Leśny ogród Moni68 cz.2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Cynthia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5294
Od: 16 lut 2009, o 12:50
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ...gdzieś pośrodku...

Post »

Witaj Moniś :D
Weekend się zaczął a tu się grillowo zrobiło i bardzo apetycznie :wink:
Nie tylko za zielonymi listeczkami na drzewach tęsknimy :lol: :lol:
U mnie jakoś wiosną powiało- słoneczko świeci, nawet w miarę jest ciepło...
Oby częściej :!: :!:
Miłego popołudnia :D
Pozdrawiam słonecznie - Baśka :)
Awatar użytkownika
HalinaK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9422
Od: 12 paź 2008, o 11:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post »

Droga Moniu, wczoraj zdążyłam tylko przeczytać Twoją cudną opowieść afrykańską i już nie mogłam nic napisać, bo forum było niedostępne :-( ... pisało, że przeprowadzają BACKUP :cry:

Monisiu Kochana, wielką mi uczyniłaś niespodziankę wczoraj ;:114
Miło było usłyszeć Twój głos - ciepły i sympatyczny :D
Bardzo miło się z Tobą rozmawiało :-)

Wczoraj u mnie na działce śniegu było z 20 cm. Drzewa, krzewy obsypane grubą śnieżną pierzynką, a bylin nie było widać spod śniegu. Na dodatek cały czas prószył śnieg.

Jeżeli chodzi o rozmaryn, to uważam, że warto go trzymać w doniczce w domu, tak jak bazylię i tymianek.
Rozmaryn w ogrodzie rośnie ślicznie, ale u mnie, trzy lata pod rząd, zimy w ogrodzie nie przetrwał, chociaż zimy były łagodne, a on przykryty.

Mięta w ogrodzie strasznie się rozrasta i dobrze ograniczyć jej przestrzeń życiową :wink:
Ja tego nie zrobiłam, ale moja rośnie z boku trawnika i kosząc trawę funduję sobie inhalację - super sprawa :lol:
Cieplutko pozdrawiam, Halina ;:194
W moim ogródeczku :wink: HalinaK-linki :D
Awatar użytkownika
Wisienka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4090
Od: 9 lis 2006, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Strefa 6a

Post »

Wracając do mojego pytania - często myli się tawułę z tawułką. :wink:
Na szczęście wszystko się wyjaśniło.

Ja uwielbiam - jak jestem na działce - dodawać do herbaty świeże listki
melisy i mięty. Pycha!
A rumianku nie lubię ... Bleee... :?
Natomiast chyba muszę zapodać sobie kolendrę, bo w telewizji widzę, że do wielu
potraw ją dodają. Ciekawe, jaki ma smak ....

Na wycieczkę do Francji - jakby co - też się zapisuję. ;:109
Moja koleżanka w zeszłym roku przyjechała zachwycona Langwedocją.

A jeśli chodzi o reklamowane przez Was szampany - czy one są choć
troszkę słodkie? Bo te francuskie, które ja piłam, nie były - nic a nic.
I w tym układzie chyba wolę Dorato :oops: :;230
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
HalinaK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9422
Od: 12 paź 2008, o 11:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post »

Jadziu, ja też nie lubię herbatki rumiankowej tfeeee :? ale za to uwielbiam melisę, mięte, szałwie i pokrzywę, nooo i herbatkę cynamonową ... pychotka :lol:
Cieplutko pozdrawiam, Halina ;:194
W moim ogródeczku :wink: HalinaK-linki :D
Monia68
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11668
Od: 25 wrz 2007, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Kochane, witajcie po południu :D :D

Jak zwykle dzień minął mi bardzo szybko, ale i przyjemnie :D Pawełek już zdrowy i to najbardziej mnie cieszy :) Odbyliśmy obiecaną wycieczkę do Muzeum Wojska Polskiego, polecam nie tylko dla chłopców, bo zbiory bogate i ciekawe. Ponieważ dla każdego musi być coś miłego, wstąpiliśmy do ogrodniczego :lol: :lol: Roślin coraz więcej, pojawiły się iglaki, rododendrony, azalie, ale kupować będę dopiero pod koniec kwietnia. Były piękne duże oczary i mnóstwo róż, ale w tym roku nie jestem zainteresowana tymi roślinami. Na pocieszenie kupiłam kilka hiacyntów i żonkili, jutro zrobię zdjęcia. Dzisiaj M robi porządki w moim komputerze, a tam mam całe archiwum i nie chcę robić bałaganu na laptopach.

Lilu, dziękuję za odwiedziny :D Nigdy nie opiekałam w ten sposób cebuli, muszę koniecznie spróbować.

Grażynko, muszę być zorganizowana, bo wszystkie sprawy domowe są na mojej głowie :lol:
M gotuje świetnie, niestety, nie ma czasu...

Cynthio, tęsknię za przebywaniem całymi dniami w ogrodzie...powoli zaczynam się dusić w domu :lol:
U mnie było słonecznie, ale ciągle zimno...

Halinko Kochana, bardzo mi miło :D :D Mam nadzieję, że niebawem dłużej porozmawiamy :D Zwłaszcza że tyle jest tematów do omówienia :lol: Pisanie rozmowy nie zastąpi, chociaż telefonicznej...
Dziękuję Ci bardzo za informacje o ziołach :D Muszę koniecznie wysiać/posadzić, bo własne jednak najlepsze.

Wisienko, cieszę się, że wszystko się wyjaśniło :D Zarówno tawuły, jak i tawułki są bardzo atrakcyjne i warte uprawy.
Nasiona kolendry mają lekko pomarańczowy smak i zapach, natomiast świeże liście i łodygi są dość specyficzne i trudno mi je jednoznacznie zdefiniować. Musisz sama spróbować :)
Wisienko, francuskie szampany są wytrawne :lol: Zdarzają się półwytrawne, ale to rzadkość. Pamiętam, że na którąś z sylwestrowych imprez w czasach studenckich przyniosłam szampana. Wszyscy się krzywili, nikomu nie smakowało, całą więc butelkę wysączyłam sama :lol: :lol:
Langwedocję uwielbiam nie tylko dlatego, że to kraj rodzinny mego ojca, ale ze względu na wspaniały klimat średniowiecznych miasteczek i pokatarskich zamków. Jak tylko odzyskam swój komputer, wkleję zdjęcia.
Trzeba pomyśleć o wycieczce :!:
Serdecznie pozdrawiam, Monika
AFRYKA
Mój ogród.
Awatar użytkownika
mariasen
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5356
Od: 10 paź 2006, o 21:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Ale pychotki opisujecie i pokazujecie. Miłego wieczoru.
Pozdrawiam Majka
spis wątków
wizytówka
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1227
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Post »

Tess ślinotoku dostałam na widok tych "poduszeczek" z grila :D Tym bardziej, że mam pod nosem mięsny z wyśmienitą szynką parmeńską. Coś mi się wydaje, że w poniedziałek będzie do obiadku Twoja potrawa :) Co prawda nie z grila a pieczona w kominku, ale to chyba bez różnicy - i tak nad węglem drzewnym.
Jakie zioła do tego dodajesz?

Przez te posty o grilach dostałam chcicy na kaszankę z grila... zawiniętą w metalową folię, z czosnkiem i cebulą...
ida74
---
Posty: 4354
Od: 10 kwie 2008, o 17:03
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Nad stawem

Post »

Bardzo smakowicie się tu zrobiło :!: Do póżnego wieczora,właśnie zostałam zaproszona na drożdzówkę z ciepłym mlekiem :?: I kto wygrał :?: :wink: Nara.
Awatar użytkownika
Olusia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11020
Od: 23 gru 2007, o 21:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kościan

Post »

Witajcie !!!Napracowałam się!!!! Słońce stale przygrzewało , wiał umiarkowany wiaterek

Kawę i drożdżówkę przyniesiono mi na działkę , żebym tylko robiła i robiła.

Z dnia jestem zadowolona . Widzę , że Ty Momiko również.
x-T-s
---
Posty: 5696
Od: 15 cze 2008, o 20:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

ciut oliwy z ziołami prowansalskimi smaruję ser..a świeże jakie lubisz...
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
x-d-a

Post »

Witaj Moniko,
ja dzisiaj dopiero teraz mogłam usiąść do komputera, bo -podobnie jak Ty -miałam dosyć wypełnioną sobotę.
A dzień, jak na pierwszy dzień wiosny przystało, był przepiękny - ciepły i słoneczny.
Rano wyskoczyłam na targ i kupiłam parę roślinek, a potem -po raz pierwszy w tym sezonie- zjedliśmy śniadanko i wypiliśmy kawkę w ogrodzie.

Następnych parę godzin też spędziłam w ogrodzie i nawet udało mi się skończyć moje wrzosowisko (prawie, bo jeszcze brakuje mi paru roślinek).

Potem -niestety - musiałam jechać do Wrocławia, no i dzień przeleciał.

Mam tylko nadzieję, że jutro pogoda się nie zepsuje, choć prognozy są takie sobie.

Gdy pisałaś o Muzeum Wojska Polskiego, to przypomniałam sobie, jak kilkanaście lat temu pokazywaliśmy naszym chłopcom Warszawę i to muzeum to była wtedy dla nich duża atrakcja, chyba większa niż Zamek Królewski czy Stare Miasto.
W Paryżu natomiast najbardziej zachwyceni byli Mc Donaldsem, ale na ich usprawiedliwienie dodam, że był to rok, bodajże, 90.

Pozdrawiam.
:wink:
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1227
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Post »

Ja pamiętam wycieczkę z moimi rodzicami do muzeum na Westerplatte. Jakieś 30 lat temu :D Były tam jakieś działa, jakieś gabloty widziałam... ale tak naprawdę zapamiętałam tylko paczkę cukierków w żółto-czarnych papierkach, którą mi wcisnęła do ręki jakaś kobieta z niemieckiej wycieczki :D 6 lat miałam :D
Awatar użytkownika
jollla500
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10625
Od: 26 cze 2008, o 23:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie

Post »

Monisiu wiosenka dla Ciebie ;:92 Obrazek
Jolllinki ;:3Do Jollla500
Miłością moją są ogrody, wschody słońca i jego zachody......
Monia68
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11668
Od: 25 wrz 2007, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Kochane, witam wieczorkiem :D :D

Ula, Ty nie masz problemu z kupnem szynki parmeńskiej :lol: M na pewno będzie bardzo smakować :) Z dzieciństwa pamiętam landrynki malinowe :lol: :lol:

Iduś, dobra była drożdżówka? :) Miłej imprezy :)

Olu, bardzo się cieszę, że miałaś udany dzień :) Wychodzi na to, że tylko ja jedna jeszcze niczego nie robiłam w ogrodzie :lol: :lol: Poza przycięciem krzewów :lol:

Dalo, musiało być bardzo ciepło, skoro jedliście już w ogrodzie :) Zazdroszczę, bo u mnie wciąż zimno...
Gratuluję wrzosowiska, na pewno będzie piękne :D

Joluś, bardzo Ci dziękuję ;:97


Rozmawiałyśmy dzisiaj o Langwedocji, więc za chwilę parę słów i zdjęć na ten temat :)
Serdecznie pozdrawiam, Monika
AFRYKA
Mój ogród.
Monia68
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11668
Od: 25 wrz 2007, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Langwedocja leży na południe od Garonny i wzniesień Masywu Centralnego, od Atlantyku i Gaskonii na zachodzie do Riwiery i Morza Śródziemnego na wschodzie. To wspaniałe miasta: Pau, Tarbes, Montauban, stolica regionu – Tuluza, Albi, zjawiskowo piękne Carcasonne, Perpignan, Béziers, Montpellier, Limes, Arles, Avignon. I górska twierdza, Montségur... Langwedocja to kraj, gdzie w XII i XIII wieku trubadurzy, nazywani także żonglerami, śpiewali pieśni o miłości do pięknych kobiet, gdzie rodziło się wino i wywodząca się z niego prawda, gdzie poważni Żydzi dyskutowali swobodnie nad Talmudem i Kabałą, gdzie przez Pireneje przechodzili smagłolicy Maurowie, niosący wiedzę i ostre przyprawy, gdzie wędrowali święci mężowie, odziani w długie, czarne szaty i przepasani wąskimi skórzanymi paskami, którzy osiadali w sennych miasteczkach, otwierali warsztaty tkackie i kiedy już zostali uznani za swoich – zaczynali nauczać. O Bogu, który dba o dobrego ducha w człowieku i o Szatanie, który każe ludziom zabiegać o dobra materialne, o potrzebie bycia dobrym i czystym i braku potrzeby płacenia podatków, zwłaszcza na Kościół, który jest materialną, a więc zdecydowanie nie boską uzurpacją. O potrzebie bycia przyjacielskim i spokojnym, o tym, że Bóg nie dba o to, byśmy płacili dziesięcinę, składali uroczyste przysięgi i nie chodzili do łóżka przed ślubem, tylko o to, żebyśmy byli dobrzy. A jeśli nie będziemy dobrzy, wręcz doskonali, to przyjdzie nam po śmierci powrócić na ziemię i żyć tu w kolejnym wcieleniu, wciąż doskonaląc się i zbliżając do ideału. A gdy uzyskamy już konsolację – staniemy się doskonałymi, świętymi, równymi Bogu. I odejdziemy do Niego w chwale. Oni nazywali siebie dobrymi chrześcijanami. Ich nazywano katarami...
Katarzy... pełna tajemnic nazwa. Najprościej ją wywieźć z greckiego katharsis – oczyszczenie. Ale ich katoliccy przeciwnicy tłumaczyli to poprzez slang niemiecki, gdzie kathar oznacza osobę, oddającą cześć kotom... Bo i ich, podobnie jak templariuszy, oskarżano o sodomię... A byli po prostu jednym z wielu odłamów chrześcijaństwa, który domagał się od kościoła ubóstwa i wyrzeczenia się ziemskich przywilejów, samemu w praktyce to stosując. Różne odłamy poszły różnymi drogami i często od przypadku i mocno niereligijnych czynników zależało, czy traktowano ich jak reformatorów kościoła, czy jak heretyków. Jedne odłamy przekształcały się w zakony, a ich przywódców uznawano za świętych. Innych palono na stosie. Jak mało brakowało, by święty Franciszek z Asyżu został uznany za heretyka!!
Papież Innocenty III rozpętał przeciwko nim krucjatę. Chociaż przyświecały jej założenia religijne, to jednak głównym celem nie było wytępienie katarów, lecz zniszczenie ducha tolerancji, jaki rozpanoszył się w Langwedocji. Odszczepieńców religijnych, którzy nawoływali do czystości, ubóstwa, nie troszczenia się o dobra doczesne i nie oddawanie kultu relikwiom, a pieniędzy Kościołowi – było może kilkuset, może kilka tysięcy. Tych, którzy pozwalali im swobodnie żyć i pracować, a także głosić swoje prawdy, których nawet sami nie popierali – setki tysięcy.
Zapłonęły stosy... Palono na nich heretyków i tych, którzy ich ukrywali... Tych, którzy w herezji zmarli wcześniej, wykopywano z grobów i palono ich spróchniałe kości... Wreszcie 16 marca 1244 r. padła ostatnia twierdza katarów – dumny górski zamek Montségur. Na stos poszli wszyscy jeszcze żyjący katarscy doskonali i ci, którzy się dobrowolnie do nich przyłączyli: przeszło dwieście ciał zmieniło się w popiół ad maiorem Dei gloriam...
Serdecznie pozdrawiam, Monika
AFRYKA
Mój ogród.
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”