Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
- 7koliberek9
- 200p

- Posty: 392
- Od: 17 mar 2008, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Wando, urzekła mnie sierpniowa ścieżka
Widzę że też popracowałaś w sobotę, nie ma to jak ruch na świeżym powietrzu w ładną pogodę
Mi jak zwykle dnia zabrakło żeby wszystko zrealizować
Z kolorkami u mnie podobnie, czekam na narcyzy, hiacynty i tulipany bo chyba lada dzień zakwitną.
Ogrodowe tęsknoty Justyny - Zapraszam:)
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Wandziu,masz rację,że na razie tylko żurawki nadają kolor ogrodowi.Jutro wybieram się na rynek dokupić kilka bratków żółtych,bo mam za smutno na tarasie z tymi kolorami,które wybrałam.
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Wandziu
żurawka w takim kolorze przykuwa wzrok...fajnie wygląda przy kamieniach. Na jesieni dzieliłam inne kolory, chyba się ukorzeniły...wypuszczają listki. Czy te są też z podziału 
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Wandziu, mnie znika cała treść po napisaniu, jeszcze przed wysłaniem. To mnie się często zdarza na laptopie. Nie umiem cofnąć.
Tak jak pisała wyżej Małgosia ogród ożywiam wiosną bratkami w słonecznym kolorze, w tym roku są takie prawie łososiowe. Oczywiście nie musisz lubić bratków. Dzisiaj mimo jesiennej pogody pojechałam na działkę. Ptaszki tak pięknie śpiewały. Tak jak pisałaś mi kiedyś lepsza taka niż żadna. Ogród przy domu to jest piękną sprawa, może i jeszcze szarawo ale jest i za to warto go chwalić. Już zakwitły jakieś dzikie śliwy, wiec za chwilę wszystko zakwitnie i zazieleni się. Przekonałam się, że dla wiosennego zadowolenia trzeba jesienią posadzić dużo krokusów. Ale tak naprawdę, to potrzeba nam więcej słonecznych dni.
Tak jak pisała wyżej Małgosia ogród ożywiam wiosną bratkami w słonecznym kolorze, w tym roku są takie prawie łososiowe. Oczywiście nie musisz lubić bratków. Dzisiaj mimo jesiennej pogody pojechałam na działkę. Ptaszki tak pięknie śpiewały. Tak jak pisałaś mi kiedyś lepsza taka niż żadna. Ogród przy domu to jest piękną sprawa, może i jeszcze szarawo ale jest i za to warto go chwalić. Już zakwitły jakieś dzikie śliwy, wiec za chwilę wszystko zakwitnie i zazieleni się. Przekonałam się, że dla wiosennego zadowolenia trzeba jesienią posadzić dużo krokusów. Ale tak naprawdę, to potrzeba nam więcej słonecznych dni.
Pozdrawiam Krystyna
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Sweety, wiesz, ja chyba jednak pozwolę moim małym bukszpanom podrosnąć bez przycinania, bo chcę mieć je trochę wyższe. Przytnę dopiero w czerwcu.
Steasi. Takie ścieżki są bardzo fajne szczególnie tam, gdzie jest słaba ziemia i nie chce ładnie rosnąć trawa. Tak jak u mnie. Na żyznej ziemi trzeba by robić pod kamieniami jakąś podsypkę, żeby chwasty nie wyrastały
Gajowa, ja czasem też korzystam z takich punktów działań w innych wątkach, bo od razu mi się przypomina, co mam jeszcze zrobić u siebie. Zresztą mam też swoją listę zrobioną na kartce i tylko odhaczam to, co już wykonałame. Inaczej bym się pogubiła, bo bardzo dużo jest takich drobnych robótek, o których się po prostu zapomina.
alphax, bardzo sympatyczne jest to, co piszesz. Mój styl powstał raczej z konieczności narzuconej przez duże drzewa, które już rosły, zanim się tu wprowadziliśmy. Wiadomo, że pod drzewami (zwłaszcza dębami) to ani trawnik ładnie nie urośnie, ani wiele roślin. Stąd te moje ścieżki, utrzymujace wilgoć i zakrywające brzydką nieurodzajną ziemię. Robione zresztą niefachowo moją babską ręką, bo mój M wciąż zajęty innymi sprawami. Zapraszam więc serdecznie w odwiedziny i na spacery po tychże dróżkach
JSZFRED, witaj, na razie mamy chwilę odpoczynku przez ten deszczyk. Całe szczęście, bo walczę z zaziębieniem.
usa, u nas też Ula pada. Całe szczeście, bo można trochę wytchnąć po wysiłku. Co prawda sporo zrobiłam, ale jeszcze więcej mam przed sobą. Końca nie widać...
Reniatka, o, jak fajnie, że przyszłaś. Pewnie teraz, gdy ci odpowiadam, już twoje forsycje zakwitły, prawda? Z różami mam spokój. Przycięte, nawiezione, niech sobie spokojnie rosną. Czekam jeszcze na małą dostawę i w tym roku będzie z nimi koniec. Oczywiście będzie jeszcze trzeba pilnować i bronić przed szkodnikami i grzybami, ale to normalne.
Robaczku, ja też odpoczywam, a jeszcze do tego jestem strasznie zakatarzona przez tę huśtawkę pogodową. Postanowiłam pochodzić po forumowych wątkach, bo narobiło mi się zaległości i nie wiem, co u kogo słychać.
dorcia7, no tak, w całym kraju podobno pada, a nawet gdzieś śnieg spadł. Ciągle jeszcze ejstem niepewna tej naszej wiosny.
leszczyna, kamienie to faktycznie tak czasem wyglądają Krysiu jak żywe stwory. U mnie odgrywają równie ważną rolę, jak rośliny. Więcej już ich jednak nie ściągam, bo zgromadziliśmy wystarczająco dużo. Utrzymują wilgoć w moim suchym ogrodzie. Ty z pewnością też dzięki nim urządzisz sobie malownicze zakątki.
Bogulenko, A propos hosty, to u mnie w ogóle jeszcze śladu nie ma ich kłów. Bardzo są opieszałe. Całe szczęście, że przy większości z nich mam powtykane znaczniki z odmianami, bo w przeciwnym razie już bym zapomniała, gdzie rosną i mogłabym je skutecznie zadeptać. Bogulenko, słówko o różach. Niektóre odmiany lubią lekki półcień, więc warto to sprawdzić przed wyborem miejscówki. Ja teraz zawsze sprawdzam opisy, bo już mi się zdarzyło popełniać błędy.
Gratuluję zakończenia porządków, ja jeszcze nie do końca sobie z tym poradziłam. Dzisiaj znów wystawiam do odbioru dwa wielkie wory odpadów.
7koliberek. Oj tak, dni są zdecydowanie za krótkie na realizację wszystkich zamierzeń. I tak jest co roku na wiosnę. Dużo masz u siebie cebulowych. Ja nie mam narcyzów i hiacyntów, postawiłam w tym roku głównie na tulipany i także niecierpliwie czekam, aż zakwitną te nowo posadzone. Ale u mnie to jeszcze dużo czasu upłynie, zanim zakwitną. Pewnie z miesiąc.
Małgocha, ja także kupiłam pierwsze brateczki, bo w końcu się już pojawiły. Na razie mam tylko cytrynowe.
Anna11. Aniu, ja się przymierzam do dzielenia prawie wszystkich żurawek, ale czekam, aż nabiorą więcej sił. To znaczy, aż te ich środeczki staną się większe. Akurat Paprika jest nowo posadzona jesienią, więc jeszcze jest za młoda na dzielenie. To bardzo fajna odmiana, gdyż lubi pełne słońce. Może uda mi się kiedyś rozmnożyć cały rządek.
Krysad, ja też kilka razy miałam tak, że nagle zniknął mi napisany post. Ale wiem, że po prostu coś nieopatrznie nacisnęłam, tylko nie wiem co. Teraz gdy piszę, jestem bardzo uważna i sama siebie pilnuję.
Jeśli chodzi o krokusy, to ja akurat jesienią ich nie kupowałam. Trochę żałuję teraz. Wiesz, że mnie jakoś denerwuje ten szczypiorek, który zostaje po przekwitnięciu, ale dobrym pomysłem jest sadzenie krokusów przy hostach, które je później dokładnie zasłonią. Muszę to jeszcze przemyśleć i może posadzę jesienią. Tak sobie myślę, żeby posadzić razem białe krokusy i granatowe iryski żyłkowane. Chyba tak właśnie zrobię.
-------------------------
Ruszyły bodziszki. Ten tutaj to Summer Skies, mój ulubiony. Cieszę się, bo widzę, że z jednej zakupionej sadzoneczki zrobiły się już jakimś cudem dwie kępeczki.

Trawki i żurawki przezimowały pięknie. Wyglądają, jakby w ogóle zimy nie było.


Steasi. Takie ścieżki są bardzo fajne szczególnie tam, gdzie jest słaba ziemia i nie chce ładnie rosnąć trawa. Tak jak u mnie. Na żyznej ziemi trzeba by robić pod kamieniami jakąś podsypkę, żeby chwasty nie wyrastały
Gajowa, ja czasem też korzystam z takich punktów działań w innych wątkach, bo od razu mi się przypomina, co mam jeszcze zrobić u siebie. Zresztą mam też swoją listę zrobioną na kartce i tylko odhaczam to, co już wykonałame. Inaczej bym się pogubiła, bo bardzo dużo jest takich drobnych robótek, o których się po prostu zapomina.
alphax, bardzo sympatyczne jest to, co piszesz. Mój styl powstał raczej z konieczności narzuconej przez duże drzewa, które już rosły, zanim się tu wprowadziliśmy. Wiadomo, że pod drzewami (zwłaszcza dębami) to ani trawnik ładnie nie urośnie, ani wiele roślin. Stąd te moje ścieżki, utrzymujace wilgoć i zakrywające brzydką nieurodzajną ziemię. Robione zresztą niefachowo moją babską ręką, bo mój M wciąż zajęty innymi sprawami. Zapraszam więc serdecznie w odwiedziny i na spacery po tychże dróżkach
JSZFRED, witaj, na razie mamy chwilę odpoczynku przez ten deszczyk. Całe szczęście, bo walczę z zaziębieniem.
usa, u nas też Ula pada. Całe szczeście, bo można trochę wytchnąć po wysiłku. Co prawda sporo zrobiłam, ale jeszcze więcej mam przed sobą. Końca nie widać...
Reniatka, o, jak fajnie, że przyszłaś. Pewnie teraz, gdy ci odpowiadam, już twoje forsycje zakwitły, prawda? Z różami mam spokój. Przycięte, nawiezione, niech sobie spokojnie rosną. Czekam jeszcze na małą dostawę i w tym roku będzie z nimi koniec. Oczywiście będzie jeszcze trzeba pilnować i bronić przed szkodnikami i grzybami, ale to normalne.
Robaczku, ja też odpoczywam, a jeszcze do tego jestem strasznie zakatarzona przez tę huśtawkę pogodową. Postanowiłam pochodzić po forumowych wątkach, bo narobiło mi się zaległości i nie wiem, co u kogo słychać.
dorcia7, no tak, w całym kraju podobno pada, a nawet gdzieś śnieg spadł. Ciągle jeszcze ejstem niepewna tej naszej wiosny.
leszczyna, kamienie to faktycznie tak czasem wyglądają Krysiu jak żywe stwory. U mnie odgrywają równie ważną rolę, jak rośliny. Więcej już ich jednak nie ściągam, bo zgromadziliśmy wystarczająco dużo. Utrzymują wilgoć w moim suchym ogrodzie. Ty z pewnością też dzięki nim urządzisz sobie malownicze zakątki.
Bogulenko, A propos hosty, to u mnie w ogóle jeszcze śladu nie ma ich kłów. Bardzo są opieszałe. Całe szczęście, że przy większości z nich mam powtykane znaczniki z odmianami, bo w przeciwnym razie już bym zapomniała, gdzie rosną i mogłabym je skutecznie zadeptać. Bogulenko, słówko o różach. Niektóre odmiany lubią lekki półcień, więc warto to sprawdzić przed wyborem miejscówki. Ja teraz zawsze sprawdzam opisy, bo już mi się zdarzyło popełniać błędy.
Gratuluję zakończenia porządków, ja jeszcze nie do końca sobie z tym poradziłam. Dzisiaj znów wystawiam do odbioru dwa wielkie wory odpadów.
7koliberek. Oj tak, dni są zdecydowanie za krótkie na realizację wszystkich zamierzeń. I tak jest co roku na wiosnę. Dużo masz u siebie cebulowych. Ja nie mam narcyzów i hiacyntów, postawiłam w tym roku głównie na tulipany i także niecierpliwie czekam, aż zakwitną te nowo posadzone. Ale u mnie to jeszcze dużo czasu upłynie, zanim zakwitną. Pewnie z miesiąc.
Małgocha, ja także kupiłam pierwsze brateczki, bo w końcu się już pojawiły. Na razie mam tylko cytrynowe.
Anna11. Aniu, ja się przymierzam do dzielenia prawie wszystkich żurawek, ale czekam, aż nabiorą więcej sił. To znaczy, aż te ich środeczki staną się większe. Akurat Paprika jest nowo posadzona jesienią, więc jeszcze jest za młoda na dzielenie. To bardzo fajna odmiana, gdyż lubi pełne słońce. Może uda mi się kiedyś rozmnożyć cały rządek.
Krysad, ja też kilka razy miałam tak, że nagle zniknął mi napisany post. Ale wiem, że po prostu coś nieopatrznie nacisnęłam, tylko nie wiem co. Teraz gdy piszę, jestem bardzo uważna i sama siebie pilnuję.
Jeśli chodzi o krokusy, to ja akurat jesienią ich nie kupowałam. Trochę żałuję teraz. Wiesz, że mnie jakoś denerwuje ten szczypiorek, który zostaje po przekwitnięciu, ale dobrym pomysłem jest sadzenie krokusów przy hostach, które je później dokładnie zasłonią. Muszę to jeszcze przemyśleć i może posadzę jesienią. Tak sobie myślę, żeby posadzić razem białe krokusy i granatowe iryski żyłkowane. Chyba tak właśnie zrobię.
-------------------------
Ruszyły bodziszki. Ten tutaj to Summer Skies, mój ulubiony. Cieszę się, bo widzę, że z jednej zakupionej sadzoneczki zrobiły się już jakimś cudem dwie kępeczki.

Trawki i żurawki przezimowały pięknie. Wyglądają, jakby w ogóle zimy nie było.


- Ave
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Wandziu, a jak dzielisz żurawki - tak łopatologicznie poproszę, bo mam kilka starych kępek, takich wyłysiałych od dołu i bardzo by im się przydało odmłodzenie. I jak masz już oddzielona część to co z nią robisz - od razu do ziemi, czy do doniczki ?
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Ave, a więc wykopuję całą żurawkę i ręką odrywam poszczególne rozetki, tak żeby każda miała choć troszkę korzonków. Każda sadzonka musi mieć swoją rozetkę (środeczek). Młode sadzonki wsadzam albo go gruntu, albo w doniczki. Czasem się zdarzy, że rozetka się oderwie bez korzonków. Nic straconego - wędruje do małej doniczki i jesienią jest już jak dorosła. Z mojego doświadczenia wynika, że nowe sadzonki lepiej rosną w doniczkach niż w gruncie. Może po prostu łatwiej je dopilnować.
Jedną z odmian sadziłam rownocześnie w gruncie i w doniczkach. Te w doniczkach rosły szybciej, choć na starcie były mniejsze.
Niekoniecznie też trzeba wykopywać z ziemi żurawkę-matkę. Można wsadzić głębiej rękę i oderwać młodą odnóżkę tak, żeby miała zdrewniałą piętkę. Nie ma wtedy korzonków. Wsadzamy ją najlepiej do doniczusi.
Nie jest to trudne i prawie zawsze kończy się powodzeniem
Czasem jednak bywają odmiany oporne i trzeba próbować kilka razy.
Zobacz, tutaj są sadzoneczki robione na początku czerwca. Na zdjęciu jest lipiec i są one już całkiem spore. W sierpniu poszły do gruntu i są już teraz dorosłymi żurawkami.

Jedną z odmian sadziłam rownocześnie w gruncie i w doniczkach. Te w doniczkach rosły szybciej, choć na starcie były mniejsze.
Niekoniecznie też trzeba wykopywać z ziemi żurawkę-matkę. Można wsadzić głębiej rękę i oderwać młodą odnóżkę tak, żeby miała zdrewniałą piętkę. Nie ma wtedy korzonków. Wsadzamy ją najlepiej do doniczusi.
Nie jest to trudne i prawie zawsze kończy się powodzeniem
Zobacz, tutaj są sadzoneczki robione na początku czerwca. Na zdjęciu jest lipiec i są one już całkiem spore. W sierpniu poszły do gruntu i są już teraz dorosłymi żurawkami.

- majowa
- 1000p

- Posty: 2338
- Od: 20 kwie 2010, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Radom
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Ale fajnie, że akurat weszłam i trafiłam na poradę dzielenia żurawek
Jedna już tego wymaga, ale cały czas sie bałam, że zniszczę. Ale skoro mówiesz, że z powodzeniem dzielisz to pewnie mi się uda. Widać już wiosnę u Ciebie kochana.
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12473
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Ja praktykuję w identyczny sposób jak Wandzia,zawsze mi się ukorzenią,nawet jeśli oddzielona sadzona jet bez korzonka i też sadzę częściej w małe doniczki bo łatwiej przypilnowac podlewania no i można w razie czego przestawić w inne miejsce-dzięki temu odmładzam moje żurawki i zyskuję nowe egzemplarze dla siebie lub dla znajomych ,moja sądiadka miała tradycyjną bordową zurawkę łysą od dołu a na czubie parę młodych liści,bała się ją ruszać,ale wykopałyśmy,dostała głębszy dołek i została wsadzona ,rosła jak szalona i jest ładny kompaktowy krzaczek
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Dzięki Wandziu - dzięki Twoim wskazówkom podzielę w tym roku swoje żurawki 
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Pisz Krystyno najpierw na Word czy innym programie do pisania, a potem kopiuj na forumkrysad71 pisze:Wandziu, mnie znika cała treść po napisaniu, jeszcze przed wysłaniem. To mnie się często zdarza na laptopie. Nie umiem cofnąć.
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Majowa, żurawki jednak wymagają odmładzania co parę lat, bo jak nie, to robi się potem taka łysa nóżka z liśćmi na czubku. Brzydko to wygląda. Nie ma co się martwić, bo przy dzieleniu nic się nie popsuje, tym bardziej że bęzie kilka sadzonek, to zawsze jakaś pozostanie w razie czego 
Dorcia, ta tradycyjna bordowa żurawka to pewnie Palace Purple. Ona jest po prostu niezniszczalna, ale szybko robi się taka, jak piszesz: łysa od dołu z czubem. Dobrze ją potraktowałaś. Ja chyba mam tę odmianę od 10 lat i teraz rośnie w różnych miejscach - tam, gdzie nic innego nie chce rosnąć.
Ave, milo mi, że się przydałam w kwestii żurawkowej
alphax, to faktycznie dobre rozwiązanie, zwłaszcza gdy ma się zamiar pisać długi post. Wypróbowałam i rzeczywiście działa. Dzięki
Dorcia, ta tradycyjna bordowa żurawka to pewnie Palace Purple. Ona jest po prostu niezniszczalna, ale szybko robi się taka, jak piszesz: łysa od dołu z czubem. Dobrze ją potraktowałaś. Ja chyba mam tę odmianę od 10 lat i teraz rośnie w różnych miejscach - tam, gdzie nic innego nie chce rosnąć.
Ave, milo mi, że się przydałam w kwestii żurawkowej
alphax, to faktycznie dobre rozwiązanie, zwłaszcza gdy ma się zamiar pisać długi post. Wypróbowałam i rzeczywiście działa. Dzięki
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Wandziu, z tymi domowymi to masz rację, trzeba się wokół nich nachodzić, żeby ładnie wyglądały, dlatego też moja kolekcja uległa zmniejszeniu w ostatnim czasie, ale i tak jeszcze dość sporo ich zostało. U mnie żurawki choć stosunkowo młode niestety nie wyglądają tak ładnie jak u Ciebie, widzę, że puszczają nowe listki, ale i tak mi się nie podobają, są jakby wysadzone w górę, czytałam, że im się to zdarza i właśnie się zastanawiam czy ich nie wykopać i nie wsadzić głębiej, tylko nie wiem czy już czy jeszcze troszkę poczekać, tylko jedna z nich jest w miarę ładna. U nas też wciąż pada i choć deszcz był na prawdę potrzebny mam go już pomału dosyć, bo nie idzie nic zrobić, mam nadzieję, że weekend będzie tak ładny jak zapowiadają.
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Wandziu- bardzo cenna rada w sprawie Żurawek! Zapamiętuję, a w przypadku jednej z Żurawek wprowadzę w życie- jest brzydka, więc na pewno jej nie zaszkodzę- a może z Twoimi radami nawet coś pomogę 
-
123katex
- 1000p

- Posty: 1050
- Od: 22 maja 2013, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kamienne ścieżki pod dębem Czesławem. Cz.12 - wspomnieniowa
Kurczę a ja u siebie nie mam bodziszków muszę to naprawić bo bardzo ładnie wygladają ,
trawka i żurawki ślicznie wyglądją



