Dziewczyny kochane, dotarłam do domu, Pawełek nakarmiony ogląda bajkę, więc mogę z czystym sumieniem pogadać z Wami
Po pierwsze chciałam się pochwalić

Z ogrodniczego odebrałam trzy prymule w kolorach, których akurat nie mam w ogrodzie. Zdjęcie jutro, bo już zrobiło się ciemnawo. W sklepie mnóstwo nasion, begonii, gloksynii i trochę hipków. Pełen asortyment będzie mniej więcej za tydzień, już się cieszę

Dużo kupować nie będę, mam już sprecyzowane chciejstwa na ten rok, ale pooglądam z przyjemnością. Tylko eucomisy, sprekelie, tygrysówki i lilie. Liliowce i hosty mam zamówione, całą kolekcję bodziszków będę mieć niebawem, reszta to krzewy.
Joluś, Igo, bardzo dziękuję za pochlebne opinie o moim ogrodzie

Może rajem nie jest

, ale tak się tutaj czuję i w gruncie rzeczy chyba o to chodzi w życiu, żeby takie miejsce sobie stworzyć.
Jolu, miło mi się z Wami pisze i nawet nie wiem, kiedy to się stało

Dziękuję

Wnuki z pewnością niebawem się pojawią, czas szybko leci
Haniu, masz rację, może i wyrobiłabym się w czasie

, ale jak to by było
Iga słusznie zauważyła, że po takim czasie trudno się zdecydować. W każdym razie, jeśli w ciągu najbliższych miesięcy nic sie nie wydarzy w tej materii, to Pawełek zostanie jedynakiem

Trochę szkoda, ale tak się życie ułożyło.