
Co do mieczyków, to gdzieś tu na forum wyczytałam, że trzeba trochę głębiej posadzić, niż zazwyczaj, u mnie rok temu pomogło.
No tak to już jest na tym świecie, gdzie jest namiętność, tam mogą być dziecimoje oplątwy namiętnie obrastają dzieciaczkami.
No to szybko, szybko, zanim do Ciebie dotrze, że nie masz miejscaPelidea pisze: Oplątwy są piękne. I tak sobie myślę, że mam wolny karnisz, może by tak...![]()
Pamiętam i zaraz Ci zrobię wprowadzenie jesienneonectica pisze:Moniko, ale Ty pamiętasz, że niedługo będziesz musiała przeprowadzać instruktaże na bieżąco w temacie gwiazdy betlejemskiej?![]()
Bo moja jakimś cudem jeszcze żyje
onectica pisze:Hibiskusy z kwiaciarni mają duże szanse na to, że padną. Spróbuj od kogoś takie hodowane w domu, są o wiele wartościowsze, chociaż może nie tak 'malownicze'. A poza tym one produkują pąki, jak nakręcone, więc na pewno się doczekaszA już z naszymi kciukami, to nie ma innej opcji
![]()
Wiecie co, jak tak sobie patrzę, to ostatnia próba z hibiskusem działa się na początku zeszłego roku, więc w sumie już dawno z nimi nie próbowałam (długo wytrzymałam, brawo jaBlueberry pisze:Trzymam kciuki za hibiskusaale powiem ci że z tymi kupnymi różnie bywa, też straciłam już dwa, a o trzeciego walczę
Dużo lepiej zachowują się te wyhodowane ze szczepki, kiedy już przejdziesz najtrudniejszy etap ukorzeniania. Próbowałaś kiedyś z takim?