Witam po bardzo ciężkiej szychcie.
Mieliśmy dzisiaj znowu domowy żłobek czyli obie wnuczki pod opieką.

Jutro powtórka. Taka śliczna pogoda a ja nie mam czasu pokopać w ogrodzie.
Kasiu a tam od razu jak w katalogu

akurat pod tym oknem wyrosły wysokie jak las, jedna z nich czyli Souvenir de William Wood pojechała do Aguni. Mierzi mnie to miejsce z daliami i tak bym chciała tam już mieć jakieś róże ale z tych co zamówiłam to mi brakło.

Czyli jest okazja wiosną zamówić następną partię różyczek.
Ewa ja na nie patrzę ale one raczej odwracają się
twarzyczkami do słonka czyli bardziej na ogród.
Przykre jak zapalona ogrodniczka nie ma czasu na ogród, to jest bardzo frustrujące, wiem to po sobie.
Irenko i Janko witam Was obie
Jak Janka podstawy opanuje i się wciągnie to sama będzie chciała brnąć dalej w tajniki komputerowe.
Janko życzę zdrowia i sił.
Aguś to jest złocień maruny, niby jednoroczna chryzantema ale mnie kilka przeżyło ostatnią zimę. Sama się wysiewa i rośnie gdzie chce a dodatkowo ma właściwości zdrowotne. Mimo że jest gorzka w smaku to bardzo ją lubię.
Co do nasionek to się nie przejmuj, jak nie ma to nie ma problemu, nawet jak jedna roślinka wyrośnie to już jej zadatek na następne w kolejnym roku.
Szychta była dzisiaj bardzo ciężka ale nie ogrodowo.
Jula nie pamiętam czy przesadzałam go kiedyś jesienią ale ma być dość długo jeszcze ładna pogoda to powinien się ładnie zakorzenić.
Gosiu kiedyś coś tam u nich czytałam ale nie pamiętam dokładnie a na dodatek na szczepieniach to się nie znam wcale. Skoro piszesz że ona lubi sucho to powinny u mnie rosnąć bez problemu bo suchych terenów u mnie nie brakuje.