
A później była zabawa.


Wyszedł jeden taki gar soku i drugi o połowę mniejszy. Pierwszy raz była u nas w domu zrobiona taka ilość na raz.
Niestety. Nawałnica z połowy sierpnia ogłowiła mi krzaki i w większości odcinając górne grona, przez co był to mój ostatni tak duży zbiór. Teraz już będą tylko mniejsze. Żałuje, że tak późno kupiłem maszynke.












