Hehehe... No, on "normalnie" jest taki ciemny, niemal czarny Dopiero pod słońce widać, że to bordo ( czyt. bardzo ciemny czerwony z niewielką domieszką brązu)
Jedna z tych co zostały (ta po opryskach na przędziorki) ma strasznie sztywne, ciemnozielone liście, nowe listki się marszczą.
Większość końcówek była zaschnięta i kilka pseudobulw po prostu zaschło, jakby były przez roślinę wyssane do cna - poobcinałem je, pozostałe przesadziłem no i czekam czy coś z tego będzie. Widać, że chce żyć, bo jakieś tam nowe przyrosty się pojawiają, ale zakwitnąć po raz kolejny nie chce.
A druga to zakupiona na wystawie z przeceny - na jednej z psb zrobiła się jakaś brązowa plama, tak więc obawiam się, że mogła złapać, bądź już miała, jakąś chorobę. Na razie obserwuję czy się to będzie pogłębiać.
Też mam wrażenie, że one zasychają mimo, że stawiam im obok miski z wodą.
W ogóle mam też wrażenie, że na parapecie grasuje mi jakiś szkodnik, bo niektóre kwiaty mają jakby ponadgryzane liście - no chyba, że to kotek..
Jak będę miał trochę czasu to zrobię i wrzucę zdjęcia.
Ustaw kamerkę na parapet jak wychodzisz z domu Jeżeli to sprawka kotka, to szybko się o tym dowiesz
Druga opcja to położenie żółtych tablic lepowych- nie dość, że wyłapiesz coś co ewentualnie podgryza, to i kotka to zniechęci Ja pierwszą partię tablic zbierałam po całym mieszkaniu... Wszystkie były zafuterkowane Przynajmniej kocina oduczyła się siadania na kwiatkach
Hmm, zaintrygowałaś mnie.
Na razie oduczyłem kotka wypijania wody storczykom - odkąd w każdej misce jest trochę soku z cytryny woda przestała znikać w ciągu doby. ;)
Bo się zastanawiałem czy przypadkiem mi się na implanty wzrokowe nie rzuciło. ;)
A miałem jeszcze spytac, jak te wiszące falki będziesz podlewać w tym koszyku?
Kasia, tyle kolorów i gatunków storczyków przybywa? Buźka mi się śmieje, do tych wszystkich kwitnień.
Mnie już oczy bolą od zielonego koloru Choć panuje opinia, że zielony uspakaja, to na mnie działa akurat odwrotnie