Marysiu, Małgosiu, Alicjo, Aniu, Aniu, Wandziu , Jolu i przede wszystkim Jacku (bo Twoje argumenty najbardziej do mnie przemówiły- swoją drogą może tych lip w tym roku nie miałam przez niecierpka

, żart- jeszcze nie kwitł dopiero wychodził)
zapomnijcie o niecierpku w przyszłym roku go nie będzie- jak uda mi się go wywalić

.
Jak dobrze że jesteście i zaglądacie do mnie, a ja szczęśliwa że mam tak piękną roślinkę niczego nie podejrzewająca przytargałam do siebie

do.... wypielenia.
Dobrze zacznijmy od przyjemnych widoczków z soboty. Ach jak u mnie jesiennie a jaka susza, pierwsza rzecz którą zrobiłam to oczywiście podlewanie.
dobrze że miechunki oskubałam

zaczęły zmieniać kolory
aksamitki jak zwykle o tej porze roku królują , wybijają się kolorem i błyszczą z daleka ( i bliska)
a wilec przesadził

- trochę się wywyższa

kępka białych kosmosów

a za nią znowu rozkwitły liliowce jakieś
