Jestem ,jestem ,wyjechałam na wystawę do Warszawy było fajnie, pogoda dopisała ,no może sama wystawa troszkę mnie rozczarowała mam porównanie z Łodzi i to nie dla tego że u mnie ,ale jednak .Spotkałam się z Marysią Uni i właśnie Marysia pomogła mi podjąć decyzję o zakupie BELINKI ,moje marzenie już gdzieś od roku

jest niedużych rozmiarów ,ale zdrowiutka .Wczorajsza podróż i zwiedzanie Warszawy sprawiło że trochę podłoża się wysypało .Więc co od razu wykorzystałam i przesadziłam ją i z tond ta wiedza
Ale zobaczcie co znalazłam i to przeważyło że ją kupiłam

pędzik jest to i kwiatuszek mam nadzieje że będzie
Miałam kupić leptotus bicolor ,był jeden ,ale taki jakiś mikrusek i moje oczy skierowały się w stronę Phalaenopsis equestris był śliczny miał jasno różowe kwiatuszki i już go miałam w ręku gdy zauważyłam "zapączkowane " equestrisy rosea .Ponieważ mężuś

zgodził się na zakup drugiego to jak wpadłam w te "zapączkowane "bo chyba było ich 4 szt. jak zaczęłam przeglądać ,to pan sam mi zaproponował żebym wzięła dwie sztuki i obniży cenę .No nie tego było by za wiele ale kupiłam i to maleństwo .

oto i on

jest taki maleńki że dostał doniczkę po mini miniaturkach i i tak jest jeszcze duża

Teraz czekam na rozwój akcji ,kwiatuszki
A i jego jednego nie przesadzałam skoro już są pączki nie chcę zapeszyć i sama siebie nie poznaje bo jednak zawsze ,wszystkie przesadzam nawet już kwitnące ,może dla tego że taka kruszynka