
nie można było już czekać, kwiatki się pojawiły więc dostały eksmisje z parapetu do swojego nowego m3
w dołek wrzuciłem namoczony chleb, pomidorki pryskałem miedzianem, podsypałem ziemią, podlałem, oznaczyłem
chyba im się spodobało
dziś się z nimi pożegnałem i już tęsknie ;)
PS puste parapety w domu to koszmarny widok