Witajcie

Dziś od rana było pochmurno i wilgotno, na szczęście wczoraj był piękny dzień, który wykorzystałam prawie w całości na prace ogrodowe. Nie żebym już wszystko zrobiła, ale trochę pracy popchnęłam. Jeszcze kilka ładnych dni i może uda mi się skończyć
Aniu-Annes77, tak to już z tymi przymrozkami u mnie jest, czasem nawet pod koniec września przymrozi, zniszczy dalie i co bardziwj wrażliwe roślinki a potem jeszcze jest pięknie. W tym roku ładna pogoda utrzymała się przez pierwszy tydzień października. Potem kilka nocy z przymrozkami i niestety moje dalie padły chociaż jeszcze dziś wypatrzyłam, że coś tam się uchowało z sianych
Wandziu, to szybko uporałaś się z pracami. Gdybyś miała ochotę na jakieś nowe nasadzenia to przypomnij się wiosną.
Temu floksiku zachciało się jeszcze raz zakwitnąć
Lucynko, ja nie miałam problemu z przerabianiem winogron, bo bylo ich raptem może z półtora kilograma. ? propos wina z winogron, to w tym roku przypomniałam sobie (przy okazji robienia nalewki z czarnej porzeczki), że w piwnicy mam słój, który stoi z jakimś starym niesmacznym winem z winogron, które to wino robił mój syn na pewno ponad 15, a może i 20 lat temu. Stwierdziliśmy z M, że trzeba wylać to wino i odzyskać słoik. M już stał nad zlewem z tym słoikiem, ale odruchowo powąchał zawartość i ocenił, że zapach jest niczego sobie. Spróbowaliśmy i okazało się, że winko jest bardzo dobre. Co prawda zmieniło barwę z fioletowej, jaką miało na początku na ciemno miodową, a na dnie słoika wytrąciła się trzycentrowa warstwa osadu, ale za to bardzo zyskało na smaku i zapachu.
Tak, że jeśli nie wylałaś tych swoich
winnych porażek, to za parę lat mogą się okazać sukcesem
Iguś, dziękuję za miłe słowa, miejmy nadzieję, że pogoda bez przymrozków jeszcze trochę wytrzyma i jeszcze ucieszymy się naszymi ogrodami. U mnie sporo chryzantem jeszcze w małych pączkach, liczę że zdążą się rozwinąć.
Danusiu, dzięki za pochlebne słowa o moich kwitnących pociechach

Niestety na pogodę jeszcze nie mamy wpływu, musimy cieszyć się tym co jest
Ewuniu, będzie pięknie, astry szybciutko się rozrastają, w przyszłym roku będą cieszyć
Soniu, dziękuję. To Diamant Rouge, u mnie dopiero pierwszy rok. Ale już widzę, że warto ją było kupić, ładnie się przebarwia w przeciwieństwie do Wims Red, którą wyeksmitowałam na koniec ogrodu, bo mnie denerwował jej brudny róż.
Limonkowa chryzantema od Ciebie ma spore pąki, ale jeszcze się ociąga, a Twoja już zakwitła?
Aniu-anabuko1, dziękuję

Chryzantemy to jedna z moich największych kwiatowych miłości

Dzięki nim jesień nie jest dla mnie szara i smutna
Kochane kobietki, bardzo Wam dziękuję za dobre życzenia, ja też życzę Wam pięknych październikowych dni ze słonkiem, szeleszczących i pachnących suchymi liśćmi, błyszczących od porannej rosy i pyszniących się jesiennymi barwami