpoznać

Wracam do domu , siadam w oknie z komórą by zrobić zdjęcia od razu pojawiają się na parapecie . Biegają po nim , zaglądają .
Może to "sierotki" które wychowaliśmy a potem wypuściliśmy na wolność ?
Przez cały rok odnoszę wrażenie jakby mnie pilnowały ,ciągle krążą wokoło mnie, trudno to określić




Dzisiaj jeszcze jakieś ptaszki załapały się na karmienie , niestety , bardzo płochliwe nie zdążyłam zrobić zdjęcia z bliska jedynie z oddali uchwyciłam jednego .
Może komuś uda się rozpoznać

- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2789
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4812
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Podobno mogą ;)
Zazdroszczę wam tych ptaszk?w. U mnie nadal nic. Obwiesiłam drzewa kulami jak bombkami na choinkę i tak wiszą,bujają się na wietrze. Ostatnio siedziałam na ławeczce i obserwowałam,ale cheętnych na ziarna nie znalazłam pomimo że słychać jak gdzieś w oddali popiskują.
Jedynie wrony przylatują grzebać w kompoście, mewy podjadają resztki gotowanych warzywek.
Zazdroszczę wam tych ptaszk?w. U mnie nadal nic. Obwiesiłam drzewa kulami jak bombkami na choinkę i tak wiszą,bujają się na wietrze. Ostatnio siedziałam na ławeczce i obserwowałam,ale cheętnych na ziarna nie znalazłam pomimo że słychać jak gdzieś w oddali popiskują.
Jedynie wrony przylatują grzebać w kompoście, mewy podjadają resztki gotowanych warzywek.
- aga_zgaga
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1868
- Od: 18 cze 2016, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
U mnie w tym roku też mniej ptaków. Za to pod karmnikiem spory ruch, bo na ziarno, które rozsypały ptaki przychodzą myszy polne. Na myszki czai sie kot sąsiadów, a na kota mój pies
Na razie obyło sie bez ofiar.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4812
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 5 cz.
Łańcuch pokarmowy jednym słowem
U mnie też koty przychodzą na ptaszki i niestety całkiem nieźle polują. Bardzo często mam jakieś rozszarpane ciałko na działce. Dlatego zawsze staram się je karmić na tyle wysoko żeby koty nie miały dostępu.
Nie wiem czy się chwaliłam,ale jakiś czas temu pod moim oknem kot podziurkował gołąbka. Pięknego,białego, jakby rasowego. Sam wskoczył mi na rękę kiedy zeszłam po niego,jakby wiedział że mu pomogę. Odwiozłam do kliniki i tam go wyleczyli, teraz mieszka w gołębniku u mojej znajomej razem z innymi poszkodowanymi gołębiami,kt?re nie są już w stanie sobie poradzić.
Niestety dla ptak?w ciężko znaleźć pomoc. Mało jest weterynarzy kt?rzy się podejmują leczenia,a umieszczenie potem gdzieś takiej ofiary graniczy z cudem.
U mnie też koty przychodzą na ptaszki i niestety całkiem nieźle polują. Bardzo często mam jakieś rozszarpane ciałko na działce. Dlatego zawsze staram się je karmić na tyle wysoko żeby koty nie miały dostępu.
Nie wiem czy się chwaliłam,ale jakiś czas temu pod moim oknem kot podziurkował gołąbka. Pięknego,białego, jakby rasowego. Sam wskoczył mi na rękę kiedy zeszłam po niego,jakby wiedział że mu pomogę. Odwiozłam do kliniki i tam go wyleczyli, teraz mieszka w gołębniku u mojej znajomej razem z innymi poszkodowanymi gołębiami,kt?re nie są już w stanie sobie poradzić.
Niestety dla ptak?w ciężko znaleźć pomoc. Mało jest weterynarzy kt?rzy się podejmują leczenia,a umieszczenie potem gdzieś takiej ofiary graniczy z cudem.



