Cieszę się, że nie miałaś większych strat, bo posiadasz takie cudowne okazy, że chyba serducho by mi pękło.
Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
-
heliofitka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Wandziu zanim na dobre skupisz się na pokazywaniu ogrodowych piękności, rozpieszczaj nas fotkami kwitnących fiołeczków
Cieszę się, że nie miałaś większych strat, bo posiadasz takie cudowne okazy, że chyba serducho by mi pękło.
Cieszę się, że nie miałaś większych strat, bo posiadasz takie cudowne okazy, że chyba serducho by mi pękło.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Heliofitko, u ciebie też z pewnością jest teraz wiele pięknych okazów, równie dużo jak u mnie. Powiem ci, że te moje zbiory tak mi się rozrosły, że z trudem je ogarniam. Ciągle zmieniam system podlewania, aby szło to sprawniej. Teraz, gdy dojdą prace w ogrodzie, trudno będzie znaleźć na to wszystko czas.
zwkwiat, nawet nie myśl o takiej możliwości. Prognozy mówią, ze wiosna już u nas zostanie na dobre.
Miriam, właśnie cała rzecz w tym podlewaniu. Z tym chyba największy kłopot. Ja już podzieliłam poszczególne parapety na dni tygodnia. Na razie zdaje to egzamin. Mam dwa dni przerwy i potem znowu od początku. Kaktusy na lato wystawiam do ogrodu i w ogóle nie podlewam, przynajmniej z nimi nie ma problemu
Loro, no widzisz, to dobra wiadomość. Teraz gdy już się przekonałaś, że możesz mieć fioleczki, to będziesz chciała mić ich coraz więcej. Wiem, jak to działa.
zwkwiat, nawet nie myśl o takiej możliwości. Prognozy mówią, ze wiosna już u nas zostanie na dobre.
Miriam, właśnie cała rzecz w tym podlewaniu. Z tym chyba największy kłopot. Ja już podzieliłam poszczególne parapety na dni tygodnia. Na razie zdaje to egzamin. Mam dwa dni przerwy i potem znowu od początku. Kaktusy na lato wystawiam do ogrodu i w ogóle nie podlewam, przynajmniej z nimi nie ma problemu
Loro, no widzisz, to dobra wiadomość. Teraz gdy już się przekonałaś, że możesz mieć fioleczki, to będziesz chciała mić ich coraz więcej. Wiem, jak to działa.
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Cześć Wanda
Dopiero początek wiosennych dni, a ja już jestem wykończona pracą... Na szczęście organizm chyba już się przyzwyczaja do codziennego wysiłku, przez noc się regeneruje i następnego dnia jest ok
W tym tygodniu różane dostawy, nie mogę się ich doczekać...
A jak Twoje skrzynie?
Pozdrawiam, A.
Dopiero początek wiosennych dni, a ja już jestem wykończona pracą... Na szczęście organizm chyba już się przyzwyczaja do codziennego wysiłku, przez noc się regeneruje i następnego dnia jest ok
W tym tygodniu różane dostawy, nie mogę się ich doczekać...
A jak Twoje skrzynie?
Pozdrawiam, A.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Cześć Aga. Też już czuję w kościach wiosenne prace. Ale nie ma się co dziwić. Wiosna przyszła z dnia na dzień i trzeba się śpieszyć. No ale to nasze zmęczenie jest jednak takie twórcze, radosne, prawda?
Ja mam nadzieję, że też w tym tygodniu dostanę róże. Bo ileż można czekać. Ty to masz dobrze. Skrzynie masz gotowe, a moja jeszcze niedokończona. M mi obiecuje, że już skończy, ale dzień mija za dniem, a ona stale niegotowa. Ale już prawie... Najwyżej posadzę róże do donic, a potem poprzesadzam. W miedzyczasie już kilka razy zmieniłam koncepcję nasadzeń
Nareszcie coś mi zakwitło. KROKUSY!

Pościnałam też ładnie trawy i trawki na zgrabne szczoteczki

Zamówiłam 50 worków ziemi, obornika i kory. Na trochę mi wystarczy. Przy trejażu porobione są już dołki na róże. Lekka taczusia, którą dostałam w tym rok na Gwiazdkę, ruszyła pierwszy raz do roboty. Wszystko czeka przygotowane na przyjście różyczek, prawdopodobnie w tym tygodniu.

Ja mam nadzieję, że też w tym tygodniu dostanę róże. Bo ileż można czekać. Ty to masz dobrze. Skrzynie masz gotowe, a moja jeszcze niedokończona. M mi obiecuje, że już skończy, ale dzień mija za dniem, a ona stale niegotowa. Ale już prawie... Najwyżej posadzę róże do donic, a potem poprzesadzam. W miedzyczasie już kilka razy zmieniłam koncepcję nasadzeń
Nareszcie coś mi zakwitło. KROKUSY!

Pościnałam też ładnie trawy i trawki na zgrabne szczoteczki

Zamówiłam 50 worków ziemi, obornika i kory. Na trochę mi wystarczy. Przy trejażu porobione są już dołki na róże. Lekka taczusia, którą dostałam w tym rok na Gwiazdkę, ruszyła pierwszy raz do roboty. Wszystko czeka przygotowane na przyjście różyczek, prawdopodobnie w tym tygodniu.

Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Pięknie krokusy oznajmiaja wiosne u Ciebie, w moim ogródku nie ma jeszcze takich widoków.
Kącik wypoczynkowy będzie teraz u Ciebie Wandziu różany.
Kącik wypoczynkowy będzie teraz u Ciebie Wandziu różany.
Pozdrawiam Krystyna
-
Stachu 1956
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Widzę , że do posadzenia róż Jesteś całkowicie przygotowana .
Praktyczny prezent gwiazdkowy .
Praktyczny prezent gwiazdkowy .
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Krysiu, te żółte krokusiki z białym muśnięciem to jedyny kolor w szaroburym ogrodzie. Jakos mało mam tych krokusów. Wydawało mi się, że posdziłam więcej. No ale nic, może jeszcze wykiełkują. A dlaczego u ciebie nie ma krokusików? Nie wsadzałaś, czy jakoś powymarzały. Dziwne rzeczy się z nimi w tym roku dzieją. Już kilka osób to mówiło. 
Staszku, strasznie dawno się nie odzywałeś.
Co do prezentów, to ja od pewnego czasu nastawiona jestem tylko na praktyczne i to w dodatku wyłącznie ogrodowe. W tamtym roku była fajna, lekka łopata, w tym taczuszka i sekator, a w przyszłym też pewnie coś ogrodowego. Jestem trochę jak koń z klapkami na oczach, który widzi przed sobą tylko jedną drogę.

Staszku, strasznie dawno się nie odzywałeś.
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Wandziu ja bardzo dużo sadzę cebulowych. Wychodzą z ziemi dopiero te, które posadziłam w jesieni, a wcześniejsze zginęły, ja myślę, że to za sprawa nornic. Mój ogród jest w cieniu, słońce zasłaniają budynki sąsiadów. Przebiśniegi też dopiero wychodzą te posadzone w jesieni, a wcześniejsze gdzieś się podziały i tak z każdymi jak wyżej. Ale posprzątałam altankę po zimie, wywietrzone pomieszczenia, powymieniane firanki, wyprane poduszki na krzesła i fotele. Czyli wiosnę czuję w altance. Oczywiście włączona już na cały sezon lodówka i coś tam już w niej jest. Przy dobrej pogodzie mogę prosto po pracy jechać na działeczkę. Roksanka pojeździła na rowerku po trawniku i alejkach.
Od 10:00 do 18:00 siedzieliśmy na tarasie ponieważ było cieplutko. O godz. 10:00 było 22 stopnie.
Od 10:00 do 18:00 siedzieliśmy na tarasie ponieważ było cieplutko. O godz. 10:00 było 22 stopnie.
Pozdrawiam Krystyna
- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4486
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Wandziu rewolucje wiosenne u Ciebie pełną parą idą . Co do krokusów to u mnie ciepło i dopiero od wczoraj ładnie wychodzą , pierwsze żółte wyszły tydzień temu , ale tylko dla tego że przez nieuwagę posadziłam na nich zawciągi było im ciepło i wylazły wcześniej.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Wandziu, widziałam, ze pięknie przezimowała Ci turzyca. Niestety moja padła. Nie wiem czy odbije.
Żurawki też wyglądają ładnie. Moje strasznie.
Jak Ty sadzisz swoje?
Żurawki też wyglądają ładnie. Moje strasznie.
Jak Ty sadzisz swoje?
- aleksandra2323
- 500p

- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Przyszłam się przywitać, ciężko wszystko przejrzeć, ale troszkę pooglądałam i bardzo mi się podoba.
- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Wandziu
widzę,że na brak pracy nie będziesz narzekać.U mnie dziś pada
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5951
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
U mnie też pada i wiatr kołysze drzewami , Też trochę popracowałam w ogrodzie zebrałam badyle i liście .. ,, Cebulowe na wierzchu ale krokusiki jeszcze nie kwitną tylko kilka botanicznych , Muszę ich dokupić na skalniak .. Pomalutku i do mnie zawita wiosna ta prawdziwa i będzie kolorowo .. Róże kupiłam na jesieni , ciekawe jak przezimowały .. Szczególnie czekam na Sympatię ..
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24802
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Wandziu pierwsze zdjęcie z krokusami przepiękne....świetne ujęcie
Ja również korzystając ze wspaniałej sobotniej pogody popracowałam w ogródku....i z czego bardzo sie cieszę, a niestety baaaardzo rzadko sie to zdarza pracował ze mną mój M
U Ciebie widzę ogródek w gotowości czeka na róże, a powiedz mi proszę jak przetrwały zimę te, które już rosły u Ciebie? Moje niestety mają brązowe pędy do samych kopców 
-
kropelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 5
Wandziu 
Wrócę jeszcze do wcześniejszych postów. Tarczniki mam na paprociach, na beniaminku i szeflerze. nie mogę sie wyzbyc tego dziadostwa, bo tabletki nie działają.
A teraz teraźniejszość. Urocza foteczka krokusików- taka radosna i optymistyczna
Jaki masz zapas ziemi
mnie rózwnież by się przydała, ale zamówiłam roślinki za prawie 200 zł,(odkładałam całą zimę- wydałam w 5 minut
) więc znów muszę wstrzymać moje zapędy na zachcianki.
Tak sobie myślę, czy ja kiedyś będę miała czas w zdecydowanej większości na ogród???
Na wsi zawsze jest tyle do zrobienia, ani niedzieli, ani świąt, bo trzeba zasuwać w gosp.
Póki co, ciągle jakieś wyjazdy, terapie z dziećmi i multum obowiązków w domu.
Ogród to mega wytchnienie, ale czemu mam takie wrażenie, że tworzę go "ukradkiem"...
Wrócę jeszcze do wcześniejszych postów. Tarczniki mam na paprociach, na beniaminku i szeflerze. nie mogę sie wyzbyc tego dziadostwa, bo tabletki nie działają.
A teraz teraźniejszość. Urocza foteczka krokusików- taka radosna i optymistyczna
Jaki masz zapas ziemi
Tak sobie myślę, czy ja kiedyś będę miała czas w zdecydowanej większości na ogród???
Na wsi zawsze jest tyle do zrobienia, ani niedzieli, ani świąt, bo trzeba zasuwać w gosp.
Póki co, ciągle jakieś wyjazdy, terapie z dziećmi i multum obowiązków w domu.
Ogród to mega wytchnienie, ale czemu mam takie wrażenie, że tworzę go "ukradkiem"...


