OGŁOSZENIE !
Forumkom wstęp na moją działkę surowo wzbroniony.
Osobom niesłuchającym się zakazów zostanie wymierzona odpowiedzia kara porządkowa.
Zabrania się też wpuszczania na własne działki Marioli zwanej comą95 pod rygorem odpracowania u niej w ogrodzie
dwukrotnie dłuższego czasu w walce z chwastami
A tak na serio to jak uda mi się wyszarpać w czasie gdy jeszcze nie jest ciemno kilka godzin - NIC nie udaje mi się zrobić.
Goście są oczywiście mile widziani ( bo zabierają zbędny balast a dużo jeszcze tego zostało)
ale nie wiem czy przez ostatni tydzień wyrwałam choć ze 3 garści chwastów....
I to wcale nie dlatego że ich nie mam :P
Bajzel w ogrodzie mam i tyle !
Nie kryguję się tutaj, nie przesadzam, po prostu jest paskudnie
Nie nadążam z porządkami, stanowczo za szybko zapada zmrok...
A muszę jeszcze poza wyrywaniem chwastów i zbędnych roślin zadarniających pod różami ( będzie kora i tyle ! )
przygotować miejsce pod kolejne róże.
Trochę ich nakupiłam - ale same okrywówki albo rabatówki.
Zamarzył mi się taki szpalerek, nawet podwójny :P
Nawet Degenhardy udało mi się kupić

Aha !
Muszę koniecznie ( ale nie wiem gdzie ) przesadzić Grahama Thomasa.
Rośnie sobie z brzegu zaraz przy wejściu i strasznie się przewieszają te długie pędy na ścieżkę....
Już zaczynam myśleć kiedy i jak mam dać radę jeszcze tyle kory nawieźć ?
Chyba zimą.....
Bo w pasie agrestowo-borówkowym już w zeszłym roku było za mało kory.
A od tego czasu sukcesywnie ubywało.
Sadząc kwasolubne podbierałam, podbierałam i niewiele zostało....
Dojrzewam do wykonania niezwykle trudnego zadana - wycięcia w pień wielkiej gruszy.
Myślę że na razie wytnę jeszcze jakieś 2/3 i poczekam.
Ona owocuje i owszem ale tylko na jednej połowie.
Na dodatek u mnie gruszki jakoś nie idą.
Wszystkie soki "wychodzą" w zastraszajacym tempie ale żadnych przetworów z gruszek domownicy nie chcą.
Wczoraj wieczorem wnuczka dała mi specjalnego buziaka jak wytrąbiła drugą butlę wody z sokiem wiśniowym

Więcej nie zdążyła bo córka się do niego też dobrała.
Gdybym wycięła gruszę do zera to znalazłoby się troszkę miejsca na wisienki

Jabłonie też potnę jak tylko się da
Tylko jedną troszkę oszczędzę bo ma późne ale bardzo dobre jabłka....
Już mam stertę do palenia, jak dojdą jeszcze gałęzie to chyba zacznę składować poza działką bo się nie pomieszczą
Polatałam trochę z aparatem szukając czegoś ładnego i prawdę mówiąc niewiele znalazłam.
Żadne, ale to żadne miejsce nie nadaje się do pokazania w większym kawałku.
Dlatego tylko takie pojedyncze.....
Zaskoczył mnie ten clematis bo strasznie mi cierpią na uwiąd ( właściwie to ich nie ma już prawie wcale

) a tu proszę - jednen kwiatek ale jednak.....
Monika - na spotkanie to ja naciacham sporo jeszcze tego kwitnącego bluszczu
