Siedzimy w domu. Wyszłam rano do ogródka jak jeszcze spał, ale niewiele zdążyłam zrobić. A nie chcę przy nim wychodzić, bo płacze, że też chce iść na podwórko. A lekarka na razie wychodzić nie pozwoliła. W sumie to się nie dziwię. Pobiega chwilkę, spoci się, napije chłodnego i będzie jeszcze gorzej.
jeszcze taka pogoda a w domu siedzieć musi
)
bo jak nie wyplewie do końca to nie będę miała gdzie wysadzić pomidorów i kwiatków
I gdzie te chwasty coś nie widać Nie ma nikogo na działkach co świeżo grodził, może komuś została 
tam to dopiero chwastowisko jak nie będzie padało to dziś zrobię zdjęcie całości- może mąż mnie nie zamorduje za wejście na trawniczek 
- to zobaczysz jak wygląda to bez plewienia 
oj z karczowaniem korzeniorów powoju, perzu i jeszcze innego bliżej niezidentyfikowanego chwaściora który również rozplenia się masakrycznie to trochę ciężkopatusia336 pisze:E tam szybko się z tym rozprawisz
dzisiaj mój mężul ma jeszcze w pracy popytaćDorfi pisze:Popytajcie sąsiadów. Może ktoś ma jakieś resztki zakamuflowane. Rzadko się zdarza kupić na styk. Przeważnie trzeba wziąć więcej i potem zostaje. A faktycznie szkoda kupować całej rolki dla jednego metra.
na koniec okaże się, że tyle osób nam przytarga siatkę że będziemy mogli drugi bok ogrodzić 
