Taką ilością drzew owocowych nie mogę się pochwalić, u mnie wszystko stare byki o sporych gabarytach
Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
No, no nieźle
mam nadzieję że tym razem inwestycja opłaci i odmiany drzewek będą się zgadzać
Taką ilością drzew owocowych nie mogę się pochwalić, u mnie wszystko stare byki o sporych gabarytach
Też mam jedno problematyczne drzewo, piękną jabłoń o paskudnych owocach
Wycinać jej nie zamierzam, ale po solidnym cięciu spróbuję zaszczepić jakąś inną odmianę, może nawet więcej niż jedną.
Taką ilością drzew owocowych nie mogę się pochwalić, u mnie wszystko stare byki o sporych gabarytach
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42398
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Sad okazały! Agnieszko, a zwykłej gruszy nie masz? Mnie te azjatyckie średnio smakują...jeden owoc mogę zjeść
A na przetwory to się chyba nie nadaje?
Mam antonówkę ...tylko stare drzewo i pochwalam zakup, owocuje co roku to nasza matka żywicielka!
Dla mnie też pobielone drzewa w sadzie to wiosna!
Mam antonówkę ...tylko stare drzewo i pochwalam zakup, owocuje co roku to nasza matka żywicielka!
Dla mnie też pobielone drzewa w sadzie to wiosna!
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8948
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Aguś
Miło mi ,że o mnie wspomniałaś
Oj sporo masz drzewek ,ale wiadomo ,jak to z nimi bywa.
Pięknie pobielone
U nas jest 11 starych drzew i kilkanaście młodych ,także bielenie sporo zajmuje czasu.
Zaraz lecę to robić
Miło mi ,że o mnie wspomniałaś
Oj sporo masz drzewek ,ale wiadomo ,jak to z nimi bywa.
Pięknie pobielone
U nas jest 11 starych drzew i kilkanaście młodych ,także bielenie sporo zajmuje czasu.
Zaraz lecę to robić
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Ładny i spory sad.
Ja też już pobieliłam ,nawet gdzieś z miesiąc temu dzrewka owocowe.
Ja też już pobieliłam ,nawet gdzieś z miesiąc temu dzrewka owocowe.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
To już nie sadek, ale sad! no, ale tymi pelargoniami to mnie lekko zaszokowałaś
. Jestem pewna, że nikt się nie pozna, bo nie będzie Cię podejrzewał o taki numer
.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Jeszcze nie pobieliliśmy drzewek, może jutro 
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6490
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Aguś - miłe to zaskoczenie jak ogród jest taki samodzielny. Miałam poprzedni sezon podobny i też nie działałam w ogrodzie i też byłam mile zaskoczona, że wiele roślin dały z siebie sporo bym była z nich dumna. W tym roku mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi na działanie w ogrodzie, oby.
Owoce masz apetyczne, niesamowicie! Podziwiam osoby, którym tak pięknie owocują drzewka.
Kwiatostany Trytomy - zachwyciły i mnie.
Owoce masz apetyczne, niesamowicie! Podziwiam osoby, którym tak pięknie owocują drzewka.
Kwiatostany Trytomy - zachwyciły i mnie.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Natalko ja też żyję taką nadzieją, mam od dziecka ogromny sentyment do jabłoni papierówki i jej małych pachnących jabłek, które jadałam jeszcze w czerwcu, półdojrzałe, prosto z drzewa
Pobawiłabym się w szczepienie, ale może za kilka lat
Na razie nie czuję się gotowa na takie wyzwania. Trzymam kciuki, niech Ci się uda, może mi kiedyś w tym doradzisz
Marysiu mam i te europejskie grusze. Jedną starszą Konferencję, która jest szczepiona na pigwie i rośnie bardzo wolno, choć dbam o nią jak umiem i posadzoną dwa lata temu Generał Leclerc. Żadna jeszcze nie owocuje. Za to gruszki azjatyckie ze sklepu potrafią być okropne, albo bardzo smaczne i aromatyczne, taki zapach trochę jakby róży czy liczi, trochę gruszkowy, no rewelacja. Moją gruszę Agusię posiałam z bardzo smacznej gruszki azjatyckiej z Aldi jakieś dwa czy trzy lata temu. Nasze żywicielki- tak o naszych kurach mówi mój mąż
Kurki też będę dokupywać teraz wiosną, może już w tą niedzielę, bo mam ferie i potrzebuję pszenicę dokupić. Chyba że mi się nie spodobają, to poczekam do kwietnia.
Aguś lepiej posadzić więcej, bo nigdy nie wiadomo, kiedy coś wypadnie, a młode drzewa potrzebują kilka lat rosnąć, by owocować. Szukam jeszcze szczepionego orzecha włoskiego, wciąż bez sukcesu, tzn bywa, ale koszt mnie trochę hamuje
Dziękuję Aniu! O to Ty pilniejsza ogrodniczka jesteś
Anida to jest najlepsze w moim pomyśle, że każdy kogo znam będzie pewny, że to żywe kwiaty
Muszę przyznać, że to najładniejsze sztuczne kwiaty, jakie widziałam, wyglądają super nawet z bliska. Takie małe szachrajstwo nikomu nie zaszkodzi, z ulicy będzie wyglądać bardzo ładnie, a mi oszczędzi trochę czasu
Kasiu mam nadzieję, że u Ciebie aura jest trochę przyjemniejsza, u mnie dziś wieje i pada i ani oprysk, ani bielenie ani w ogóle żadne prace ogrodowe nie wchodzą w grę.
Bea życzę Ci mnóstwo zdrówka i radości z ogrodu
U mnie ostatnie dwa lata pokazały, w co warto iść, a co lepiej odpuścić, bo jest czasożerne albo problematyczne. I tak np. jeżówki radzą sobie same, a hortensje ogrodowe muszę albo przesadzić w cień, albo wyrzucić, bo gdy nie mam czasu podlewać, to pączki kwiatowe zasychają na krzewach. Róże nie chcą ode mnie prawie nic, tak samo hortensje bukietowe, astry marcinki, trawy, magnolie, rozchodnik okazały, łubin, orliki i chryzantemy. Planuję je porozdzielać, jeśli dam radę i posadzić gdzie miejsce zwolniły kwiaty wymagające i całkiem padnięte
Skończyłam wczoraj semestr na uczelni
To przegląd moich prac, nie wszystko zmieściło się w kadrze.

Po powrocie zrobiłam przedwiosenny oprysk brzoskwini. Na oko spóźniony o dobry tydzień...

Trochę mnie to przeraża. Wegetacja drzew w styczniu/lutym? Naprawdę zwariowana pogoda. Wczoraj w pracach ogrodowych towarzyszyły mi jakieś pojedyncze muszki/żuczki i inne owady latające.
Plusem tej dziwnej zimy jest fakt, że przezimowało nawet to, co zwykle wymarza. Szałwie muszkatołowe odświeżone po kwitnieniu mają się świetnie, choć nie widzę wiele nowych siewek. Nowych naparstnic mam mały lasek

Zostawiam odrobinę wiosny


Marysiu mam i te europejskie grusze. Jedną starszą Konferencję, która jest szczepiona na pigwie i rośnie bardzo wolno, choć dbam o nią jak umiem i posadzoną dwa lata temu Generał Leclerc. Żadna jeszcze nie owocuje. Za to gruszki azjatyckie ze sklepu potrafią być okropne, albo bardzo smaczne i aromatyczne, taki zapach trochę jakby róży czy liczi, trochę gruszkowy, no rewelacja. Moją gruszę Agusię posiałam z bardzo smacznej gruszki azjatyckiej z Aldi jakieś dwa czy trzy lata temu. Nasze żywicielki- tak o naszych kurach mówi mój mąż
Aguś lepiej posadzić więcej, bo nigdy nie wiadomo, kiedy coś wypadnie, a młode drzewa potrzebują kilka lat rosnąć, by owocować. Szukam jeszcze szczepionego orzecha włoskiego, wciąż bez sukcesu, tzn bywa, ale koszt mnie trochę hamuje
Dziękuję Aniu! O to Ty pilniejsza ogrodniczka jesteś
Anida to jest najlepsze w moim pomyśle, że każdy kogo znam będzie pewny, że to żywe kwiaty
Kasiu mam nadzieję, że u Ciebie aura jest trochę przyjemniejsza, u mnie dziś wieje i pada i ani oprysk, ani bielenie ani w ogóle żadne prace ogrodowe nie wchodzą w grę.
Bea życzę Ci mnóstwo zdrówka i radości z ogrodu
Skończyłam wczoraj semestr na uczelni

Po powrocie zrobiłam przedwiosenny oprysk brzoskwini. Na oko spóźniony o dobry tydzień...

Trochę mnie to przeraża. Wegetacja drzew w styczniu/lutym? Naprawdę zwariowana pogoda. Wczoraj w pracach ogrodowych towarzyszyły mi jakieś pojedyncze muszki/żuczki i inne owady latające.
Plusem tej dziwnej zimy jest fakt, że przezimowało nawet to, co zwykle wymarza. Szałwie muszkatołowe odświeżone po kwitnieniu mają się świetnie, choć nie widzę wiele nowych siewek. Nowych naparstnic mam mały lasek

Zostawiam odrobinę wiosny

"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Aguś, uśmiałam się z tych prawie prawdziwych pelasiek, wyobraź sobie komentarze Twoich sąsiadek, jak to one ładnie kwitną, ani nie więdną, ani nie usychają, może o odmianę Cię zapytają
Szczepionego orzecha możesz poszukać u Ani kozuli, gdy przestała krzyżować pomidorki, zajęła się orzechami, brzoskwiniami, z tego co wiem, ma szkółkę pod Jarosławiem, bliższych szczegółów nie znam, może prowadzi sprzedaż wysyłkową.
Pozdrawiam Irena
Szczepionego orzecha możesz poszukać u Ani kozuli, gdy przestała krzyżować pomidorki, zajęła się orzechami, brzoskwiniami, z tego co wiem, ma szkółkę pod Jarosławiem, bliższych szczegółów nie znam, może prowadzi sprzedaż wysyłkową.
Pozdrawiam Irena
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Gratuluję ukończenia semestru
ależ fotogeniczny ten krokus na ostatnim zdjęciu
Pogoda faktycznie szalona, później dowiadujemy się co w naturze jest byliną, a tylko u nas funkcjonuje jako jednoroczne
Pogoda faktycznie szalona, później dowiadujemy się co w naturze jest byliną, a tylko u nas funkcjonuje jako jednoroczne
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Witaj
. Świetnie zapowiada się Twój sad, rośnie jak na drożdżach
. Pogodę mamy bardzo zwariowaną i niebawem planuję wiosenne porządki bo nie ma na co czekać
. Gratuluję ukończenia semestru , świetne prace
. Pozdrawiam
.
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Aga dałaś z tymi pelaśkami
Na zdjęciu nie po odróżnienia.
Piękne plany sadownicze. Ależ będzie dużo owoców
Prace przepiękne. Nie wiedziałam że taką artystką jesteś
Na zdjęciu nie po odróżnienia.
Piękne plany sadownicze. Ależ będzie dużo owoców
Prace przepiękne. Nie wiedziałam że taką artystką jesteś
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42398
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Agnieszko tak z daleka to obraz z kołem mi się podoba...a i jeszcze z drzewem po prawej. Musze przyznać że sporo prac już namalowałaś
Ja kupowanych grusz azjatyckich nie jadłam... chyba...? Natomiast moi znajomi maja na działce i dostarczają w sezonie. Pierwsza nawet mi posmakowała, ale kolejne jakoś dłużej w domu leżą
Na pewno znaczenie ma jaka to odmiana, oni mają swoją już dość długo jakieś kilkanaście lat. Ile kurek chcesz dokupić i jakie? 
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Irenko nie wiem jak to możliwe, że w pierwszym momencie przeoczyłam co napisałaś! Byłam na stronie tej szkółki orzechów szczepionych i już nie pamiętam, czemu nie kupiłam, może nie można było kupić jednej sztuki albo coś takiego. Mam nadzieję, że nikt o te pelargonie nie spyta
Natalko dziękuję! Teraz rośliny mogą nas zaskoczyć swoją żywotnością. Jesienią zapomniałam o cebulach eukomisa na tarasie. Pogrzebałam w pojemnikach i nie chcę zapeszać, ale chyba nic mu nie jest- cebula jędrna i twarda.
Ewelka Ja też już zaczęłam wiosenne porządki, tu coś przytnę, tam przesadzę, jak to zwykle w marcu. Dzięki
Wiola na żywo też prawie nie do odróżnienia, w sklepie macałam je po listkach, trudno mi było uwierzyć, że to nie żywe
Dziękuję
Marysiu dziękuję
Mam wymagającego profesora, żąda mnóstwa prac co tydzień
Ja nigdy jeszcze nie jadłam takiej gruszki wyhodowanej w Polsce. Jestem ogromnie ciekawa smaku, gusta są różne, wiadomo, inaczej na co byłoby tyle odmian? Chciałam tylko uzupełnić kury wyniesione przez rudego złoczyńcę
Na nic się nie nastawiałam, ale znalazłam dziś na Paczkowskiej na targu ładne kurki Lohmann białe i brązowe, nie wiem jak sobie poradzą na podwórku, ale robią na mnie bardzo dobre wrażenie. Zaraz niżej więcej o nich napiszę
Miałam bardzo pracowity weekend, starałam się nie przesadzać, bo wciąż mam pewne ograniczenia, muszę odpoczywać, nie dźwigać, itp, ale jak tu siedzieć i odpoczywać, kiedy w ogrodzie przedwiośnie i pracy nie brakuje? Razem z mężem ogarnęliśmy resztę warzywnika, tak by było miejsce dla karczochów, cukinii i kukurydzy. Na zgrackowaną ziemię posiałam gorczycę na nawóz zielony, planuję robić to kilka razy a przekopać dopiero w kwietniu, wcześniej mi ten kawałek niepotrzebny, niech nie wysycha
Rozłożyłam agrotkaninę w młodych winoroślach, brzydko to wyszło
Pod krzewami jest taki węzełek związany z ostnicy, ma chronić w razie większego przymrozku dolne pąki, bo w tym roku tnę je na dwa oczka. Mam też swoje sadzonki, żeby je tu dosadzić, ładnie się ukorzeniły w gruncie i już widzę, że przezimowały bez szkody

Posiałam trochę marchewki z dymką, też na agrotkaninie, jeśli pomoże nie przesychanie ziemi to jakoś zniosę to jak wygląda
Coś takiego zrobiłabym normalnie w 10 minut, rowek patykiem i sianie, a z ta agrotkaniną zeszła mi dobra godzina!

Razem z Natalką pozbierałyśmy z ogrodu truskawki i szczypiorek czosnkowy i pożeniłyśmy je w pojemnikach na tarasie, dostały dużo przesianego kompostu i jak susza ich nie zje, to będziemy jeść je my.


Córcia kochana, wie że nie wolno mi nic dźwigać i przyniosła sama kilka małych konewek wody i wszystko to podlała
Ja w tym czasie przesadziłam porzeczkę.
A rano, skoro świt ruszyliśmy na kurzy targ.

Mąż ma już swój ulubiony punkt, gdzie kupuje bardzo ładne zboże. Ja poszłam oglądać kury. Było ciepło, kilkanaście stopni i wiele hodowców odważyło się wziąć kurczaki na sprzedaż. Tym razem obejrzałam wszystko dokładnie, nozdrza, dzioby, grzebyki, pióra i co pod piórami, czystość kuperka, czy skoki są zdrowe i czy pod łapkami nie ma zgrubień. Znalazłam kurczaki, które wyglądały naprawdę dobrze- żywe, na oko zdrowe, ładne. Muszę bardzo uważać, bo nie mam miejsca na trzymanie ich osobno przez jakiś czas, trafiły wszystkie na jedne wybieg. I oczywiście "stare" kury od razu zaczęły ustalać porządek dziobania, przy czym młode nie trafiły na koniec kolejki dziobania, one były DZIOBANE.

Wiem, ze tak musi być, ale i tak żal na to patrzeć... Zrobiłam "starym" dzień otwartej woliery, aby czymś się zajęły i nie dręczyły młodzieży. Więc ruszyły radośnie demolować mi rabaty, gnieść tulipany, składać jajka po krzakach, brudzić świeżo przepierzoną bielutką szatę suchym piachem spod jodły i w ogóle korzystać z pełnej wolności




Miałam na nie oko i na maluchy, które miały okazję zapoznać się z kurnikiem i zajęłam się pracami z tej części ogrodu, mimo lekkiej mżawki.
Przycinałam krzewy, nawet hortensje bukietowe, przesadziłam 10 dużych krzaków hortensji ogrodowych- w końcu
Zlitowałam się nad bidulkami, bo pamiętacie, mili goście, gdzie je posadziłam? Przy ścianie domu, wystawa południowa, największa smażalnia w ogrodzie
Zabieram się za przesadzanie już od lat i w końcu je zabrałam na półcienistą rabatę za tarasem, a na ich miejsce posadziłam podzielony rozchodnik okazały. Tą rabatę-saharę dzieli z magnoliami i ciemiernikami, kilkoma kępkami kocimiętki i jedną upartą żurawiną, którą zaniedbałam bardzo, a ona jakoś sobie żyje i nie chce umierać
Zabrałam z niej również kilkanaście żurawek, zwłaszcza moje wysiewane czerwone i posadziłam tu i tam, bardziej do cienia.
Przycięłam też dziś duże winorośle, nie bardzo wiem, jak je prowadzić nad tarasem, zrobiłam tak na czuja, żeby był duży przewiew. Potem przycięłam kiwi, a potem rozpadało się na dobre i wróciłam do domu padając na ryjek.
Zostawiam kilka zdjęć, piękny ten luty







Miło mi, że podobają się Wam moje prace. Może kiedyś pokażę kilka takich, które sama lubię najbardziej

Natalko dziękuję! Teraz rośliny mogą nas zaskoczyć swoją żywotnością. Jesienią zapomniałam o cebulach eukomisa na tarasie. Pogrzebałam w pojemnikach i nie chcę zapeszać, ale chyba nic mu nie jest- cebula jędrna i twarda.
Ewelka Ja też już zaczęłam wiosenne porządki, tu coś przytnę, tam przesadzę, jak to zwykle w marcu. Dzięki
Wiola na żywo też prawie nie do odróżnienia, w sklepie macałam je po listkach, trudno mi było uwierzyć, że to nie żywe
Marysiu dziękuję
Miałam bardzo pracowity weekend, starałam się nie przesadzać, bo wciąż mam pewne ograniczenia, muszę odpoczywać, nie dźwigać, itp, ale jak tu siedzieć i odpoczywać, kiedy w ogrodzie przedwiośnie i pracy nie brakuje? Razem z mężem ogarnęliśmy resztę warzywnika, tak by było miejsce dla karczochów, cukinii i kukurydzy. Na zgrackowaną ziemię posiałam gorczycę na nawóz zielony, planuję robić to kilka razy a przekopać dopiero w kwietniu, wcześniej mi ten kawałek niepotrzebny, niech nie wysycha
Rozłożyłam agrotkaninę w młodych winoroślach, brzydko to wyszło

Posiałam trochę marchewki z dymką, też na agrotkaninie, jeśli pomoże nie przesychanie ziemi to jakoś zniosę to jak wygląda

Razem z Natalką pozbierałyśmy z ogrodu truskawki i szczypiorek czosnkowy i pożeniłyśmy je w pojemnikach na tarasie, dostały dużo przesianego kompostu i jak susza ich nie zje, to będziemy jeść je my.


Córcia kochana, wie że nie wolno mi nic dźwigać i przyniosła sama kilka małych konewek wody i wszystko to podlała
A rano, skoro świt ruszyliśmy na kurzy targ.

Mąż ma już swój ulubiony punkt, gdzie kupuje bardzo ładne zboże. Ja poszłam oglądać kury. Było ciepło, kilkanaście stopni i wiele hodowców odważyło się wziąć kurczaki na sprzedaż. Tym razem obejrzałam wszystko dokładnie, nozdrza, dzioby, grzebyki, pióra i co pod piórami, czystość kuperka, czy skoki są zdrowe i czy pod łapkami nie ma zgrubień. Znalazłam kurczaki, które wyglądały naprawdę dobrze- żywe, na oko zdrowe, ładne. Muszę bardzo uważać, bo nie mam miejsca na trzymanie ich osobno przez jakiś czas, trafiły wszystkie na jedne wybieg. I oczywiście "stare" kury od razu zaczęły ustalać porządek dziobania, przy czym młode nie trafiły na koniec kolejki dziobania, one były DZIOBANE.

Wiem, ze tak musi być, ale i tak żal na to patrzeć... Zrobiłam "starym" dzień otwartej woliery, aby czymś się zajęły i nie dręczyły młodzieży. Więc ruszyły radośnie demolować mi rabaty, gnieść tulipany, składać jajka po krzakach, brudzić świeżo przepierzoną bielutką szatę suchym piachem spod jodły i w ogóle korzystać z pełnej wolności




Miałam na nie oko i na maluchy, które miały okazję zapoznać się z kurnikiem i zajęłam się pracami z tej części ogrodu, mimo lekkiej mżawki.
Przycinałam krzewy, nawet hortensje bukietowe, przesadziłam 10 dużych krzaków hortensji ogrodowych- w końcu
Przycięłam też dziś duże winorośle, nie bardzo wiem, jak je prowadzić nad tarasem, zrobiłam tak na czuja, żeby był duży przewiew. Potem przycięłam kiwi, a potem rozpadało się na dobre i wróciłam do domu padając na ryjek.
Zostawiam kilka zdjęć, piękny ten luty







Miło mi, że podobają się Wam moje prace. Może kiedyś pokażę kilka takich, które sama lubię najbardziej
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Agnieszka, u ciebie roboty wiosenne idą pełną parą
Jak się człowiek zaczyta i jeszcze zobaczy zdjęcia to ciężko uwierzyć, że to dopiero luty. Miałam u siebie podpytywać czy można już ciąć hortensje, a teraz czytam, że ty już po. Jutro mam więc pole do popisu i przytnę swoje. Na samą myśl o sekatorze w rękach serce bije mocniej 


