Lato wróć

Pada od kilku dni. Dzisiaj od rana burza na zmianę z deszczem. Snuję się po domu, do ogrodu nie zaglądam. Trawa po pachy, chwasty mnie straszą....Niech mnie ktoś przytuli
Justynko - Dziękuję za cenne porady. Jak tylko słoneczko osuszy roślinki, chwytam za sekator i zaczynam żniwa zatrwianowe. Została jeszcze lawenda....zapomniałam o dwóch krzaczkach.
I muszę też koniecznie zebrać nasionka cynii. Będzie mix.
Marysiu - Mój zatrwian rośnie na dobrze odżywionej grządce, bo w pobliżu krzewów różanych a tym nie szczędzę kompostu. Może dlatego tak mu dobrze...mam go pierwszy raz i już wiem, że będzie częstym gościem u mnie. Ładnie wygląda na rabacie. A do tego może zostać modelem całorocznym. Nie przepadam za kurzołapami, czyli suchymi bukietami, ale wykorzystam go do wieńców, wianków i rozdam
Posiałam go do kuwetki w kwietniu a w maju posadziłam biedę na rabatę. Fajny kwiatek.
Dorotko - Ja myślałam, że z biegiem lat będę potrafiła umiejętniej szastać roślinami po ogrodzie, a zwłaszcza podczas komponowania nowych rabat. Wiesz jak to jest, popatrzysz tu, zerkniesz gdzieś...i masz koncepcję. Ale cóż...u mnie zostaje wszystko na etapie koncepcji....reszta jest przypadkiem. Nie mów o zimie....proszę jeszcze nie. Jest tak dobrze
Izuś - Słoneczniki kojarzą mi się z uśmiechem, takie roześmiane roślinki. Ogród bez nich....nie wyobrażam sobie. One muszą być
Dorotko Dorkowo - Czarnuszkę w zeszłym roku wydziabałam i miałam zaledwie dwa kwiatki. Tegoroczna została przypilnowana. Zakochałam się w tym niepozornym, a jakże cudnym kwiatku. Już przekwitła i rabatkę zdobią śliczne nadmuchane baloniki. Ucieszyłam się, że zostają w ogrodzie....chociaż ja je na bank dziabnę grabkami.
Soniu - Zostałam zaskoczona moją nową rolą, ale już temat opanowany. Nie mogę się doczekać tego małego i pachnącego człowieczka.
Siewki białej jeżówki chętnie przyjmę pod swój dach. Pogadamy na pw ok? Do tej pory jakoś biała jeżówka nie należała do moich chciejstw. No, ale z czasem człowiek zmienia zdanie. Masz rację, najfajniejsze jeżówki to te stare, fioletowo różowe odmiany. Nie do zdarcia. Bukietówki kocham za bezproblemowość. Są cudne o tej porze roku.
Sylwia - Dziękuję za miłe słowa. Mi się przetaczniki kojarzyły zawsze z czapkami krasnoludków. Fajna, bezproblemowa roślinka.
Madzia - Miałam właśnie pisać do Ciebie. W sobotę S biega po Gdańsku, więc jest okazja. Dowiedziałam się wczoraj, bo on sobie też przypomniał nagle. Nie sądził, że czas szybko leci i 1 - szy sierpień tuż tuż. Odezwę się na pw.
Jukki nie podsypywane rosną, ale dostają kompost jak wszystko u mnie.
Edytko - I ja fochem strzelam bo jak nie upały afrykańskie, to pora deszczowa

. Ale cieszę się, że zaglądasz. Byłam i ja u Ciebie, ale nic sensownego oprócz achów i ochów nie przychodziło mi do głowy, to nie pisałam. Podziwiałam Twoje liliowce, które powoli odkrywam i muszę je jakoś rozsądnie posadzić, bo obecne ich miejscówki nie należą do rozsądnych.
Anabelka w tym roku mnie zachwyciła....może to wina łagodnej zimy, albo cięcia zgodnie z instrukcjami Beatki Czarownicy

. Muszę Ci powiedzieć, że też myślałam o tym, że źle ją posadziłam. Choinki się rozrosły, będzie problem. Muszę jej znaleźć inne miejsce, bo za chwilę zniknie....albo choinka zostanie obgolona na bonsai
Słonecznik za murem jest ogromny. Ma chyba ze 3 metry.
Dorotko - Fajnie by było jakbyście wracając troszkę z trasy zboczyli i wjechali do mojego buszu. Zuza już się cieszy
