Dzisiaj wrzucę kilka zaległych fotek. W ogrodzie istne szaleństwo pór roku

Z jednej strony wiosna - kwitną sasanki i bratki
w większości ogrodu nadal panuje środek lata, a więc kwitną róże, szałwie, lawendy, ostróżki, budleje i hibiskusy:
Biedermeier zaczyna kolejne kwitnienie:
Concerto - bardzo lubię tę róże za długo utrzymujące się, śliczne kwiaty, zmieniające barwę w zależności od pory kwitnienia:
Honore de Balzac - niesamowicie delikatne płatki, niczym mgiełka:
Kronenburg - jak dla mnie cudo:
Rosarium Uetersen aż ugina się pod ciężarem bukicików:
Pilgrim - piękna angielka o dość długo trzymających się kwiatach, bielejących w miarę przekwitania:
i jeszcze jedna angieleczka
Anwick:
I tegoroczny nabytek do kolekcji ketmii syryjskich - łącznie z nim wszystkich jest 10 krzewów i nie mogę się doczekać kiedy będą miały ponad 2m i morze kwiatów
miejscami niestety wolnymi krokami nadchodzi jesień - szaleją dalie, zimowity i wrzosy:
Zebraliśmy już niemal wszystkie jabłka z jabłoni i jak tylko czas pozwoli, będziemy przycinać gałęzie tych drzew. Najgorsze jest to, że o 19.00, kiedy mogłabym już mieć wolną chwilkę, zapada zmrok
